Andrzej Kmicic jest bohaterem dynamicznym w powieści Sienkiewicza pt.Potop. Wraz z biegiem akcji zmienia się z porywczego i myślącego o sobie szlachcica w prawidziwego, odważnego rycerza. Kmicic wywodzi się ze znanego rodu, jest chorążym orszańskim, dobrym wojownikiem. W swym testamencie Herakliusz Billewicz przeznacza mu rękę swej wnuczki Oleńki Billewiczówny, w której chłopak zakochuje się od peirwszego wejrzenia.
Pan Andrzej jest pięknym młodzieńcem z „płową jak żyto, mocno podgoloną czupryną, smagłą cerą, siwymi oczami bystro przed się patrzącymi, ciemnym wąsem i twarzą młodą, orlikowatą, a wesoła i junacką”. Kiedy po raz pierwsz pojawia się w Wodoktach robi na tutejszych prządkach i naznaczonej mu dziewczynie ogromne wrażenie. Po jego wizycie panny zachwycały się jego pięknym uśmiechem – zęby miał „białe, jakoby wilcze”, a kiedy się śmiał „nozdrza latalu mu jak młodemu źrebcowi szlachetnej krwi”. Każda skrycie o nim marzyła. Ubierał się dostojnie, bogato – „wtem pojawiła się wyniosła posatć jakaś w szubie i czapce futrzanej na głwoie”. Kmicic dumnie prezentował się także na czele potężnej chorągwii, na koniu wyglądał przerażająco i pewnie. W wojnie ze Szwedami odniósł trochę obrażeń, w efekcie czego pod koniec powieści jest jakby bardziej mizerny, ma blizny na twarzy, ale one tylko dodają mu męskości.
Odważny chorąży kojarzony był zawsze ze swoją kompanią – „mówiono o nim, że siedmiu szatanów miał na usługi”, przyjaciele jego byli bowiem gonieni prawem, lubili pić i się bawić. Jednak dla Kmicica liczyło się to, czego nie dostrzegali wszyscy wokół, „zakochal się w ludziach gotowych na wszytsko i niepokonanych”, co tłumaczył swojej Oleńce: „waćpanna tego nie rozumiesz, co to jest służyć pod jedną chorągwią i wojne razem odbywac… zadne krewieństwo tak nie związuje jak wspólna służba”. Mawiał tez „a że teraz są bez dachum ze ich prawo ściga, to tym, bardziej muszę im dac przytulek”. Jestm im prawidziwym przyjacielem, co mężczyźni wiedzą i za co go szanują. Nie znają dla niego sprzeciwu, ich Jędrek dał im wolność i ofiarował swą pomoc.
Kiedy kompania Kmicica została zamordowana w gospodzie w Wołomontowiczach, gdzie chciała zabawić się z tutejszymi panienkami, ten okazuje swą porywczość napadając na wieś i spalając ją doszczętnie. Ucierpiało przez niego wielu niewinnych ludzi. Andrzej postąpil pochopnie i gwałtownie, nie pomyślał o konsekwencjach swego zachowania, jakimi były pościg za nim oraz utrata miłości Oleńki, którą uraziła jego impulsywność i lekkomyślność. Kmicic „nie tylko był czlowiekiem odważnym, ale i zuchwałym”- aby odzyskać Billewiczównę porwał ją i prosił o wybaczenie. Ta jednak kazała mu wpierw zreflektować sięw oczach ludzi i odzyskać dobry wizerunek.
„Strojny młodzian” był fantastycznym rycerzem. Nie miał sobie równych, pierwszy raz zdarzyło mu się przegrać w pojdynku z Michałem Wołodyjowskim, ale i wtedy zachował godną wojownikowi dumę i honor, krzyczać „kończ waść! wstydu oszczędź!”. Operował szablą z lekkością, a z ust równie dzielnych kompanów można było usłyszeć „machaj zdrów, a i tak kmicicowi na szable nie dorównasz”.
Po przegranej walce z Wołodyjowskim Kmicic zostal aresztowany. Nieiwele później otrzymał szansę odpokutowania swego występku biorąc odział w wojnie ze Szwedami, walcząc dla samego Janusza Radziwiłła. na uroczystej uczcie przysiągł mu wierność i dotrzymał jej aż do zdrady ksiącia, który obrócil swe wojska przeciwko Polakom. Chorąży nadal walczył po stronie Radziwiłła wierząc w dobre intencje Janusza, choć w głębi duszy wahał się, czy czyni słusznie. Kiedy był pewien, że sprawy pzybrały zły obrót, przyjął nazwisko Babinicz, aby walczyć w obronie ojczyzny, w której był uznawany za zdrajcę jak sam Radziwiłł. Nowe nazwisko początkuje zmiany dokonujące się powoli w charakterze bohatera.
Pan Andrzej poznając swoją winę wypowiedział jakże szczere słowa „oto pragnę obmyć się z grzechów moich, nowy żywot rozpocząć i ojczyźnie poczciwie służyć,ale nie wiem jak, bom głupi.” Zaczął postępować rozsądnie, stał się świadomy swoich czynów, zdawał sobie sprawę, że może zginąc w obrobnie Polski, ale uważał to w tym momencie za najsłuszniejsze zachowanie. Wierzył, że pomoże mu to odzyskać ukochaną, o której nie zapomniał ani przez chwilę. Wiara ta i wierność ojczyźnie pozwoliła mu przetrwać wojnę, uratował nawet samego króla Jana Kazimierza. Otrzymał dowódctwo nad oddziałem Tatarów, którzy lękali się jego siły, ale jednocześnie podziwiali go i kochali.Brał udział w obronie Jasnej Góry. Zmianę w charakterze rycerza widać tez wówczas, kiedy dowiedział się o miejscu pobytu ukochanej i nie zrezygnowął dla spotkania z nią z walki. Wiedział, że poświęcenie zaciętośc wojsk polskich w walce ze szwedami decyduje w tym momencie o losach ojczyzny.
Po wojnie nikt już nie miał wątpliwości, że Kmicic w pełni odpokutował swoje grzechy. Sam król powiedział do pana Wołodyjowskiego: „boś znał wielkiego żołnierza, ale swawolnika i radziwiłłowskiego w zdradzie sojusza.. a tu stoi Hektor częstochowski, któremu Jasna Góra po ksiądzu Kordeckim najwięcej zawdzięcza, tu stoi obrońca ojczyzny i sługa mój wierny, który mnie własną piersią zastawił i życie mi ocalił (…) Taki to ów nowy Kmicic”. Bohater w pełni zasłużył na rehabilitację i szczęście u boku Oleńki. Udowodnił, że ma dobre serce oraz że jest prawdziwym rycerzem, któremu zasłużona jest chwała i szacunek.
Na początku powieściSienkiewicz przedstawia nam Kmicica, który „sam był swawolinkiem, w którym dusza kipiała ustawicznie”. Doświadcza go w wielu bolesnych przeżyciach, które wywołują gwałtowne reakcje bohatera, ale potem pozwala mu poznać swoje błedy. Andrzej zawsze był dobrym człowiekiem, ale miał nieposkromiony charakter. Miłośc do Oleńki i ogromny patriotyzm, a także odwaga jaka cechowała młodego duchem rycerza pozwoliły mu zmienić się w pana godnego ręki Billewiczówny. Dawniej pragnący zaszczytów i chwały otrzymał je po wojnie. Kmicic jest jedyną w powieść postacią, która w trakcie jej trawania zmieniła się. Na koniec z pewnością można stwierdzić, że stał się godnym naśladowania, dojrzałym mężczyzną i idealnym rycerzem.