Szanowni Państwo! Chciałabym przedstawić postać pewnego filozofa, który urodził się i spędził całe swe życie w greckiej stolicy: Atenach. Z pozoru nędzasz, żyjący w biedzie wraz ze swoimi bliskimi, a tak naprawdę wielki myśliciel, którego idee są bliskie i nam – współczesnym. Sokrates. Czyż nieprawdą jest, iż postawa jego obrazuje zachowanie, do którego powinien dążyć każdy człowiek?
Podziwiam go za jego upór i oddanie własnym przekonaniom. Jakże często dobra materialne zajmują wyższą pozycję w hierarchi wartości naszego życia. Dążymy do szczęścia widzianego w pieniądzach, materii…. Spróbujmy postrzegać świat tak jak ów filozof – szczęściem jest cnota rozumiana jako sprawiedliwość, odwaga i panowanie nad sobą. Drodzy Słuchacze! To właśnie postawa Sokratesa ukazała, że jego poglądy nie były tylko pustymi słowami. Niewinnie oskarżony i skazany na śmierć, zachował swą godność i odwagę – nie bał się śmierci i nie sprzeciwiał woli wykonujących prawo. Współcześni jemu postrzegali go jako dziwaka, zaprzątającego sobie niepotrzebnie głowę ludzkimi sprawami. Traktowali go lekceważąco, rzec by można – wyśmiewali się z niego. Współcześni nam widzą w nim ideał filozofa, a w jego życiu i śmierci – doskonałe wypełnienie obowiązków filozofa. Jego chłodny umysł łączył się w przedziwny sposób z gorącym sercem. Silna, raczej zmysłowa natura była opanowana przez silną duszę. Jego niezbyt staranny wygląd świadczył tylko o wyższości jego ducha. Choć może się wydawać nieprawdopodobnym, wielu uważało go za jednego z najlepszych i najszczęśliwszych ludzi.
Z jego postawą nieodzownie wiążą się jego poglądy: uważał on cnotę za najbardziej poszukiwane dobro, szczęście i pożytek. Twierdził, iż czyn jest niezawodnie dobry, gdy wypływa zeń właśnie pożytek, a zalecając sprawiedliwość czy lojalność, wysiłek w pracy, czy kompetencję w zawodzie, powoływał się na płynącą stąd korzyść. Zauważmy, że jego poglądy są uniwersalne i również adekwatne do naszej epoki. Im więcej wysiłku wkładamy w swoje czyny, tym większe plony później możemy zebrać. Powinniśmy zabiegać o dobra najwyższe, czyli moralne, nie licząc się z żadnymi zagrożeniami.
Sokrates jest postacią barwną i ukazującą wiele zalet współczenemu człowiekowi. Jego wszystkich poglądów nie spósób wymienić. Sądzę jednak, iż tezą najgłębiej zapadającą w pamięć są słowa: „wszelkie dobro, jakim jest cnota nie jest wrodzone. Można je nabyć, przeto od nas samych zależy, czy to dobro posiadamy”. Zastanówmy się sami przed sobą nad treścią tego przesłania. Wnioski mogę być zaskakujące. Dziękuję.