Na pierwszy rzut oka satyra Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego jest skierowana przeciw niczemu winnej biedronce. Chodzi ona po ścianie, rozprasza uwagę, jest ochydna i jej życie nie ma większego sensu. Patrzenie na nią zabiera tylko cenny czs, a przy okazji pachnie jak dno beczki. I po co taka biedronka wogóle żyje?? Ale to nie jej wina, że spaceruje sobie po ścianie i na dodatek przeszkadza zapracowanej osobie. To właśnie ta osoba, uroiła sobie, że biedrona jest powodem przerwania pracy i braku koncentracji. Ten satyryk nie dostrzega piękna stworzenia, bezp[odstawnie je krytykuje i zrzędzi.
Ostrze tej satyry jest skierowane przeciw tej osobie, która szuka byle jakiego pretekstu alby sie wymigac od własnej słabości. Coś sięjej nie udaje, nie wychodzi i dlatego chce się wyżyć na tym bezbronnym stworzeniu. Nie chce się przyznać że nie potrafi zrobić niektórych rzeczy. Za bardzo wierzy w swoje umiejętności i jest zadufana w sobie. Przeciez jej praca wymaga dużo czasu, a ona marnuje go na napisanie satyry o bożej krówce. Dlatego biedronka jest pewną odskocznią od jej problemów i zmartwień dotyczących pracy.