Wychowanie religijne

Chcąc dokładnie przeanalizować historię wychowania religijnego, musimy cofnąć się bardzo daleko w czasie. Rozpoczyna się ona bowiem już w społeczeństwach pierwotnych, gdzie poprzez różnorodne praktyki magiczno – religijne przystosowywano młodych ludzi do życia w społeczeństwie. Spośród różnorodnych form wychowania do najbardziej znanych należał obrzęd inicjacji, który najczęściej polegał na tym, iż odbierano młodych chłopców matkom, przedstawiano im zbiór mitów i tradycji plemiennych, zapoznawano ich z dziejami stworzenia świata, przodków, uczono tańców i śpiewów religijnych oraz ceremoniału obrzędów magiczno – religijnych. Wychowanie takie miało się przyczynić do umiejętności podporządkowania się woli zbiorowości.
Wychowanie w duchu religijnym nie obce było również ludom Dalekiego i Bliskiego Wschodu. W Indiach wychowanie religijne było nawet specjalnie zorganizowane. Panteistyczny światopogląd opanował życie psychiczne Hindusów, pod wpływem religii zamarła u nich wolna i samodzielna myśl.
Także w Izraelu wielką wagę przywiązywano do wychowania religijnego, które ceniono wyżej aniżeli naukę szkolną. Na przełomie VI i V w.p.n.e. z inicjatywy wykształconych pisarzy, którzy stali się ideowymi przywódcami ludów Izraela, zaczęto w całym kraju budować synagogi, które w owym czasie nie były jeszcze świątyniami, lecz ośrodkami nauki religii i prawa ojczystego. Dzięki temuż wychowaniu religijnemu oraz wychowaniu rodzinnemu Żydzi wyrobili w sobie cechę solidarności, która umożliwiła im utrzymanie swej odrębności narodowej.
Nauka w szkołach babilońskich również przepojona była światopoglądem religijnym. W XI w.p.n.e Samuel organizować zaczął w Babilonii specjalne szkoły dla kapłanów i proroków, w których uczono czytać i pisać po hebrajsku, historię i prawo żydowskie, ale także religię, muzykę sakralną i poezję religijną.
W samym Egipcie natomiast wpływom religii uległa nie tylko moralność, ale i inne nauki, jak budownictwo czy medycyna, których empiryzm splatał się z elementami teologii. Kapłani przejęli oświatę i zaczęli organizować szkoły przy każdej świątyni, z których najważniejszymi były: Memfis, Tebach i Heliopolis. W szkołach tych uczono chłopców do wszystkich zawodów praktycznych. Przyszli kapłani opanować tam musieli historię religii, teologię, obrzędy religijne, matematykę, astrologię i filozofię moralną.
Oświecony Egipcjanin tamtej epoki posiadał przede wszystkim wysokie wykształcenie religijne, połączone z naukami świeckimi, matematyką i astronomią. Piastunami tej wiedzy byli oczywiście kapłani.
Cywilizacja grecka wiele zawdzięczała cywilizacjom Dalekiego i Bliskiego Wschodu. Grecy wynieśli z niej wiele umiejętności technicznych oraz istotną część swojej nauki. Z czasem jednak znacznie wyprzedzili swoich poprzedników, z fragmentarycznej wiedzy ludów Wschodu wyedukowali ściśle logiczne jądro swej nauki. Jedną z przyczyn „wzbicia” się tak wysoko pod względem rozwoju nauki, jest niewątpliwie znaczne uwolnienie się od wpływów religijnych. System wychowawczy Greków nie był uzależniony od religii. Tworzyli go nie kapłani, lecz filozofowie, którzy chcieli służyć człowiekowi. Niektórzy z nich nie do końca jednak wykreślili religię z swoich poglądów na wychowanie. I tak na przykład Ksenokrates podzielił filozofię na filozofię przyrody oraz etykę. W jego nauce występowało wyraźne dążenie do teologizacji wiedzy. Platon w swoim programie kształcenia uwzględnił także religię. Uznał ją za czynnik bardzo kształcący pod warunkiem, że usunie się z niej wszystko, co obniża w dziecku wysokie pojęcie o bóstwie, szczególnie zaś to, co może przedstawiać boga jako mściwego lub straszyć ludzi karami w podziemiach.
Szkoła rzymska była bezwzględnie pogańska. Religijność imperium rzymskiego polegała jedynie na wykonywaniu zewnętrznego ceremoniału. Nic dziwnego zatem w tym, iż wychowaniu nie nadawano żadnego znaczenia religijnego.
Jeszcze dalej poszła filozofia starożytna w końcowym okresie jej rozwoju. Z dawnego narzędzia poznania świata stała się narzędziem poznania bóstwa, które uznano za źródło wszelakiej wiedzy. Jej czołowi przedstawiciele (Filon, Plotyn) utorowali swoją działalnością drogę wybitnym przedstawicielom wczesnego chrześcijaństwa, którzy wszelką wiedzą podporządkowali religii.
Chrześcijaństwo początkowo nie interesowało się zupełnie zagadnieniami kultury i oświaty. Dopiero w końcu I w, gdy zaczęło obejmować również ludzi, wywodzących się z bogatszych warstw, zaczęło zajmować się sprawami nauczania swoich wyznawców. Chrześcijaństwo usiłowało od samego początku stworzyć własną kulturę i organizować własne szkoły, dostosowane całkowicie do potrzeb religii, przykładem mogą tutaj posłużyć szkoły w Etiopii i Armenii, które przesiąknięte były duchem religijnym oraz powstała w II w. aleksandryjska szkoła katechetyczna, w której programie nauczania dla klas starszych znajdowała się etyka filozoficzna zastosowana do wymogów religii oraz znajomość Biblii.
Twórca podstaw pedagogicznych całej pedagogiki chrześcijańskiej – św. Augustyn twierdził, iż poznanie jest możliwe tylko dzięki oświeceniu duszy przez Boga. Zadaniem nauczyciela było zatem stworzenie w klasie takiej atmosfery, która ułatwiłaby szybsze pojawienie się w duszach uczniów oświecenia Bożego. Te wywody św. Augustyna miały olbrzymie znaczenie dla dalszego rozwoju wychowania chrześcijańskiego. Uświadomiły one przywódcom Kościoła, że wszystkie czynności wychowawcze musza być przepojone dokładnie przemyślaną ideologią religijną.
Na poglądach św. Augustyna opierała się nie tylko współczesna mu epoka, ale był on również twórcą podstaw ideologicznych całej pedagogiki chrześcijańskiej wieków średnich.
Średniowiecze to epoka, w której zauważamy wyraźną dominację ideową Kościoła. Kościelny ideał wychowawczy zakładał natomiast całkowite oddanie się Bogu poprzez praktyki religijne, pogardę dla bogactwa, przyjemności ziemskich i ascezę, polegającą na różnorakim umartwianiu ciała. Wiedza umysłowa chrześcijanina tego okresu dozwolona była o tyle, o ile dotyczyła lepszego poznania Boga. Nic dziwnego więc w tym, iż wychowaniu religijnemu przypisywano szczególną rolę.
Pierwsi pedagodzy tamtego okresu bezwzględnie usuwali myśli o jakimkolwiek wychowaniu ciała, które uważali za „siedzibę żądz zmysłowych, hamulec dla wzlotów duszy”. Twierdzili, iż wyłącznymi celami wychowania powinny być: rozwój cnót moralnych, życie dla Boga i pobożność. Silny nacisk kładli na wartości moralne, co doprowadziło do zatarcia różnicy między ludźmi oświeconymi a prostakami, uważali bowiem, iż wobec Boga wszyscy są jednakowi i w jednakowy sposób zdolni do doskonalenia się. Wykazywali dużą gorliwość w trosce o duszę dziecka. Nawoływali o wprowadzenie w życie rodziny chrześcijańskiej odpowiedniej atmosfery, w której dzieci wychowywane byłyby dla Boga. Ich zdaniem bowiem głównym zadaniem pedagogiki chrześcijańskiej jest rozwój cnót moralnych dziecka, intelekt zaś rozwijany powinien być na tyle, by dać mu konieczne zrozumienie wiary. Za groźną uważali znajomość jakichkolwiek zbędnych sztuk lub nauk.
Pierwszymi szkołami chrześcijańskimi były tworzone na Wschodzie (Aleksandria, Antiochjia, Edessa, Nisbis) szkoły katechetyczne, których jedynym celem było objaśnianie wiary chrześcijańskiej zgłaszającym się do niej poganom. Samodzielne wychowanie chrześcijańskie zaczęło się jednakże organizować dopiero w wieku IV, a jego kolebką były najstarsze klasztory greckie. Wówczas właśnie mnisi zauważyli potrzebę wychowania indywidualnego młodzieży. Zaczęli zatem gromadzić chłopców w klasztorach i poddawać ich pedagogicznemu oddziaływaniu, które miało na celu urabianie ich charakteru, woli, uczuć, przyzwyczajanie ich do ascetycznego trybu życia oraz kształcenie umysłów, aby lepiej rozumieli zasady wiary. W programie chrześcijańskim głównym przedmiotem kształcenia była oczywiście religia.
Karol Wielki, pragnąc uczynić swoich poddanych „oświeconymi w zasadach wiary” postulował o nauczanie również przy Kościołach w tzw. szkółkach łacińskich. Nijako odezwą na jego postulaty było wzywanie od 794r. duchowieństwa do kształcenia ludności w najprostszych zasadach wiary oraz nauczanie „Ojcze nasz”, „Wierzę…” w języku ojczystym. W końcu szkoły katedralne zajmować zaczęły miejsce szkół klasztornych. Szkoły katedralne były szkołami wszechstronnymi, lecz religia ciągle zajmowała w nich ważne miejsce. Zarówno szkoły klasztorne, jak i katedralne istniały wyłącznie dla celów kościelnych, tryb udzielanego wychowania i treść wykładanych nauk dostosowana była do potrzeb i ducha Kościoła.
Również mniejsze „szkółki” średniowieczne podporządkowane były religii, tzn. nauczano w nich po łacinie i zakazywano używania mowy ojczystej.
Od XIII w. Kościół począł zakładać w miastach szkoły parafialne. Szkoły te nie były wyłącznie, jak poprzednie, nastawione na kształcenie przyszłych duchownych lecz ich program zakładał głównie kształcenie chłopców do służenia przy nabożeństwie i do śpiewu na chórze. W szkołach tych dzielono uczniów na trzy oddziały : jeden z nich – Tabuliści – uczył głównie liter, pacierza i modlitw łacińskich.
W okresie tym powstają i rozwijają się również uniwersytety średniowieczne. Obok wydziału filozoficznego, istniały w nich przeważnie jeszcze trzy inne: medyczny, prawniczy i teologiczny. Wszechwładnie panowała metoda scholastyczna, której charakterystyczną cechą było oderwanie wiedzy od życia i doktrynerstwo.
Wiek XIII w Polsce to okres rozbudzenia wśród Polaków uczuć religijnych i pobożności oraz zaprowadzenie systematycznego urządzenia szkół, które Kościół uważał za pożądane. Szkoła była wówczas łacińska i służyć miała głównie wychowywaniu księży. Wiek XV to zagęszczenie się sieci szkół parafialnych w naszym kraju.
Do Kijowa chrześcijaństwo dotarło już na wiek przed chrztem Polski. Początkowo wiara była tam narzucana, podobnie zresztą jak wychowanie w nowej wierze. Nauka na Rusi nie wykraczała poza czytanie w języku cerkiewno – słowiańskim i elementarne wiadomości religijno – kościelne. Na nieco wyższym etapie nauczania wymagano już studium ksiąg cerkiewnych, brewiarza, psałterza, a wreszcie Dziejów Apostolskich lub innych części Nowego Testamentu. Pozostałe przedmioty uważano za bezbożne i podlegały zakazowi kościelnemu. Sytuacja ta zmieniła się dopiero nieco po wejściu Kazimierza Wielkiego, a następnie Jagiełły na Ruś Halicką oraz tworzeniu przez nich szkół parafialnych i katedralnych.
Podsumowując epokę średniowiecza oraz jej ideał wychowania stwierdzić należy, iż wybitnie przesiąknięty był on duchem religijnym. Ukształtowała go teologia i filozofia scholastyczna. Ideałem był wówczas człowiek pobożny, zdążający do zjednoczenia się z Bogiem, traktujący życie doczesne jako krótkotrwałą wędrówkę, nie przywiązujący wagi do życia doczesnego i dóbr materialnych. Zadanie szkoły było więc proste i zrozumiałe. Wychowawcy powinni ciągle wskazywać na ostateczny cel życia człowieka i odwracać jego uwagę od spraw ziemskich. Scholastyka wypracowała szczegółowo metodę nauczania, zwracając uwagę na rozbudowane wychowanie religijne, które pomagać miało w realizacji tego celu wychowania.
Upadek powagi Kościoła przyczynił się do powstania nowych dążeń wśród świeckiego społeczeństwa. Zapragnęło myśleć i postępować samodzielnie, wzrosła w nim niechęć do autorytetów, dotąd krępujących myśli oraz niechęć do tradycji. Umysły, na które dotąd największy i niemalże jedyny wpływ miała teologia, odwracają się od wskazywanych przez nią ideałów. Życie
wraz z jego pokusami, doczesność, dobra ziemskie z powrotem uzyskują uznanie. Obserwujemy wówczas wzmożone zainteresowanie skarbami kultury pogańskiego Rzymu, tzn. jego literaturą, poezją, filozofią, sztuką i architekturą. W starożytności poszukiwano zgodności z naturą, piękna, wolności i prawdy.
Szkoły prowadzone przez duchowieństwo tracą w okresie tym zaufanie, a uniwersytety, jeśli nie zarzucają kierunku scholastycznego, stają się celem ataków. Łacina, tak szanowana w epoce poprzedniej, staje się przedmiotem szyderstw.
Około roku 1400 ogłoszony został traktat humanistycznego pedagoga Piotra Pawła Vergeria „Książeczka o szlachetnych obyczajach i studiach wyzwolonych”. Wyraził w nim krytykę klasztornego systemu chowania. Uważał, iż zadaniem rodziców jest dać dzieciom wszechstronne wykształcenie. Jego ideał moralny jest szczerze chrześcijański, ale nie ascetyczno – klasztorny. Twierdził wprawdzie, że należy hamować rozwój zmysłowości i budzić pobożność, ale dodawał od razu, że nie należy czynić tego w oderwaniu od świata. Natomiast J. L. Vives – największy pedagog humanistyczny, który napisał m. in. „Wychowanie kobiety chrześcijanki”, co do etycznego wychowania stał mocno na gruncie chrześcijańskim. Uważał, iż nie sama wiedza ma być celem kształcenia, cenna jest bowiem ta wiedza, która uszlachetnia człowieka moralnie. Twierdził zatem, iż młodzieńca uczyć ma się tak „aby stał się mądrzejszym, a stąd lepszym”.
Pod wpływem Włoch stopniowo zaczęła dokonywać się reforma szkolnictwa europejskiego w duchu humanistycznym. Wciąż jednak pozostawało ono w bliskim związku z Kościołem. Pod względem prawnym Kościół wciąż był opiekunem i stróżem nauki, większość nauczycieli należała do stanu duchownego. Wniesienie w szkolnictwo świeckiego ducha humanizmu
ogólnie nie spotkało się z oporem Kościoła, duchowieństwo samo poddało się temu prądowi i pozwoliło mu się ponosić.
Ten stan rzeczy uległ gwałtownej zmianie skutkiem przewrotu religijno-kościelnego, zwanego reformacją. Początkowo wywarła ona ujemny wpływ na szkolnictwo, dla przykładu spora część młodzieży, która kształciła się dla stanowisk kościelnych, opuściła szkoły.
Protestanci wykazywali niechęć do świeckiej mądrości, studiów książkowych i kształcenia rozumu. Uważali je za objaw zarozumiałości oraz przywiązania się do dóbr doczesnych, co niezgodne jest z prawdziwą religijnością. Twierdzili, że do zbawienia wystarczy czytać Pismo Św., a z pomocą Ducha Św. bez nauki można posiąść tajemnice wiary i mądrości pozaziemskiej. Protestantyzm, usuwając pośrednictwo Kościoła, ofiary, odpusty itp., wymagał aby każdy człowiek zdawał sobie sprawę ze swojej wiary i ponosił odpowiedzialność za swoje zbawienie. Za jedyne źródło wiary uznawał Pismo Św., dlatego też pragnął udostępnić go każdemu. Wynikało stąd z jednej strony tłumaczenie Biblii na język ojczysty, jej objaśnianie i rozpowszechnianie, z drugiej-staranie o wykształcenie religijne wszystkich wiernych. W Kościele rzymskim wykształcenie takie posiadał tylko kler, jednakże już Bracia Czescy wprowadzający nabożeństwo w języku ojczystym, nie chcieli się tym minimum zadowolić i ułożyli zbiór zasad wiary, który zawarty został w pytaniach i odpowiedziach. Za ich przykładem poszedł Marcin Luter, gdy opracowywał swój słynny katechizm. Według przepisów Lutra katechizm ów wykładany miał być dzieciom ludu w niedzielę w Kościele. Jego współpracownik natomiast – Malanchton w swych programach szkolnych przeniósł naukę katechizmu i religii w ogóle do szkoły łacińskiej. Miały być one wykładane obok innych przedmiotów w dni powszednie. Pragnąc zorganizować naukę szkolną katechizmu również dla dzieci warstw ludowych, dla których szkoła łacińska była niedostępna, tu i ówdzie powstawać zaczęły po wsiach „niemieckie szkółki” prowadzone przez kościelnych, w których obok nauki katechizmu uczono także nauki czytania, pisania i rachunków.
W państwach katolickich dawne szkoły kościelne, albo znikły, albo spadły na bardzo niski poziom tak, że nie mogły stawić czoła propagandzie protestanckiej. Sytuacja ta zmieniła się gdy na widownię weszli jezuici. Zakon jezuicki wprowadzony został w latach 1550-1570 we wszystkich państwach katolickiej Europy. Zajmowali się oni szkołą nie z pobudek pedagogiczno- kulturalnych, ale religijnych i dlatego ograniczyli się do elity społecznej. Starali się pozytywnie oddziaływać na charaktery młodzieńcze różnymi drogami, z których najważniejszą było wychowanie religijne. Pomijając codzienne modły i słuchanie mszy, uczniowie jezuiccy zobowiązani byli w niedzielę i święta uczęszczać na kazania i nieszpory oraz co miesiąc chodzić do spowiedzi. Nauki religii udzielano bardzo skąpo, mianowicie uczono tylko raz w tygodniu katechizmu w niższych klasach a dogmatyki w wyższych, za to górowała dewocja i praktyki religijne. Jedyną i najważniejszą nauką w oczach jezuitów była teologia, wszystko inne było podrzędne a nawet szkodliwe, gdyby wyrabiało w ludziach samodzielność myśli, zaufanie do rozumu i odwodziło ich od nauki Kościoła. Polską młodzież wychowywali w duchu skrajnej nietolerancji i fanatyzmu religijnego, ale z wyjątkiem arian, szkoły wszystkich wyznań postępowały tak samo.
Także odradzający się po soborze trydenckim katolicyzm wykazał się znaczną ruchliwością na polu wychowania. Wybitny działacz kościelny, św. Karol Boromeusz, podjął energiczną działalność zmuszającą kler do nauczania ludu katechizmu. W celu rozszerzania zasad wiary zawiązał Towarzystwo Szkół Chrześcijańskiej Nauki, do której wstępowali duchowni i świeccy, a które utrzymywało szkółki dla dzieci warstw najuboższych. Jest on również twórcą tzw. małych seminariów, gdzie kosztem diecezji kształconą młodzież zamierzającą poświęcić się stanowi duchownemu.
Losem biednych i opuszczonych przez rodziców dzieci zajął się hiszpański ksiądz Józef z Kalasanzy. Gromadził on te dzieci i uczył ich katechizmu oraz wiadomości przydatnych do życia. Założył również luźny związek księży, prowadzących szkółki dla najuboższych, w których uczono religii, języka ojczystego, łaciny i rachunków. Swój związek przekształcił z czasem w zakon, który otrzymał nazwę Braci Szkół Pobożnych – pijarzy.
Istniały wówczas także szkoły kalwińskie. Ich charakter uwidaczniał się w praktykach oraz w nauce religii. Dzieci uczono katechizmu Kalwina, codziennie w miejsce katolickiej mszy rannej odbywało się kazanie w Kościele, w niedzielę natomiast najstarsi młodzieńcy za zadanie mieli roztrząsać w Kościele Pismo Św., pozostali słuchali czytań listów św. Pawła, a przed kazaniem kaznodzieja w obecności wiernych wypytywał wszystkich wiernych o zasady nauki chrześcijańskiej.
Pośród szkół różnowierczych osiągnęły ariańskie, należące do najskrajniejszego wyznania, najwyższy poziom. Przyjmowano do nich na wychowanie także młodzież innych wyznań. Nie zmuszano ich do swoich praktyk religijnych i nauki religii, ale godzono się, aby te potrzeby zaspokajała u duchownych swojego wyznania.
Reformacja ustalając ideał wychowania akcentowała problemy etyczno – religijne. Według jej założeń każdy człowiek powinien sam czuwać nad doskonaleniem swej duszy poprzez samodzielne czytanie i objaśnianie Biblii.
Pobożność była wówczas wysoko ceniona, nie miała ona jednak wiele wspólnego z ascezą ani z posłuszeństwem dla hierarchii.
Już w XVI w. spotykamy się z dosadną krytyką humanistycznego systemu wychowania. Michał Montaigne zarzucał tej szkole, że mądrość czerpie tylko z pamięci, uczy teorii, a nie jej zastosowania w praktyce. Odrzucał on wszelki prymat teologii nad innymi naukami.
Jan Amos Komeński – czeski pedagog, duchowny, należący do Braci Czeskich,
był pierwszym w Europie nowożytnym pisarzem, który całe życie wszystkie wysiłki poświęcił zagadnieniom wychowawczym. Opracował podręcznik „Janua”, która była czytanką łacińską, której zadaniem była pomoc w opanowaniu tego języka. W czytance Komeńskiego systematycznie omówione jest stworzenie świata, Kościół, religia i cnoty, Opatrzność Boska i aniołowie, itp. Opracował on poza tym program nauczania w tzw. „szkole macierzystej” oraz szkole elementarnej. W programie szkoły elementarnej nie zapomniał uwzględnić religii (nauka na pamięć psalmów i głównych pieśni kościelnych, katechizm, historia biblijna i najważniejsze przypowieści).
Również w krajach katolickich w pewnym momencie odczuć się dało w społeczeństwie niezadowolenie ze szkoły humanistycznej, prowadzonej przez zakony i uniwersytety. Nowe idee w dziedzinie wychowania usiłowali wprowadzić tzw. jansenici, grupa katolickich myślicieli ze Francji. Zwalczali oni głownie jezuitów, którym zarzucali osłabienie prawdziwie religijnego ducha, zbyt duże przyzwyczajenie się i przywiązanie do oprawy zewnętrznej religii, formalizm i powierzchowność. Nawiązywali oni głownie do dawnych Ojców Kościoła, pracowali nad pogłębieniem prawdziwych uczuć chrześcijańskich, cechował ich nadmiar ostrożności i rygoryzmu, który związany był z przeświadczeniem, iż ludzie z natury swojej są źli i zepsuci.
Wówczas również tzw. zasadę użyteczności głosił Fleury, który uważał, że zadaniem nauki religijno – moralnej ma być nauczanie człowieka, by żył dobrze. Uczuć tego powinien Kościół i duchowieństwo. Twierdził, że moralność musi być chrześcijańska, ale zasad religii nie należy wiązać z duchem ponurości i szorstkości, bo „nic dalszego od ducha chrześcijaństwa, który tchnie słodyczą, spokojem i radością”.
Wojny religijne szalejące w Europie Zachodniej przez przeszło 100 lat, ucichły wreszcie w II połowie XVII w. i przyniosły uznanie rozłamu religijnego. Ich następstwem stało się zobojętnienie dla sporów teologicznych i różnic wyznaniowych. Teologia, najpierw w krajach protestanckich, a później i katolickich, straciła swoje dotychczasowe przewodzące stanowisko w umysłach ludzkich, które zwróciły się ku naukom ścisłym. Wykształcony człowiek tamtego czasu wystarczyło, iż był w miarę religijny i wolnomyślny, musiał natomiast biegle władać francuskim, znać literaturę, genealogię rodów, historię ojczystą oraz interesować się matematyką i fizyką.
Szkółki parafialne tego okresu znajdowały się w opłakanym stanie, ich ilość była znikoma, a liczba uczniów w nich bardzo niska. Zupełna ciemnota ludu i ich nędza popchnęła jednakże kilka pobożnych osobistości do krzewienia wiedzy elementarnej wśród najuboższych. Najwięcej ich pojawiło się wśród kleru francuskiego. Kierowało nimi jednakże nie zamiłowanie do oświaty, ale uczucia czysto religijne, chęć pomocy innym w ten waśnie sposób, uznali za swój obowiązek względem Boga.
Istotnym do wymienienia wydaje się tutaj być Jan Chrzciciel de la Salle, który potworzył znaczną ilość „szkółek chrześcijańskich”, a dla ich uczniów obmyślił szereg obowiązujących przepisów, np. żegnający się nauczyciel był zapowiedzią katechizmu, skrzyżowane ręce nauczyciela oznaczały rozkaz odmówienia modlitwy – wszystko odbywało się natomiast w absolutnym milczeniu.
Tworzenie dobrych chrześcijan, jako jedyny cel wychowania postulował także Rollin – rektor Sorbony, autor „Rozprawy o studiach”. Pragnął on wychowania rozumnych, uświadomionych i prawdziwie pobożnych chrześcijan. Jako rektor Sorbony był autorem rozporządzenia, wprowadzającego we wszystkich kolegiach uniwersyteckich, według którego codziennie w każdej klasie nauczyciel winien zajmować uczniów jakąś nauką zaczerpniętą z Pisma Św., omawiać się i objaśniać. Nauki religii, jako osobnego przedmiotu wprawdzie nie wprowadził, polecał natomiast aby każdy nauczyciel wpajał w umysły młodych ludzi zasady chrześcijańskie i swoim przykładem zachęcał do ich praktykowania.
Istotnym nazwiskiem w epoce realizmu jest także Stanisaw Konarski – pijar i nauczyciel retoryki. Podróżując po świecie rozszerzył swój widnokrąg myślowy i odwrócił się zupełnie od zagadnień teologicznych i kościelnych. Dopiero po opracowaniu własnego planu reform oraz objęciu stanowiska rektora w warszawskim Kolegium Szlacheckim oraz założywszy w 1740r. „Collegium Nobilum” stwierdził , że edukacja religijna jest jednak istotnym czynnikiem właściwego wychowania moralnego i dlatego poświęcił jej sporo uwagi w swojej szkole.
Oświecenie to epoka, w której teologia i filozofia zepchnięte zostały na drugi plan, a pierwsze miejsce objęły nauki o wszechświecie. Walcząc z religią zaatakowano najpierw Pismo Św. wskazując, że jest ono tworem fantazji. Zaatakowana została teza, że władza pochodzi od Boga. Zaczęto głosić deizm i gloryfikować religię naturalną. Domagano się wychowania laickiego. Jest to okres obalenia szkół jezuickich oraz ich sekularyzacji, czyli zeświecczenia. Przedmioty w szkołach nauczane były przez nauczycieli świeckich, nie tylko duchownych. Podjęło walkę przeciwko zwierzchniczej roli kleru i duchowieństwa w wychowaniu narodowym. Kościół i szkoła miały jedynie odgrywać rolę pomocniczą w procesie wychowywania przez państwo.
We Francji, po obaleniu szkół jezuickich, nadal uwzględniano religię w planach edukacyjnych. Jej nauczanie ograniczyło się jednakże do wykładu katechizmu i Pisma Św. na niższym stopniu, a praktyki religijne mogły odbywać się jedynie w Kościele.
Oprócz Francji reforma szkolnictwa objęła także Prusy i Austrię. W Prusach rozwinęło się tzw. szkolnictwo ludowe, w którym wykładano religię. Pieczę nad szkołami mianowali pastorowie. Szkoły te zwłaszcza dobrze rozwijały się na Śląsku, gdzie organizacji tego systemu podjął się ks. Jan Ignacy Felbiger. Kładł on wielki nacisk na naukę katechizmu i historii biblijnej, dla której opracował specjalne, bardziej przystępne podręczniki.
Bardzo istotną rolę w historii wychowania odegrała Komisja Edukacji Narodowej, utworzona 14 X 1773 roku, działająca natomiast aż do 1794 roku. Ideałem wychowawczym przyświecającym działalności KEN-u był państwowy i obywatelski cel wychowania. Już w roku 1766 powstała w Warszawie Szkoła Rycerska, która była pierwszą czysto świecką szkołą w Polsce. W szkole tej świecka nauka moralności zastąpić miała naukę religii. Znalazły się jednakże wówczas i głosy nie potępiające zupełnie wychowania religijnego, a nawet stające w jego „obronie”.
Wśród propozycji reform szkolnictwa pod kontrolą KEN-u znalazła się jednakże również propozycja F. Bielińskiego, który uznawał, obok nauki czytania, pisania i rachunków, także konieczność nauki zasad wiary. Uznawał on potrzebę rozszerzenia wpływów państwa na wychowanie duchowieństwa, twierdził, iż do stanu duchownego nie może wstąpić ten, kto nie ukończył szkoły średniej. Postanowiono zatem, że w każdej diecezji miało być jedno seminarium dla księży świeckich, zakony natomiast powinny mieć po dwa seminaria na swoją prowincję. Edukacja duchownych odbywać się miała pod nadzorem Komisji. Także inny reformator uwzględnił w swoich projektach wychowanie religijne. Był to Antoni Popławski, który bezwzględnie domagał się wychowania i nauki chrześcijańskiej. Twierdził jednakże, że powinny być one stosowane rozsądnie, tzn. powinno łączyć się modlitwę z dobrymi uczynkami, miłość do Boga z miłością do bliźniego. Duch wiary miał się według niego łączyć z duchem miłosierdzia i obowiązkiem. Popławski postulował tworzenie licznych szkół parafialnych, do których uczęszczać miałyby dzieci warstw niższych i ubogiej szlachty. Szkoły te w swoim programie nauczania obejmowały także naukę o moralności i naukę katechizmu w każdą niedzielę.
Kolejny reformator – Ignacy Potocki – uznawał, że wychowanie moralne bezwzględnie łączyć należy z religijnym.
Komisja Edukacji Narodowej dążyła głównie do popierania szkół parafialnych. Każda szkoła, oprócz nauczycieli z grona duchownych, posiadała także kaznodzieję, do którego należały nabożeństwa, kazania i praktyki religijne. Podjęte ustawy przepisały młodzieży codzienne słuchanie mszy, miesięczną spowiedź i rekolekcje wielkanocne. Nauka religii, pod nazwą nauki chrześcijańskiej (prawdy wiary, Stary i Nowy Testament) miała być systematycznie udzielana uczniom dwóch pierwszych klas, starszym miał natomiast kaznodzieja przypominać w Kościele katechizm , obowiązywało ich poza tym słuchanie kazania w niedzielę.
Do programu nauczania wprowadzono tzw. „oświecenie rozumu”, które wspomagać miało religię. Uznano bowiem, że sama nauka religii, jako zbyt abstrakcyjna, nie wystarczy, by dogłębnie potrafić wnikać w poszczególne sytuacje życia codziennego.
Komisja Edukacji Narodowej zerwała całkowicie z tradycyjnym od średniowiecza monopolem Kościoła na wychowanie i oświatę. Wychowanie młodzieży uczyniła funkcją państwa. I chociaż niektórzy jej działacze wypowiadali się w kwestii wychowania religijnego, to generalnie przesiąknięta była duchem świeckim.
Jedną z najważniejszych zdobyczy Wielkiej Rewolucji Francuskiej było obalenie stanowości w wychowaniu. Do szkól dopuszczani byli odtąd wszyscy ludzie, bez względu na pochodzenie, wyznanie lub majątek.
W Anglii jednym ze skutków rewolucji propagandowej i uświadamiającej było rozpowszechnienie się wśród robotników angielskich zrozumienia dla wiedzy. Narastający wśród robotników samodzielny i niezależny ruch oświeceniowy, wywołał duże zaniepokojenie wśród kleru i spowodował, iż dążono do pozostawienia oświaty, jak najdłużej pod ścisłą kontrolą anglikańskiego Kościoła, który kształcił dzieci zwłaszcza religii. Były to elementarne szkoły codzienne i szkoły niedzielne, w których religii uczono w ograniczonym zakresie. Zaniepokojony tym kler angielski zorganizował w 1785r. Towarzystwo Zakładania i Popierania Szkół Niedzielnych, przejął kierownictwo nad już istniejącymi, usunął z nich niemal całkowicie naukę czytania i pisania, pozostawiając jedynie naukę czytania ograniczoną do Biblii. Głównym celem szkół niedzielnych stało się nauczanie religii i przyzwyczajanie dzieci do uczestnictwa w nabożeństwach niedzielnych.
Inne zdanie miał np. Robert Owen, który założył szkołę dla dzieci robotników w New Lanark. Usunął z niej całkowicie religię, wprowadził podręczniki, które nie propagowały jakiegokolwiek wyznania. Podkreślały jednak zalecenia i zasady moralne zawarte w doktrynie chrześcijańskiej.
Także Jeremi Bentham, który twierdził, iż celem każdego rządu powinno być kształcenie obywateli, uważał, iż w szkołach nie powinno uczyć się religii, a samo wychowanie powinno być oparte na wskazaniach etyki świeckiej.
W 1828r. powołany został do życia Uniwersytet w Londynie, który oparty został całkowicie na zasadach świeckich. Od jego studentów nie wymagano zatem jakiegokolwiek wyznania, a z programu wykładów usunięto teologię.
Odwetem na jego powstanie było utworzenie Kolegium Królewskiego, w którym szczególną opieką otoczono nauczanie religii oraz moralności chrześcijańskiej
Za czasów Napoleona we Francji coraz rzadziej mówi się o ustalonej przez rewolucję zasadzie zastępowania w szkołach religii przez naukę konstytucji oraz świeckiej moralności republikańskiej. Napoleon uważał, że młodzież powinna być wychowywana w zgodzie z zasadami religii i dlatego też powinna być ona w szkole jednym z najważniejszych przedmiotów nauczania. Nauczaniem religii mieli zająć się kapłani pochodzący wyłącznie z kleru świeckiego.
Frayssinous – mistrz Uniwersytetu, minister oświaty, katolicki duchowny, twierdził, że naród francuski musi być przede wszystkim religijny. Zgodnie z tą zasadą nowe władze oświatowe zwalczały wszelkimi możliwymi sposobami nauczycieli nie wykazujących gorliwości religijnej.
Henryk de Saint – Simon twierdził natomiast, że religia katolicka w dużej mierze utraciła już swój dawny wpływ na masy i dlatego też należy zastąpić ją innymi naukami. Radził jednak czuwać, aby dawna religia zachowała w społeczeństwie moc, dopóki nie wykrystalizują się nowe wyznania.
Król Pruski wrzenie rewolucyjne przypisywał działalności nauczycielstwa ludowego. Właśnie przeciwko niemu skierował swoją ustawę z 1854r. tzw. regulatywy. Z programu nauczania usunięto pedagogikę, dydaktykę, psychologię oraz literaturę arcydzieł klasycznych. Największy nacisk położono na katechizm, Biblię i pieśni kościelne. W programie szkoły ludowej na pierwszy plan wysunięto naukę religii z obfitym materiałem pamięciowym. Szkołę poddano pod ścisły nadzór Kościołów. Regulatywy pruskie posłużyły za wzór innym państwom, jak ograniczyć ramiona nauczycielskie i szkoły ludowe.
Wiek XIX przynosi w równym stopniu rozkwit, jak i niedolę szkolnictwa polskiego.
Fala germanizacji na naszych ziemiach objawiła się m.in. tym, iż szkoły ponownie oddano pod nadzór Kościołów. Do szkół wprowadzono karność i zdyscyplinowanie również poprzez stosowanie kar cielesnych na lekcjach religii.
W 1815r. powstało pierwsze gimnazjum katolickie w Chojnicach, następnie powstawać też zaczęły gimnazja katolickie w Chełmnie, Wałczu i Wejcherowie (wszystkie one były gimnazjami niemieckimi).
Caryca Katarzyna w zaborze ruskim oddała szkolnictwo w ręce jezuitów, którzy krzewili kulturę polsko – łacińską. Nauka religii ograniczała się u nich do nauki katechizmu w I klasie i nauki śpiewu kościelnego.
Także w Księstwie Warszawskim i Królestwie Kongresowym biskupi wykazywali dążność do zwalczania świeckiego charakteru szkolnictwa. W 1816r. w Warszawie otworzony nawet został uniwersytet, w którym znajdował się również wydział teologiczny.
Kształceniem i wychowaniem duchownym kobiet zajmował się wówczas głównie kierunek klasztorny. Wychowanie to nie cieszyło się jednak najlepszą opinią. Uważano, iż dziewczęta nie wynoszą z niego czystej i prawdziwej pokory chrześcijańskiej, ale tylko jej pozór i dewocję.
W Królestwie Polskim ustawy z 1872r. ukoronowały dzieło rusyfikacji. Kurator Apuchtin wprowadził przymus prowadzenia lekcji j. polskiego po rosyjsku. Zniósł on również bezprawnie naukę religii w języku ojczystym i odsunął od niej duchowieństwo, pozwalając natomiast ewangelikom i prawosławnym udzielać religii katolickiej dzieciom wiejskim.
Na Śląsku w r. 1872, a w poznańskiem, Prusach Zachodnich i Wschodnich w r. 1873 wprowadzono w szkolnictwie elementarnym język niemiecki jako wykładowy, ograniczając język polski jedynie do nauczania religii. Gdy w gimnazjach w poznańskiem nakazano i religię wykładać po niemiecku, z powodu oporu władz kościelnych, jaj nauka ustała zupełnie na szereg lat.
Od 1883r., gdy germanizacja objęła już niemalże wszystkie dziedziny polskiego życia kulturalnego, inspektorowie zaczęli nawet samodzielnie odsuwać dzieci o nazwiskach niemieckich od polskiej nauki religii.
W r. 1901 zaczęto religii uczyć po niemiecku także na średnim i wyższym stopniu szkoły elementarnej, co wywołało sprzeciw rodziców i dzieci.
W zaborze austriackim w początkach XIX w. szkolnictwo znajdowało się, w porównaniu z innymi zaborami, na najniższym poziomie. Dopiero, gdy Galicja uzyskała autonomię, otworzyły się dość znaczne możliwości rozwoju i dla szkolnictwa. Zajęto się tutaj także sprawami wychowania religijnego.
Józef Dietl, który wiele uwagi poświęcił reformie wychowania w duchu narodowym, występował stanowczo przeciw Kościołowi, który hamował jego zdaniem rozwój szkolnictwa, a któremu przyznawał wyłącznie nadzór nad wychowaniem religijnym młodzieży.
W czasie procesu Waryńskiego w Krakowie w 1880r. konserwatyści domagali się przesycenia nauczania treścią religijno – moralną, łudząc się, że zapobiegnie to rozwojowi ruchu robotniczego i szerzeni się ideologii socjalistycznej.
Reorganizacją szkolnictwa zajął się w Galicji Michał Bobrzyński. Ukoronowaniem jego starań była ustawa sejmu galicyjskiego z 1895r, która na pierwszy plan wysuwała wychowanie religijne, moralne i obywatelskie dzieci.
XX wiek charakteryzuje się nowymi prądami i poglądami na wychowanie.
Zauważenia godny jest tutaj kierunek etyczno – społeczny Fryderyka Wilhelma Foerstera, który uważał, iż jednostki trzeba przygotowywać przez wychowanie do odporności przeciw złym wpływom i wyrabiania w sobie mocnego oparcia wewnętrznego. Najbardziej przydatną w osiągnięciu tego celu, była według niego nauka religii, którą uważał za niezbędny warunek wszelkiego wychowania. Twierdził, że religia daje pogląd na świat, zaś ideały pozaziemskie potrzebne są do wzbudzenia głównej cnoty, bez której człowiek nie jest w wstanie normalnie funkcjonować w społeczeństwie.
W styczniu 1905 r. wybuchł natomiast strajk uczniów szkół średnich w Rosji. Domagali się oni zmiany scholastycznego systemu nauczania, zniesienia obowiązku praktyk religijnych i przymusowego uczęszczania na lekcję religii.
Dobrze rozumiała ich Ellen Key, która twierdziła, że ze względu na dobro dziecka i społeczeństwa należy religię usunąć z programu kształcenia. Naukę religii określała jako najbardziej demoralizujący czynnik wychowania. Poznawane bowiem na lekcjach religii twierdzenia Starego Testamentu obalane są przez fakty, o których mowa na lekcjach historii bądź przyrody, a zasady zawarte w Nowym Testamencie przekreślane są przez codzienną praktykę życiową wielu ludzi. Sadziła, iż zamiast wpajać dzieciom wiarę w ojcowską Opatrzność Boską, lepiej wychowywać ją w przekonaniu o nienaruszalnej prawidłowości zjawisk świata.
Dzieje wychowania religijnego, poglądy nań, idee i różnorodne postulaty niemalże zawsze uzależnione były od danej epoki historycznej. Przeżywało ono momenty intensywności oraz ukrycia. Warto jednak zauważyć, że nigdy nie zabrakło go, choćby w najmniejszym stopniu, w myślach, poglądach i wypowiedziach najwybitniejszych przedstawicieli epok, zawsze problem kształcenia religijnego dzieci i młodzieży był aktualny i zawsze też zajmował miejsce w różnorodnych programach wychowawczych oraz
ideałach wychowawczych, zawsze on „walczono”…

2001-01-05

Historia wychowania religijnego

Krystyna Fila
Terapia pedagogiczna z pedagogiką specjalną
I rok / I semestr

BIBLIOGRAFIA

1. Kot Stanisław, Historia wychowania
2. Kurdybacha Łukasz, Historia wychowania
3. Szalejewski Jan, Historia wychowania, Poznań 1959;
4. Krasulski Józef, Historia wychowania, WSiP Warszawa 1985 ;
5. Marciniak Zbigniew, Zarys historii wychowania, PWS Warszawa 1978;
6. Wołoszyn Stefan, Historia wychowania, Warszawa 1967