Czy dzieci zawsze mają rację?

Przełom XX i XXI wieku to okres szybkiego rozwoju nauki i światowej kultury, to również czas w którym, zaczyna pojawiać się konflikt pokoleń. Nawiązanie do tego terminu możemy znaleźć w baśni „Mały Książe”. Opowiada ona o losach jasnowłosego chłopca, udającego się w daleką podróż w poszukiwaniu przyjaźni. W swojej wędrówce porusza też stosunki zachodzące pomiędzy młodymi a starszymi ludźmi. Dorosłych uważa za nieczułych, pozbawionych wyobraźni. Jego zdaniem wciąż się mylą i są dziwni. I tutaj pojawia się pytanie: Czy rzeczywiście dzieci zawsze mają rację? W swojej wypowiedzi postaram się znaleźć odpowiedź.
Pierwszym argumentem, w tym przypadku przemawiającym za dzieckiem, jest fakt, iż w pewnym wieku pojawia się bunt. Młody człowiek chce rozładować emocje, wychodząc na imprezę czy przyjacielski wieczorek. Często w takiej sytuacji z ust rodzica wypływa stanowcze ?nie?, czasem nie poparte żadnym uzasadnieniem. Starsi uważają, że podczas tego typu rozrywek może stać nam się coś złego. Ale przecież każdy z nas jest tylko człowiekiem i raz na jakiś czas potrzebuje oderwania się od szarej rzeczywistości, bo w przeciwnym razie stacza się, a jego problemy i obowiązki zaczynają go przerastać.
Z kolei następny argument przemawia za większa słusznością decyzji podejmowanych przez dojrzałych ludzi, a także jest nawiązaniem do pierwszego. ?Załóż kurtkę, włóż cieplejszy sweter, weź parasol? ? te słowa to przejaw, niektórych zdaniem, przesadliwej opiekuńczości. Każdy młody człowiek i dziecko słyszy je zapewne wiele razy w ciągu dnia. Ale czy tak naprawdę dostosowuje się do tych rad? Jeśli nie mogą pojawiać się konsekwencje w postaci chorób i podobnych. A więc okazuje się, że warto być posłusznym i przyznać rację starszemu.
Innym przykładem aby pokazać, że dziecko również się myli, jest jego naiwność i nieumiejętność odróżnienia dobra od zła. Można to poprzeć np. faktem, iż młody człowiek często zostaje wplątany za sprawą swoich pseudo przyjaciół w różne nałogi a nawet konflikty z prawem. Więc skoro popełnia tak fatalne błędy to czy rzeczywiście można uznać go za tak mądrego i nieomylnego?
W swojej wypowiedzi chce także poruszyć treść wcześniej przeze mnie wspomnianej lektury. Pada tam pewne stwierdzenie z ust Małego Księcia: ?Oczy są ślepe, trzeba patrzeć sercem?, czy też: ?Najważniejsze jest dla oczy niewidoczne?. Chłopiec wskazuje tutaj na postawy dorosłych, którzy nie wykazują umiejętności dostrzegania. Oni tylko widzą? lecz nie potrafią dostrzec. Podczas gdy mali ludzie z ogromną wyobraźnią, z łatwościądostrzegają najmniejsze życiowe szczegóły i radzą sobie z wieloma trudnymi pytaniami, które dorosłemu mogłyby sprawić kłopot.
Mimo iż ja również należę do grona młodzieży, to w podsumowaniu muszę uznać wyższość dojrzałych ludzi. Co prawda liczba argumentów jest równa w przypadku obu stron, jednak ja uważam, że dzieci nie zawsze mają rację i często się mylą. Nie zgadzam się również z przemyśleniami Małego Księcia, który sądził, że tylko jego rówieśnicy potrafią w pełni zrozumieć świat. To właśnie dorośli przekazują młodym pokoleniom rady i wskazówki życiowe, płynące z ich doświadczenia i przeżyć. To właśnie oni przygotowują nas do przyszłości i to dzięki nim mamy szansę stać się mądrymi, wykształconymi ludźmi, będącymi autorytetem dla innych. Dlatego my, młodzi ludzie powinniśmy korzystać z ich pouczeń, a nie uważać się za wszechwiedzące, nieomylne istoty, gdyż to droga w jedną stronę, bez wyjścia. Droga, która doprowadzi nas do żalu, smutku i samotności.