Aleksander Fredro „Zemsta” – opracowanie.

Punktem wyjścia do napisania „Zemsty” było dla Fredry „historyczne podanie zwyczajów ojców naszych”. Jaka była treść podania i w jakich okolicznościach Fredro na nie natrafił? W 1828 roku pisarz po wielu staraniach i długim okresie oczekiwania ożenił się z Zofią z Jabłonowskich Skarbkową. W posagu otrzymał majątek ziemski z połową starego zamku w Odrzykoniu. Druga połowa należała do kogoś innego. Przeglądając papiery związane z historią świeżo otrzymanego majątku, musiał natrafić na akta procesowe właścicieli zamku odrzykońskiego z pierwszej połowy XVII wieku: Piotra z Dąbrownicy Firleja i Jana Skotnickiego. Pierwszy z nich, dumny i bogaty wojewoda ze znanego rodu, był właścicielem zamku dolnego. Drugi, znany pieniacz, zajmował tzw. zamek górny. Firleja raziło bardzo sąsiedztwo Skotnickiego, którego uważał za chudopachołka. Jak mógł, dokuczał sąsiadowi. Skotnicki nie pozostawał mu dłużny, m.in. skierował rynny na zabudowania Firleja. Z kolei Firlej zrewanżował się Skotnickiemu, napadł na robotników naprawiających mury wyższego zamku, a przy okazji poniszczył rynny. Skotnicki pozwał Firleja pod sąd. Sprawę wygrał, ale zatargi trwały nadal. Dopiero w roku 1638 położył im kres ślub wojewodzica Piotra Firleja a kasztelanką Zofią Skotnicką. Przystępując do pisania „Zemsty”, postanowił pisarz wskrzesić dzieje sporu na kartach komedii. Opierając akcję utworu na podaniu historycznym, zdawał się wstępować wyraźnie na ścieżkę praktyki twórczej, którą już w tym czasie kroczyli romantycy. Mickiewicz, młody Słowacki, młody Krasiński, a także liczne grono pomniejszych pisarzy romantycznych tworzyli dzieła oparte na podaniach gminnych i przekazach historycznych. Respektowanie realiów przekazu źródłowego pozwalało romantykom na uchwycenie kolorytu lokalnego, czyli znamiennej dla konkretnego miejsca i czasu atmosfery społeczno-obyczajowej i elementów topograficzno-architektonicznych przeszłości. W ten sposób realizowali oni Schillerowską dewizę, że „co ma ożyć w pieśni, zginąć powinno w rzeczywistości”. I tak z uwielbianą przez romantyków podnietą twórczą, jaką było podanie historyczne, postąpił Fredro całkiem nieromantycznie. Z akt siedemnastowiecznych przejdzie do utworu sytuacja topograficzna, dwie sąsiadujące ze sobą części zamku, skłóceni z sobą właściciele oraz spór o mur graniczny. Istotne konflikty utworu będą konfliktami charakterystycznymi dla pierwszych dziesięcioleci XIX wieku, bohaterowie komedii staną się postaciami doskonale mieszczącymi się w tym okresie. Zamiar napisania komedii współczesnej powziął pisarz od pierwszych chwil pracy nad tekstem utworu. W początkowych szkicowych wersjach utworu Firlej miał się ukazać widzom i czytelnikom w postaci Barona, przeplatającego w rozmowie polskie słowa z wyrazami francuskimi, co – jak należy podkreślić – zdarzało się typowym magnatom polskim dopiero od końca XVIII wieku. Przypadkowym sąsiadem Barona został dorobkiewicz Kiełbik, mocno uwspółcześniona postać dawnego Skotnickiego. Przypadkowym, bo zamek niedostał się w ręce adwersarzy (z łac. przeciwników) naturalną drogą spadku, lecz obaj nabyli go niezbyt dawno, najprawdopodobniej w wyniku licytacji magnackiego majątku, jakich wiele było właśnie na przełomie XVIII i XIX wieku, kiedy upadały wielkie fortuny dawnej Polski. Obu przeciwników przedstawił nam pisarz w roli kollokatorów, czyli dziedziców cząstek dawnych posiadłości magnackich, postaci znamiennych dla stosunków polskich w pierwszej połowie XIX wieku. W trakcie dalszej pracy nad komedią Fredro przerabiał tekst w wielu kierunkach i przez pewien czas nosił się nawet z zamiarem przeniesienia akcji w wiek XVII. Zamiar ten jednak porzucił i w ostatniej wersji związki z teraźniejszością zostały jeszcze silniej zaznaczone (głównie przez wprowadzenie na scenę kochanków o wyraźnie uwspółcześnionej indywidualności) niż w wersjach poprzednich. „Zemsta” okazała się zatem komedią współczesną, czyli jej akcja toczyła się w okresie, który swobodnie obejmowała pamięć pisarza i jego doświadczenie czy obserwacja. Ale był to w dziejach społeczeństwa polskiego okres szczególny. Na oczach autora „Zemsty” kończyła się rzeczpospolita szlachecka. A jednocześnie wyrastało pokolenie, które współtworzyło nową formację kulturową. Pokazując początek XIX wieku, uchwycił Fredro, podobnie jak Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”, tę szczególną w dziejach narodu chwilę, gdy w obrębie trzech pokoleń spotkały się trzy skrajnie różne formacje kulturowe: czasów saskich, epoki stanisławowskiej i preromantyczna. Był to okres przeobrażeń szybkich i gwałtownych, w którym nieuniknioność przemian historycznych i obyczajowych dawała o sobie znać z siłą nigdy dotąd w takim stopniu nie ujawnioną. I dlatego też „Zemsta”, będąc komedią współczesną, stała się pośrednio komedią historyczną. Dla przedstawienia swoich bohaterów wybrał pisarz równie odległą, jak autor „Ostatniego zajazdu na Litwie”, mazowiecką prowincję, jedyne miejsce, w którym mogli oni obok siebie egzystować swobodnie i prawdopodobnie. Uzyskał przez to nadzwyczajne efekty estetyczne, stworzone właśnie dzięki owemu niezwykłemu, a przecież możliwemu połączeniu i współistnieniu. Tam, na bocznicy głównego nurtu historii, dożywały swoich dni muzealne okazy z epoki saskiej, rozpoczynali emerytalny wiek amanci stanisławowskiej Warszawy i wchodzili na arenę życia obyczajowego młodzi, preromantyczni kochankowie. KONSTRUKCJA AKCJI W ZEMŚCIE Punktem wyjścia komediowych perypetii utworu uczynił pisarz antagonizm dwóch czołowych postaci: Cześnika i Rejenta. U źródeł poczynań obu antagonistów tkwiły historyczne realia epoki. Cześnik zajmował stosunkowo wysokie, dziewiąte miejsce w liczącej aż dwadzieścia cztery miejsca tabeli urzędów szlacheckich. Rejent lokował się na miejscu przedostatnim. „Pozna szlachcic po festynie, jak się panu w kaszę dmucha” – mówił Cześnik w szczytowym punkcie konfliktu, akcentując swą stanową wyższość. Był to ponadto antagonizm mocno uwikłany w sytuację ekonomiczną. „Co za czynsze – To kobieta!Trzy folwarki…”. Tak wygląda preludium miłości i zalotów Cześnika do Podstoliny. Ten sam wzgląd odegrał poważną rolę w postępowaniu Rejenta. Ożenek Wacława z Podstoliną traktował on jak dobry interes i skwapliwie wprowadził do przedmałżeńskiej umowy zabezpieczające ją zastrzeżenie: „Intercyzę przyłączyłem, Gdzie dokładnie wyraziłem – Która zerwać zechce strona, To zapłaci sto tysięcy”. Tym samym istnieje w utworze materiał na obyczajową tragedię, o jakiej mówił Papkin, kreśląc przed oczyma Podstoliny obraz złowrogiej zemsty Cześnika: „Ach, co robisz Podstolino, Z twej przyczyny wszyscy zginą. Czyliż Cześnik ci nie znany? On nie zniesie tego sromu, On pochodnią i żelazem Śmierć wyrzuci w wasze ściany, Gruz zostawi z tego domu”. A przecież ten pełen autentycznych konfliktów, bogato w realiach epoki zanurzony utwór pozostaje niewątpliwie komedią. O przebiegu wydarzeń w „Zemście” decyduje charakterystyczne dla komedii jako gatunku założenie groteskowe. Opiera się ono na trzech odrębnych układach, połączonych ze sobą na zasadzie komicznej sprzeczności. Pierwszą, wstępną fazę komicznej sprzeczności tworzą cechy charakteru obu adwersarzy. I tak Cześnik, człowiek dumny, jest jednocześnie osobą małostkową i zawziętą. Nie musi walczyć z uboższym od siebie i mniej znaczącym sąsiadem. Ale wspomniane cechy charakteru wikłają go w drobiazgowy i tym samym komiczny spór z godnym sobie, bo równie nieustępliwym przeciwnikiem. Rejent, człowiek aż do śmieszności skąpy i ostrożny w postępowaniu z ludźmi – w dążeniu do pokonania Cześnika okazuje się zadziwiająco konsekwentny i odważny. Drugi i trzeci układ sprzeczności wynika z okoliczności konfliktu i miejsca akcji. Bohaterowie komedii drogą kombinacji majątkowych znaleźli się we wspólnym posiadaniu jednego domostwa. Żadnemu z nich nie przychodzi na myśl przeprowadzka, odsprzedaż czy też pomysł budowy osobnego domu. Przeciwnie – każdy z nich, kierowany irracjonalną i przesadną zawziętością, dąży do pozbycia się współwłaściciela za każdą cenę. W tym układzie scenariusz „Zemsty” przypomina treść bajki Fredry pt. „Paweł i Gaweł”. Groteskowo przecież wygląda główny, wysunięty przez pisarza na pierwszy plan, przedmiot sporu – ów mur graniczny. Rejent zna plany swego syna i jego randki przez dziurę w murze. Chce zdecydowanie odgrodzić się od kontaktów ze znienawidzonym sąsiadem. Zamierza naprawić mur na własny koszt. Cześnik protestuje gwałtownie. I nielogicznie. Przecież i jemu powinno zależeć na pełnej izolacji, i to jeszcze za cudze pieniądze. Ale rozpoczyna spór – już nawet nie o mur – lecz o prawo do jego naprawy. Tym samym zawziętość wyolbrzymia każdy drobiazg i czyni bohaterów ślepymi na sprawy o dalekosiężnych skutkach. Taką centralną sprawą jest miłość Wacława i Klary. Stoi jej na przeszkodzie murnienawiści. Ale zawziętość i przekora obalają ową przeszkodę. Upór Rejenta, który konsekwentnie – od decyzji naprawy muru aż po decyzję ożenku syna z Podstoliną – chce zniszczyć miłość młodych, wywołuje równie konsekwentną zawziętość Cześnika. I logika tej „kontrzawziętości” prowadzi do ślubu. Fragment z rzeczywistych dziejów starego zamczyska posłużył Fredrze za pretekst do nasycenia utworu elementami parodii. Parodia zaczęła się od chwili, gdy autor kazał swoim bohaterom, ludziom sobie współczesnym, zamieszkiwać stare zamczysko. Uzyskał przez to efekt dla komedii ważny, bo artystycznie płodny: komiczny kontrast. Kontrast pomiędzy „poetyckością” miejsca akcji a „prozaicznością” zamieszkujących to historyczne miejsce postaci. JĘZYK KOMEDII „Zemsta” jest utworem opartym na szczególnego rodzaju kontrastach komicznych. Śmieszne są postacie zamaszystego rębajły i chytrego palestranta, szacownych obywateli ziemskich z przełomu XVIII i XIX stulecia, których pisarz umieścił w zamczysku z XV wieku, każąc odgrywać przy pomocy Papkina sceny z rycerskiego romansu. Ale źródłem komizmu w utworze są nie tylko charaktery czy akcja. Bije ono pełnym blaskiem również poprzez wspaniały język i „giętki wiersz” Fredry. I swoją wyjątkową żywotność w świadomości narodowej każdego z nas zawdzięcza „Zemsta” także językowi. W utworze nie spotykamy się prawie z archaizmami i tylko sporadycznie jawi się jakieś słowo („czwałem”, „zyszczem”, „sztuka” zamiast stuka) użyte w formie wcześniejszej niż obowiązywała we współczesnej polszczyźnie czasów Fredry. Spotykamy się jednak w „Zemście” z innymi odstępstwami od norm ówczesnego języka literackiego, mianowicie z regionalizmami. W komedii pojawiają się następujące formy, używane prawie wyłącznie w Małopolsce i to w języku potocznym: „jendyk” zamiast „indyk”; „miesce” zamiast „miejsce”; „świędzą” zamiast „swędzą”; „parszchając” zamiast „parskając”; „czej” zamiast „a nuż”; „chlepcze” zamiast „szepce”. Wyjątkową inwencję wykazał Fredro w doborze wyrazów pod kątem określonych potrzeb dramatycznych. Język „Zemsty”, bardzo ubogi w metafory czy porównania, jest maksymalnie zbliżony do toku mowy potocznej. Stąd mnóstwo w utworze wyrażeń oddających rytm języka potocznego i zarazem stan emocjonalny rozmówcy (np. partykuły: „tfy”, „hę”, „fiu”, „ba”, „he”, „mru, mru”). Ponadto w języku „Zemsty” roi się od przekleństw. Po kilkanaście razy powtarza się słowo „czart”, po kilka „gad” czy „do kaduka”. Rejent używa powiedzonka „serdeńko”, Cześnik – „mocium panie”. Powszechnie używanym środkiem artystycznym, służącym zbliżeniu języka „Zemsty” do kolorytu mowy codziennej, są ponadto przysłowia, zwroty przysłowiowe bądź też parafrazy aluzyjne. Blask języka potocznego, tak żywo oddany w „Zemście”, jest dodatkowo ukonkretniony przez występujące w utworze zjawisko indywidualizacji językowej postaci. Chodzi nie tylko o to, że główni bohaterowie komedii mają swoje charakterystyczne powiedzonka czy porzekadła, ale że przedstawiciele różnych pokoleń izawodów mówią różnym językiem. PODSUMOWANIE Wartość „Zemsty” polega głównie na genialnym uchwyceniu zasadniczych rysów kultury sarmackiej. Przemijała ona wraz z pierwszą niepodległością. Fredro, podobnie jak Mickiewicz w „Panu Tadeuszu”, uchwycił jej główne cechy. Ale był to zmierzch pozorny. Sarmatyzm przetrwał w naszej świadomości i obok romantyzmu współtworzy po dziś dzień nasz narodowy charakter. Stąd też „Zemsta” – utwór historyczny – funkcjonuje jako znakomity układ odniesienia do sytuacji z współczesnego nam życia.