„Granica” – koncepcja życia przedstawiona w powieści przez Zofię Nałkowską

„Granica” Zofii Nałkowskiej to nowy typ powieści społeczno-obyczajowej. Wydawałoby się, że jej fabuła, oparta na historii małżeńskigo trójkątu, nie jest niczym nadzwyczajnym, jednak służy ona autorce jedynie jako tło dla jej rozważań o życiu, śmierci i naturze człowieka. Przedstawiona jest w niej koncepcja ludzkiego życia na podstawie losów głownego bohatera, Zenona Ziembiewicza.
Początek utworu jest jak uderzenie obuchem w głowę – „umiera się w byle jakim miejscu zycia”. W tych okrutnych słowach Nałkowska zawarła prawdę dotyczącą każdego z nas. Choćyśmy bowiem najdokładniej zaplanowali swoje życie i śmierć, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jaki sposób odbędziemy naszą ziemską podróż. Ludzkie życie to chaos, składający się z pojedynczych chwil, o których nie wiemy, czy nie są już ostatnimi; nie możemy więc uczynić ich godnymi bycia zakończeniem naszego istnienia.
Następująca po tym stwierdzeniu opowieść o życiu Zenona Ziembiewicza rozpoczyna się od zdradzenia zakończenia – jego śmierci. Ten niekonwencjonalny zabieg sprawia, że z zainteresowanim sledzimy prowadzące do niej wypadki.
Zenon pochodzi ze zubożałej szlachty, jest synem rządcy majątku w Boleborzy. Jako dziecko szanuje swoich rodziców i kocha bez zastrzeżeń, w miarę dorastania dostrzega jednak coraz więcej ich wad. Z przerażeniem i obrzydzeniem odkrywa, że jego ojciec bez skrupułów zdradza żonę z wiejskimi dziewczętami, zaś matka całkowicie to toleruje, a nawet – jakby tego było mało – sama podsuwa mu własne służące, chcąc mieć jego poczynania na oku. Zenon nie pochwala zachowania ojca i obiecuje sobie, że sam taki nie będzie. Dorastanie w otoczeniu tolerującym traktowanie kobiet jak przedmioty zostawia jednak ślad na jego psychice. Kochając jedną kobietę, ulega namiętności względem innej i wkrótce po zaręczynach zdradza narzeczoną, Elżbietę, z dawną kochanką. Kiedy ta zachodzi w ciążę, stając się dla niego ciężarem, Zenon żąda od przyszłej żony wsparcia i pomocy, zrzucając swój kłopot na jej barki. Mimo iż bardzo chciał uniknąć powielenia schematu postępowania swojego ojca – będącego zarazem schematem akceptowanym w międzywojennym społeczeństwie – powiela go i przyjmuje za naturalną kolej rzeczy.
Na jego czyny wpływ ma także środowisko, w którym żyje i pracuje jako dorosły człowiek. Po otrzymaniu nominacji na urząd prezydenta miasta zostaje wprowadzony do tzw. wyższych sfer. Początkowo jest pełen zapału i wzniosłych planów, próbuje realizować swoje cele, jednak szybko przekonuje się, że by utrzymać się na stanowisku, musi się dostosować do realiów panujących w warstwie rządzącej i nie wychylać się z własnymi pomysłami. Jego charakter zmienia się pod wpływem układów i konwencji;Zenon działający dla dobra społeczeństwa zmienia się w Zenona działającego dla dobra siebie i swojej pozycji. Udowadnia tym samym, że „jest się takim, jak miejsce, w którym się jest”.
Zenon nie jest – przynajmniej we własnym mniemaniu – złym człowiekiem, w swoich działaniach widzi sens, nie zważa jednak na opinię innych ludzi ani na skutki swojego postępowania. Zdumieniem reaguje na ciążę Justyny, choć jako dorosły człowiek powinien był się liczyć z konsekwencjami. Ma dobre intencje działając na rzec robotników, nie jest jednak realistą, więc jego plany kończą się fiaskiem. Cóż z tego, że chce zbudować osiedle robotnicze, skoro nie ma na ten cel funduszy? Nie zastanawia się także nad tym, że jako najwyższa władza w mieście będzie obarczany odpowiedzialnością za uliczne strajki, w których zginęli ludzie. Uważa, że skoro to nie on wydał rozkaz strzelania, nikt nie będzie go winił. Nie dociera do niego prawda, że „jest się takim, jak myślą o nas ludzie, nie jak myślimy o sobie my”.
Poza życiem Ziembiewicza w powieści przewija się wiele wątków, w tym wątek tytułowej granicy. Jest ona przedstawiana w różnej postaci, jako granica odporności psychicznej (przekroczona przez Justynę w chwili ataku an Zenona), granica moralna (przekraczana przez Zenona i jego ojca) czy tez granica społeczna, doskonale zobrazowana w utworze. Ta granica to podział społeczny – niewidzialna, lecz przez wszystkich dostrzegana bariera oddzielająca elitę od mieszczaństwa i najuboższych. Ona także, być może w największym stopniu, wpływa na los człowieka. Tylko niewielu ma szansę zmienić swoją pozycję w społeczeństwie – o wiele łatwiej jednak jest ją pogorszyć, niż polepszyć.
Wśród wielu aspektów życia ludzkiego Nałkowska nie wspomina jednego, dla wielu najważniejszego – wiary. Wydaje się, że w jej mniemaniu Bóg nie odgrywa znaczącej roli w życiu człowieka i w tym, jak potoczą sie jego losy. Nasze działania nie są zatem uzależnione od różnie pojmowanego przeznaczenia, nic nie jest „zapisane w niebie”, a zatem kieruje nami jedynie nasza wolna wola. W świetle wyżej wspomnianych determinant życia ludzkiego widzimy jednak, że z pozoru wolny wybór nie jest żadnym wyborem – mało kto jest bowiem w stanie zboczyć ze ścieżki wydeptanej przez poprzedników i sprzeciwić się konwenansom.
„Granica” to koncepcja życia człowieka pokolenia międzywojennego przedstawiona na tle historii Zenona Ziembiewicza, jednego z wielu mu podobnych młodych i ambitnych ludzi. Koncepcja ta sprawia przygnębiające wrażenie – oto człowiek, który w gruncie rzeczy nie ma wpływu na własny los, bezwiednie podąża śladem tych, którymi pogardza. Jegopsychika i osobowość są zdeterminowane przez czynniki od niego niezależne: role i układy społeczne, konwencje, środowisko czy stereotypy kulturowe. Jest bezradny wobec świata i niestety musi się z tym pogodzić; nie ma przecież innego wyboru.