Santiago był kubańskim rybakiem. Mieszkał samotnie nad brzegiem morza w skromnej chacie, która zbudowana była z twardych liści palmy królewskiej.
Przyjaźnił się z chłopcem o imienu Marlin. Stary rybak uczył chłopca łowienia ryb. Manolin był dla Santiago przyjacielem i jedynym jego opiekunem.
Rybak był bardzo biedny. Ubierał się w starą, połataną koszulę oraz chodził boso. O tym jak wyglądał świadczy cytat : „Stary był suchy i chudy, a na karku miał głębokie bruzdy. Brunatne plamy po niezłośliwym raku skóry, ręce poorane głębokimi szramami, a oczy barwy morza, wesołe i niezłamne”
Santiago był wrażliwy. Kochał przyrodę oraz wszystkie zwierzęta. Uważał je za swoich braci. Również kochał morze i to właśnie pod jego wpływem się zmienił. Stawał się wtedy silny i uparty, o czym świadczy fakt, iż mimo ogromnego zmęczenia, głodu i chwilami niesprzyjającej pogodzie nie poddawał się, mimo że bardzo cierpiał.
Starzec był zaradnym człowiekiem. Dobrze znał morze i dzięki jego wielkiej odwadze, stoczył ciężką walkę z rekinami, które napadły na niego jak złowił marlina. Bardzo go chronił, ponieważ chciał udowodnić innym ludziom, że nie jest jeszcze tak bardzo stary i zniedołężniały.
Moim zdaniem Santiago był piękną postacią. Mimo, iż był samotny, nie poddawał się tak łatwo. Jego duża wytrwałość i upór sprawiły, iż wkońcu po 85 dniach złowił rybę. Jestem pełna podziwu dla Santiago.