Józef Papkin jest jednym z bohaterów utworu „Zemsta” Aleksandra Fredro.To ubogi,podstarzały szlachcic,kawaler,powiernik i sługus Cześnika Raptusiewicza.Nie posiadał żadnego majątku ani tym bardziej cech rycerskich,jednak to nie przeszkadzało mu w mówieniu o sobie:”Lew Północy”.
Papkin nie był ani wysoki,ani niski,ani szczupły,ani otyły.Zwykle ubierał się we francuskim stylu-nosił krótkie spodnie,okrągłe,wysokie buty,tupet oraz kapelusz.Oczywiście nie zabrakło pistoletów pod pachą i szabli- „osławionej” Artemizy.Szczycił się swoim podkręconym wąsikiem.
Józefa można podzielić na dwie osoby: tę,którą był oraz tą,którą grał-chciał przedstawić światu.Kreował się na szlachetnego bohatera,nieustraszonego rycerza i zdobywcę kobiecych serc.Rozpowiadał o swoich umiejętnościach,stwarzał wokół siebie atmosferę tajemniczości,co miało intrygować damy.W rzeczywistości jednak był nikim innym jak natrętnym bawidamkiem,błaznem,któremu kłamstwo weszło w krew,tchórzem łasym na złoto,blagierem i samochwałą.Był naiwny,chciwy,zarozumiały,pazerny,przekupny i bez charakteru.Człowiek kameleon-dopasowywał się do każdego z osobna,często ściągając na siebie kłopoty.To mistrz działań pozornych-panicznie bał się wszelkich czynów i walk.Opowieści o bohaterstwie tego hulaki rekompensowały mu smutną rzeczywistość.Żył wręcz w świecie fantazji-od ciągłych kłamstw przestał odróżniać fikcję od prawdy.Był karciarzem,miał skłonności do hazardu,który zgubił tak naprawdę jego majątek.
Jego język był prosty,potoczny,pełno w nim pustosłowia,apostrof,wyszukanych zwrotów.Nieudolnie próbował się wyrażać w sposób poetycki.
Papkin to żywiołowa postać.Był wybuchowy,nie potrafił powstrzymywać emocji,zawsze mówił szybko,często sam nie wiedział co.Zachowywał się płochliwie,w sposób uniżony i przymilny wobec osób o wyższej niż jego pozycji społecznej,lecz gdy poczuł,że nie musi odczuwać przed kimś respektu,nabierał pewności siebie i swobody,był wtedy bezczelny,niekulturalny,prostacki,a wręcz chamski.Józef był bardzo wygadany,jego monologi ciągnęły się,dopóki ktoś mu nie zaczął grozić jak Rejent,podczas rozmów o pojedynku.
Papkin nie był wykształcony ani mądry.Jego głowę zaprzątały mu bzdurne opowieści i wyimaginowane „ja”.
Jedyną jego umiejętnością była gra na gitarze.Pod oknem Podstoliny śpiewał dość naiwną,choć ładną piosenkę.I to,w przeciwieństwie do wielu innych rzeczy,wyszło mu.
Interesowały go kobiety,karty i pieniądze,dla których gotów był zrobić wszystko.
Mimo swych licznych wad,uważam,że Papkin jest postacią sympatyczną.Nie tylko jego tchórzostwo i przechwałki,ale również pozycja społeczna,którą narzuciło mu życie,zadecydowały o tym,że stał się zaledwie maleńkim człowiekiem uwieszonym u klamki możniejszych.Myślę,że właśnie to tak bardzo nas śmieszy.
Poskładałam tą pracę z kilku już dodanych;p Nie oddałam jej do sprawdzenie,spoko:)