Pewnego dnia wybrałam się razem z rodzicami na zakupy. Już nie pamiętam gdzie, ale dokładnie sobie przypominam jaka historia nam się przydarzyła.
Chodziliśmy po sklepach, szukając jakiejś ładnej sukienki. Oczywiście przy okazji kupiliśmy dużo innych drobiazgów, które miały pasować do stroju. Wkrótce znalazłam, sukienka była niedługa, biała z zieloną kokardą w pasie. Była naprawdę śliczna. Wychodząc ze sklepu, zauważyłam pewnego mężczyznę, który wyglądał identycznie jak Bogusłąw Linda. Od razu powiedziałam o tym mamie. Obydwie byłyśmy pewne, że to on.
A tak przy okazji, w związku z tym Bogusłąwem Lindą, to przypomina mi się pewien film z jego udziałem. Grał w nim terrorystę, którego ścigała policja. Obrabowywał banki, zabijał bezbronnych ludzi, kradł samochody. Miał współnika (w tej chwili nie przypominam sobie nazwiskatego aktora). Razem mieli wyjechać za granicę, aby tam kupić jakąś willę za kradzione pieniądze. Nie udało się. Policja była wszędzie. Zablokowali drogę terrorystą. Linda wraz ze wspólnikiem grozili, że zaczną strzelać, lecz we dwóch nie mieli szans. Policjanci w okamgnieniu odebrali im broń i skradzione rzeczy. Terroryści trafili do więzienia, gdzie czekało ich niestety dożywocie.
To był świetny film. Producenci dostali za niego Oscara, a Bogusław Linda został najlepszym aktorem 2007 roku, dlatego tym bardziej chciałam od niego autograf. Oczywiście razem z mamą podeszłyśmy do nieznajomego pana. Kiedy poprosiłyśmy o autograf mężczyzna od razu zaczął się śmiać i powiedział, że on nie jest Bogusławem Lindą. Wspomniał też, że ludzie bardzo często go z nim mylą, ponieważ są naprawdę podobni. Razem z mamą przeprosiłyśmy nieznajomego pana za pomyłkę.
No cóż, autografu nie zdobyłyśmy, ale za to mieliśmy bardzo udane zakupy. Po powrocie do domu jeszcze długo wspominaliśmy to zdarzenie z uśmiechem na twarzy.