W małej wiosce rybackiej na Kubie, w okolicach Hawany, mieszkał stary rybak Santiago. Był bardzo samotny od śmierci swojej żony.
Miał jednego prawdziwego przyjaciela, młodego chłopaka Manolina. Od kiedy chłopak skończył pięć lat wypływali razem na morze, by łowić ryby. Staremu Od pewnego czasu staremu łowienie nie szło za dobrze. Co dzień wypływali i wracali z niczym, aż po czterdziestu dniach rodzice zabronili chłopakowi pływać z Santiago. Żal mu było starego, pomagał mu i opiekował się nim. Rano pili razem kawę, a wieczorem wspólnie odnosili zwoje linek, osęk, harpun i żagiel. Chłopiec często odwiedzał Santiago, rozmawiali o baseballu. Czasem stary opowiadał o swoich wyprawach i wspominał swoje przygody. Manolin dbał o to by stary zawsze miał co jeść i przynosił mu gazety. Nigdy nie wątpił w szczęście Przyjaciela. Wierzył, że stary w końcu coś złowi.Kiedy Santiago nie wracał przez kilka dni, chłopak bardzo się martwił. Po powrocie Starego Manolin próbował go wesprzeć, choć sam był bardzo smutny, że mu się nie udało. Postanowił że od tej pory będą pływać razem, bez względu na to co powiedzą jego rodzice.
Santiago był tak samo, a może nawet bardziej przywiązany do chłopaka. Od kiedy wypływał na morze bez niego, zaczął rozmawiać sam ze sobą. W czasie kiedy walczył z ogromnym merylinem często żałował , że nie ma z nim chłopca. Tęsknił za nim i chciał mieć go przy sobie, żeby mu pomagał albo chociaż z nim porozmawiał.
Manolin i Santiago byli bardzo bliskimi przyjaciółmi. Oboje odczuwali brak siebie nawzajem. Można powiedzieć, że w przyjaźni wiek nie gra roli, a chłopiec i stary są najlepszym tego przykładem.