Wiersz „Mieszkańcy” Juliana Tuwima zaliczajny jest do poezji skamandryckiej pochodzi z tomu „Biblia cygańska”.
Uwtór jest portretem miasta, w którym podmiot liryczny wyraża swoje wrogie nastawienie wobec jego mieszkańców. „Ja” liryczne jest bacznym obserwatorem życia mieszkńców miasta. Określa ich mianem „straszni”, podobmie opisuje środowisko, w jakim żyją („W strasznych moeszkaniach | straszmi mieszkańcy…”). Według bohatera lirycznego mieszkańcy tracą czas na wykonywanie nonsensownych czynności („Od rana bełkot | Bełkocą, bredzą, | Że deszcz, że drogo, że to, że tamto. | Trochę pochodzą, trochę posiedzą, | I wszystko widmo. I fszystko fantom.” ). Ludzie krytykowani przez podmiot liryczny sa niewolnikami własnych przyzwyczajeń i przesadnie dbają o swój wyglad („Sprawdzają godzinę, |sprawdzają kieszenie, | Krawacik musną, klapy obciągną”). Mieszkańcy nie posiadają żadnego celu. „Ja” liryczne zauważa ich tępotę umysłową („Jak ciasto biorą gazety w palce | I żują, żują na papkę pulchną Aż papierowym wzdęte zakalcem |Wypchane głowy grubo im puchną.”). Mieszkańcy uważają siebie za osoby inteligentne, lecz w rzeczywistosci „warstwami rośnie brednia potworna”. Nie są zdolni do przeżyć intelektualnych, widzą tylko poszczególne elementy świata. Nie potrafią wytworzyć między sobą żadnych więzi, mimo że czesto spotykają sie w miejscach użytecznosci publicznej lub są sąsiadami. Mieszkańcy są zapatrzeni w siebie, mozna nazwać ich snobami, którym brakuje wrażliwości, skupiają sie na własnej osobie. Sa skąpi i nie posiadają żadnych zainteresowań intelektualnych czy artystycznych.Jak według nich przystało, zaspokajają tylko najbardzie prymitywne i przyziemne potrzeby. Podmiot liryczny opisuje zachowanie mieszkańców, ktorzy tracą pieniądze, kupując zbędne babiloty. Mieszkańcy sa przywiązanie do rzeczy materialnych, nie pogłębiają swej wiedzy na temat duchowości, a nawet porzucają ja na rzecz życia doczesnego i komfortu, jaki pragną osiągnąć. Wiedzę o świecie czerpią z powierzchownego czytania gazet. Każda rozmowa i myśl mieszkńców jest banalne. w ostatniej strofie bohater liryczny podkreśla dewocję tytułowych mieszkańców, którzy do Boga zwracają sie tylko w potrzebie. Wiarę traktują jak codzienny obowiązek. Nie próbują nawet odnaleźć się w Bogu. Ich powierzchowna modlitwa nie prowadzi do żadnych istotnych refleksji („Potem się modlą: „od naglej śmierci… od wojny… głodu… |odpoczywanie”). Autor w wierszu zawarł kolokwializmy („tyłek”) i wulgaryzmy („morda”), by wzmocnić siłę jego negatywnych uczuć w stosunku do tytułowych mieszkańców.Wiersz Juliana Tuwima jest wyrazem pogardy dla małostkowości mieszkańców miasta. Autor wymienia ich błędy, do których można zaliczyć rutynę, brak idei i wyższych celów. postawa mieszkańców prowadzi do degeneracji człowieczeństwa.
Paulina Czerwińska Inowrocław IV LO kl B 16.01.2010 (dla bezpieczeństwa)