Zastanówmy się, jaki sens w życiu pełnią nasze czyny i czego są warte? Czy potrafimy służyc bliskim, jak i dalekim nam osobom? W słowniku języka polskiego znalazłam bardzo mądry cytat: „Kto ojczyźnie służy, sam sobie służy”. Osobiście uważam, że w rzeczywistości tak jest, dlatego w tej pracy postaram się udowodnic, że Jan Bytnar miał rację, iż „Życie tylko wtedy ma sens i tylko wtedy jest cos warte, jeśli jest służbą”.
Zacznę od krótkiego przybliżenia bohaterów powieści A. Kamińskiego pt. „Kamienie na szaniec”. Są to trzej młodzi mężczyźni.
Aleksy Dawidowski-Alek, zawsze uśmiechnięty, opanowany, ciekawy życia. W Małym Sabotażu zasłynął zrywając flagi niemieckie, zbijając szyby i zdejmując niemiecką tablicę z pomnika Mikołaja Kopernika.
Jan Bytnar- Rudy, pseudonim ten otrzymał ze względy na rude włosy. Chłopiec prawdomówny, pełen werwy i fantazji, żądny wiedzy. To on wykonywał napisy i rysunki na murach, ponieważ miał niesamowity talent plastyczny. Był twórcą odznaki dla drużyny „Buków”. Wybuch wojny i działanie w akcjach Małego Sabotażu sprawiły, że młodzieniec zdobył odwagę i siłę, udowodnił to zagazowywując kina, sklepy i restauracje.
Tadeusz Zawadzki- Zośka, nazwano go tak, gdyż był chłopcem o dziewczęcej urodzie i nadzwyczajnym wdzięku. Jego zasługą było utrwalenie kotwicy, jako znaku Warszawy na czas okupacji, z tej racji „Wawer” nadał mu pseudonim Kotwickiego. We wszystkich akcjach jego rola polegała na pracy sztabowej.
Chłopcy razem uczęszczali do gimnazjum im. Stefana Batorego. Wyróżniała ich wśród innych wielka ambicja, odwaga i chęc do walki z okupantem.
Wojna wybucha, kiedy młodzież zdaję maturę . Nagle we wrześniu 1939r. radośc ze zdanego egzaminu zakłócają bomby i obstrzały. Wielu z nas myślałoby, że zamykając się w domu uniknie śmierci, lecz nie pełni energii młodzi mężczyźni. Nie pozwalają się zastraszac, ani poniżac. Chłopcy zawsze byli gotowi służyc pomocą. Przykładem takiej służby jest ratunek ludzi z wykolejonego pociągu.
Rudy, Alek i Zośka należeli do konspiracyjnej organizacji Warszawy „Wawer” z lat 1940-1944, której celem były akcje Małego Sabotażu. Pozwolę sobie przytoczyc fragment: „Jednym z głównych zadań Małego Sabotażu było oddziaływanie na własne społeczeństwo, przyprowadzenie do porządku kanalii, uczenie ludzi o małym wyrobieniu obywatelskim rozumu, upowszechnianie haseł walki cywilnej. Zarówno akcja przeciw fotografom, jak i przeciwko kinom te właśnie cele miała do spełnienia.Alek i Rudy zjednoczyli swoje siły w akcji przeciw Paprockiemu”.
Starali się przez to śmieszyc wojska niemiecki. Mimo wszystkich trudów i niebezpieczeństw byli szczęsliwi. Oddali wszystkie siły, aby Polska mogła istniec. Czuli się potrzebni Ojczyźnie. Przytoczę cytat ze słownika frazeologicznego: „Ojczyznę kocha się nie dlatego, że wielka, ale dlatego, że swoja”
Wątpliwości zaczęły się podczas aresztowania Rudego. „Przyjaciele byli poruszeni w najwyższym stopniu. Los uderzył w kogoś specjalnie im bliskiego. Czuli wzburzenie i pustkę, jakby coś się urwało, skończyło, uleciało…”
Chłopcy przygotowali akcję pod Arsenałem, która miała na celu uwolnienie Janka i innych więźniów. Mężczyźni gorączkowo strzelali do gestapowców. Akcja powiodła się, lecz Alek podczas strzelaniny został ranny. Nie udało się go uratowac. Tego samego dnia zmarł Rudy. Podczas przesłuchań nie wydał żadnego z kolegów. Wiedział, że umiera w słusznej sprawie.
Zośka załamał się po odejściu dwóch najlepszych przyjaciół. Wyjechał na wieś, lecz nie zapomniał o służbie dla Ojczyzny. Organizował wciąż nowe akcje. Zginął w ostatniej z nich, pod Sieczychami.
Mimo, że każdy z nich poniósł śmierc w tak młodym wieku, zrobili dla Polski więcej, niż ktokolwiek inny. Myślę, że Ci chłopcy uważali, że „Śmierc sama w sobie nie jest straszna, lecz tylko mniemanie, że jest straszna, jest straszne”.
Przykładem potwierdzającym tezę, jest również Matka Teresa z Kalkuty. Poświęciła ona całe swoje życie, aby pomagac i służyc innym. Troszcząc się o innych, była bardzo szczęśliwa.
Bohaterzy „Kamieni na szaniec”, matka Teresa z Kalkuty, Jan Paweł ll, jak też wielu innych Polaków służyło Ojczyźnie z całego serca. Dlatego właśnie pamięc o nich nie zginęła. Wzorując się na ich czynach, musimy się nauczyc, że życie jest warte tylko wtedy, gdy potrafimy dac innym kawałek siebie. Oni potrafili. „Potrafili pięknie umierac i pięknie życ”