Kanapka w polskiej tradycji kulinarnej.

Pewnego ciepłego wiosennego dnia, dotknięty w ostatnim okresie chronicznym brakiem weny twórczej, wybrałem się do parku,
aby przypadkowym przechodniom i spacerowiczom zadać sakramentalne pytanie: „Kanapka w polskiej kulturze kulinarnej?”
Pierwszą osobą, której zadałem to pytanie był właściciel pobliskiego kiosku. Dla niego KANAPKA była sensem życia. W sezonie sprzedawał ich ponad pięćdziesiąt dziennie i bez kanapek pewnie by splajtował.
W tym temacie ten szary sklepikarz orientował się doskonale. Opowiedział mnie historię powstania kanapki. Miał na temat nawet pewne bardzo interesujące spostrzeżenia. Uważał, ze przełomowe dla ludzkości nie było wynalezienie/ nie skutecznej zresztą/ penicyliny, czy lądowanie człowieka na księżycu, lecz ten moment, gdy położono na chlebie pierwszy raz artykuły spożywcze, później przyszło masło i bułki, a na samym końcu powstało niechlubne dziecko kanapki i obiadu, czyli „fast food”.
Następnie to samo pytanie skierowałem do uczniów idących przez park.
Powiedzieli ,że kanapka jest jak dolar, w szkole cenna i można wszystko
za nią dostać i że bez kanapki światowa kuchnia zawaliłaby się, gdyż nikt nie dożyłby obiadu. Kiedy pożegnałem już moich rozmówców, nagle z za rogu wyłonił się ksiądz. Zapytany przeze mnie odpowiedział: „wszystko jest dla ludzi”. Niestety grzecznie mnie przeprosił, że się śpieszy, gdyż idzie do chorego i poszedł.
Rozglądając się za następną osobą, która poświęciłaby mojemu problemowi choć trochę czasu, zauważyłem starszą panią. Pani ta właśnie wyciągnęła z kanapki wędlinę i dała ja psu, a następnie pokruszyła chleb
i rzucała go ptakom. Dla tej Pani kanapka była więc tym, czym łatwo
i przyjemnie można dzielić się z innymi.
Zniechęcony brakiem zainteresowania ze strony przechodniów lub też ich nieciekawymi odpowiedziami na moje pytanie poszedłem do najbliższej restauracji, gdzie kucharz powiedział: „kanapki to opium dla głodnego ludu”. Stwierdził przy tym, że czegoś tak prostackiego i banalnego od piętnastu lat nie wziął do ust, jednak przyznał, że kanapka do polskiej tradycji kulinarnej wniosła tyle co spinacz do prac biurowych.
Zaciekawiony spytałem: czyli? I oto co usłyszałem: „kanapka ma olbrzymie znaczenie, ale nikt tego nie zauważa, albo nie chce mówić o tym otwarcie”.
Zaintrygowany tymi informacjami poszedłem dalej na poszukiwanie rozmówców. O dziwo spotkałem swoją dawną nauczycielkę biologii.
Powiedziała: „kanapki to mały posiłek zawierający najważniejsze składniki
odżywcze, takie jak białka, cukry i tłuszcze oraz, że swoją popularność zyskała dla tego, że łatwo ją przygotować”.
strona – 2 –

Podążając dalej, zadając dookoła pytanie „dlaczego kanapka odcisnęła znamię w polskiej tradycjikulinarnej”, od robotnika na budowie dowiedziałem się, że kanapka to przeżytek, a w dzisiejszych czasach króluje chamburger i hot – dog. Naszą rozmowę usłyszał kombatant
i zirytowany tym co usłyszał, zwrócił się do robotnika: ” te Twoje ciepłe psy i bimburgery nie dorównują kanapce zrobionej przez ukochaną. Te kanapki wytrzymywały w chlebaku nawet wiele dni i nie pozwalały zaznać głodu,
a to śmietnikowe żarcie po paru minutach smakuje jak pomyje”.
Ja odeszłem, lecz oni jeszcze długo się kłócili.
Później rozmawiałem z wieloma ludźmi i trzeba przyznać dowiedziałem się sporo.
„Kanapka”, wydawałoby się nic ważnego, lecz kanapka to biznes
i powód sporów dla różnych opcji żywieniowych. Tylko z powodu kanapki, margaryna i masło toczą zacięte boje o klientów. Fast – food ciągle walczy z zarzutami producentów zdrowej żywności. Powstały nowe rodzaje chlebów. Kanapka zaczęła „rządzić światem”. Rodzina kanapek rozbudowała się. Jej cichym kuzynem stał się krakers z serem i chyba każdy ma inny przepis na swoją ulubioną kanapkę.
W Polsce kanapki opanowały większość naszych posiłków i tylko obiad
z całej siły opiera się „fast – foodom”. Kanapka pogardzana przez kulinarną arystokrację i uwielbiana przez plebs walczy o zasłużone miejsce
w panteonie sławy.
Można by tu dodać patrząc na różne postawy moich rozmówców, że oprócz znaczenia kulinarnego ma ona również znaczenie społeczne
a nawet polityczne. Czyżby problem na skalę ” Kanapka a sprawa Polska?.
A może czas nowej ery powinno liczyć się od daty wynalezienia kanapki?.