22 maja 1941r.
Około godziny 17.00 razem z Alkiem i Zośką stalismy przed kinem i czekalismy aż tum ludzi wejdzie do środka. Tego wieczoru mieli znowu wyświetlać jakiś niemiecki film. Musielismy być bardzo ostrożni. Wszędzie mozna było spotkać niemieckie gestapo.Na znak Alka mielismy wejść do środka. Gdy znaleźlismy sie wewnątrz kina Zośka i Alek wyjeli butelki z gazem i rzucili w głąb sali kinowej.
Ja także wyciagnąłem dwie i wyrzuciłem. Gdy butelki rozbiły sie o podłoge, gaz szybko rozprzestrzenił sie w całym pomieszczeniu. Ludzie zaczeli w popłochu uciekać z kina. My szybko wybieglismy,aby nikt nas nie zauważył.Podążaliśmy ulicą Rakowiecką. Następnie stanelismy koło muru i za czerwonych cegłach zacząłem pisać wielki slogan „Tylko świnie siedzą w kinie”. Kazałem Zosce stać na czatach.Każde kroki,każdy gwizd sprawiał że serce trzepotało mi jak szalone. Głos z srodka mówił mi by przerwać i uciekać, ale dłoń spokojnie i równo kreśliła koniec ostatniego słowa.Wpadłem na pomysł aby obok słoganu narysować dwie duże swinie siedzące na krzesłach. Gdy wykonałem moje dzieło byłem bardzo dumny z tego, że zwycięzyłem samego siebie, Przezwycięzyłem strach. To był dzień pełen wrażeń i emocji.