Doktor Rieux stanowi jedną z najważniejszych postaci w powieści. Właśnie on jest narratorem, który spisał historię dżumy w Oranie. Doktor, pochodzący z biednej robotniczej rodziny, to trzydziestopięcioletni mężczyzna średniego wzrostu: Wygląda trochę na sycylijskiego chłopa ze swoją opaloną skórą, czarnym włosem i ubraniami zawsze w ciemnych kolorach, w których jest mu jednak dobrze.
Rieux sprawia wrażenie energicznego i dobrze orientującego się w sytuacji człowieka: szlachetnego altruisty, kogoś obdarzonego silną wolą, ale zarazem łagodnego. Pomimo szeregu trudnych doświadczeń pozostaje ateistą, działa w imię ludzi, nie Boga, nadziei na zbawienie.
o Uważa się, że Rieux to porte-parole Alberta Camusa, postać bardzo ludzka, ale nie mająca (niczym Tarrou) obsesji moralnej nieskazitelności, nie dążąca do zostania świętym bez Boga.
Jest to lekarz z powołania, pomaga ludziom bez względu na wynagrodzenie. Interesuje się nie tylko chorobą, lecz także dalszymi losami swych pacjentów, co widać choćby w jego częstych wizytach u starego Hiszpana cierpiącego na astmę. Jest jednym z pierwszych, którzy w nieznanej chorobie rozpoznają dżumę, wie też znacznie więcej od pozostałych bohaterów powieści. Rieux, zdając sobie sprawę z niebezpieczeństwa, żąda od władz miasta natychmiastowego podjęcia radykalnych środków, by zapobiec wybuchowi epidemii. Jak sam mówi: nie powinniśmy postępować tak, jak gdyby połowie miasta nie groziła śmierć, bo wówczas połowa miasta zginie. Rieux pozostaje odważnym człowiekiem, nie waha się wypowiedzieć na głos swego zdania, nawet, jeśli wie, że może się spotkać ze swoistym ostra-cyzmem ze strony słuchaczy – nie zamierzał należeć do tych, co milczą. Dżuma to dla niego nieustająca klęska. Uważa, że jedyną metodą walki z dżumą jest uczciwość, a w jego wypadku oznacza to wykonywanie zawodu. Dlatego też pracuje ponad siły, odsuwając od siebie wszystko, co nie jest związane z chorobą. Rieux stara się nawet nie myśleć zbytnio o swej przebywającej w sanatorium żonie. Mimo szlachetnego poświęcenia, nie uważa się za bohatera. Jak to sam stwierdza:
Nie gratuluje się nauczycielowi, jeśli uczy, że dwa i dwa to cztery. Można by mu pogratulować może, że wybrał ten piękny zawód.
Rieux walczy, namawia też do walki innych, próbuje poruszać ich sumienia. Dlatego od początku nie zgadza się z pasywną postawą ojca Paneloux. Gdy ksiądz uważa, że powinniśmy kochać Boga, nawet jeśli nie rozumiemy, dlaczego zsyła na nas karę, Rieux odpowiada po prostu: Nigdy nie będę kochał tego świata, gdzie dzieci są torturowane. Doktor uznaje cierpienie za zło, któremu należy się ze wszystkich sił przeciwstawić. Zauważmy, że większość swych przekonań Rieux wyniósł z rodzinnego domu. Jako syn robotnika miał małe szansę na zostanie lekarzem. Mimo to walczył i w końcu dopiął swego. Dlatego też walczy nadal, choć zdaje sobie doskonale sprawę, że jego zwycięstwa zawsze będą tymczasowe. Uważa, że niezgoda na kształt świata, bunt jest podstawowym wyznacznikiem jego człowieczeństwa.
Dla doktora najważniejsze wartości to przyjaźń i miłość. Jeśli uznaje kogoś za przyjaciela, to obdarza go bezgranicznym zaufaniem, to z jego ust pada w powieści znane zdanie: W ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę. Przyjacielowi gotów jest poświęcić cały swój czas. Widać to chociażby w stosunku do Granda, a przede wszystkim do Tarrou.