Zaraz skoczę szefie” jest to wiersz przypominający swoją budową opowiadanie. Nie jest on regularny, nie występują w nim rymy, nie występują w nim także znaki interpunkcyjne, środków stylistycznych też jest niewiele.
W wierszu podmiot liryczny relacjonuje rozmowę pomiędzy pracownikiem i jego szefem. Sam tytuł sugeruje nam, iż między mężczyznami występuje swego rodzaju poufałość, gdyż do przełożonego na ogół nie odnosimy się w taki sposób. Język, którym posługują się bohaterowie jest prosty, codzienny, niewyszukany, co może wskazywać na brak wykształcenia i prostotę tych ludzi, a także sugeruje nam, iż ich status społeczny także jest niski.
Utwór jest bardzo przewrotny. Traktuje on o bardzo poważnym problemie, o kalectwie ludzi, które jest efektem wojny w błahy sposób. Przedtawiony w utworze mężczyzna to człowiek, któemu udało się przeżyć, ale został kaleką. Dziś mimo swej niepełnosprawności musi pracować. Zdrobnienia występujące w utworze sugerują nam, iż bohater jest człowiekiem młodym. Mimo tego sytuacja ekonomiczna kraju po wojnie zmusza go do cięzkiej, fizycznej pracy.
Problemem bohatera są nie tylko fizyczne uszczerbki na zdrowiu, ale także uraz psychiczny. Bohater mówi : „zaraz skoczę do gardła / z krzykiem mamo mamo”. W tej wypowiedzi matka symbolizuje bezpieczeństwo, miłość, oparcie i opiekę. Dla każdego człowieka to właśnie ona od chwili narodzin jest najważniejszą osobą, to właśnie do niej możemy iść z każdym problemem i nie zależnie od tego czy mamy pięć czy trzydzieści lat ona nas wysłucha, pomoże nam i da poczucie bezpieczeństwa. W jej ramionach nigdy nie stanie się nam krzywda i całe zło świata będzie wydawało się nam nierealne.
W wierszu nie występuje odautorski komentarz. Jest to charakterystyczne dla Rózewicza (poetyka ściśniętego gardła). Autor jedynie ukazuje skutki wojny, czytelnikowi pozwala zaś dowolnie to interpretować.