Wiersz Juliusza Słowackiego pod tytułem „Hymn”, jest — tak jak tytuł na to wskazuje — hymnem. Nie jest to jednak hymn w pełni tego słowa znaczeniu, ponieważ nie jest on wyrazem uczuć zbiorowości. Przedstawia on uczucia tylko jednej osoby. Można powiedzieć, iż ma on prywatny charakter.
Tematem tego utworu jest skarga do Boga. Podmiot liryczny żali się, że jest wygnany z własnej ojczyzny i jego życie jest pełne smutku. Nie prosi jednak Boga o poprawę swego losu, a jedynie mu się zwierza.
Wiersz ten ma charakter wyznania. Podmiot liryczny patrząc na piękny, godny podziwu świat doznaje smutku i w formie modlitwy zwierza się z tego Bogu. Mówi mu, że wszystko co stworzył, jest piękne, lecz nie raduje jego serca. Powodem tego jest to, iż nigdy już nie będzie mu dane powrócić do swego ojczystego kraju. Zwierza się, iż czuje się jak wygnaniec i bezdomny człowiek. Zdaje sobie sprawę z tego, że nawet po śmierci jego szczątki nie spoczną w ojczystej ziemi. Twierdzi, że z tego powodu jego dusza nigdy nie zazna spokoju i będzie ona skazana na wieczną tułaczkę po świecie z dala od własnego kraju. Uważa się za umarłego za życia.
Utwór ten składa się z ośmiu strof po sześć wersów. Każda z tych strof kończy się stwierdzeniem \”Smutno mi Boże\”. W wierszu tym występują również rymy. Liczba sylab w wersach nie jest sobie równa. Utwór ten jest za to bogaty w środki poetyckie. Występuje w nim wiele epitetów i porównań.
Podmiotem lirycznym jest, jak można wywnioskować z wcześniejszych fragmentów mojej pracy, tułający się po świecie, bezdomny, zagubiony i tęskniący za ojczyzną człowiek. Postać ta mówi o sobie w rodzaju męskim, więc możemy przypuszczać, iż jest to mężczyzna. Wiemy, że jest to postać która wiele w swoim życiu przeszła. Została ona najprawdopodobniej zmuszona do opuszczenia swojego ojczystego kraju z powodu spiskowania przeciw zaborcom. Nie wiemy jednak czy została ona skazana przez tamtejsze władze na wygnanie, czy też sama uciekła z kraju bojąc się odpowiedzialności za swoje czyny. Wiemy też, że osoba ta już prawie nie pamięta rodzinnego kraju. Nasuwa się więc przypuszczenie, że jest to osoba w podeszłym wieku. Przypuszczenie to jednak nie musi być koniecznie zgodne z prawdą. Jest ono jednak bardzo prawdopodobne.
Adresatem tego utworu jest Bóg. Nie jest to jednak taki Bóg jak w innych utworach z tamtego okresu. W większości ówczesnych utworów Bóg przedstawiony był jako istota potężna, wspaniała i miłująca każdego człowieka.W tym utworze natomiast Bóg jest tylko po to, aby człowiek mógł mu powiedzieć, iż wszystko dzieje się na opak w jego cudowie urządzonym świecie.
W pierwszej strofie tego wiersza, podmiot liryczny podziwia zachód słońca. Patrzy on na to zjawisko i stwierdza, że jest ono jednym z najprzecudniejszych obrazów stworzonych przez Boga. Mówi, że widok ten, mimo, iż jest bardzo piękny, nie sprawia mu radości. W następnych dwóch strofach podmiot wyraża swoją tęsknotę do ojczyzny. Tęsknota ta przybiera formę różnych obrazów np. płaczu małego dziecka za odchodzącą matką. W kolejnej strofie podmiot obserwuje stado lecących bocianów. Ptaki te pogłebiają jego tęsknotę za narodem ponieważ są one ptakami polskimi. Odlatują one z Polski do ciepłych krajów. Podczas kolejnej strofy podmiot mówi, że prawie już nie pamięta swego rodzinnego domu. Narzeka, iż przez całe życie tułał się po świecie z dala od ojczyzny. Mówi, że zdaje sobie sprawę z tego, że nawet po śmierci, jego ciało też nie spocznie w umiłowanym kraju. W kolejnej strofie zaś przypuszcza, że zwłoki jego nie zostaną nawet pochowane. Mówi, że zazdrości ludziom którzy będą mogli spokojnie spoczywać w grobie we własnym kraju. W ostatnich dwóch strofach podmiot mówi, że jego położenie jest tak dramatyczne, że nawet modlitwa już mu nie pomoże. Zdaje on sobie sprawę z własnej nicości. Twierdzi, że jest skazany na wieczną tułaczkę i nikt nie jest w stanie mu już pomóc.
Moim zdaniem utwór ten jest utworem bardzo wartościowym. Ukazuje on nam jak wielka może być rozpacz tęskniącego za narodem człowieka. Potrafi on wzruszyć nawet najtwardsze serce. Czytając go można przeżyc katharsis. Wiersz ten nie porusza na szczęście problemów współczesnych. Był on jednak aktualny nie tylko podczas zaborów Polski, ale i w czasie I i II wojny światowej, kiedy Polska ponownie znajowała się w rękach okupantów. Mam jednak nadzieję, że wiersz ten juz nigdy nie będzie poruszał problemów współczesności. Obserwując jednak sytuację panującą obecnie na świecie, zdrowy rozsądek karze w to wątpić.