Szanowna Rado Starców Tebańskich, królu Kreonie, ludu Teb – zebraliśmy się tutaj, aby sądzić o winie Antygony, oskarżonej o sprzeciwienie się rozkazom króla Kreona. Zanim jednak Szanowna Rada uda się na naradę, pozwolę sobie podsumować to, do czego doszliśmy podczas procesu i przytoczyć kilka innych argumentów.
Drodzy Państwo, zapewne wszyscy wiemy o Fatum prześladującym rodzinę mojej klientki. Aby móc dokładnie wczuć się w jej sytuację, o co bardzo państwa proszę, musimy zapoznać się lub przypomnieć sobie, choć pokrótce, historię jej rodziny. Edyp, ojciec oskarżonej, zabił swojego ojca, ożenił się ze swoją matką i miał z nią czworo dzieci. To trudne do zaakceptowania, że babcia jest jednocześnie jej mamą, zwłaszcza dla małego dziecka. Jak się do niej zwracać? Babciu? Mamo? Ale ta biedna kobieta oszczędziła jej tego, pozbawiając się życia. Kolejna tragedia dla małej dziewczynki. Ale to jeszcze nie koniec. Jej bracia, w wyniku walki, pozbawiają się nawzajem życia. Czy na tym skończyły się problemy oskarżonej? Nie, jeszcze jedna przeszkoda staje jej na drodze. Nie może pochować brata. Brata, który się z nią wychowywał i którego kochała. Musi zostawić bliską jej sercu osobę na pastwę drapieżnych zwierząt, by rozszarpały jej ciało na strzępy. Ma skazać duszę brata na wieczną tułaczkę. Co wy zrobilibyście w takiej sytuacji? Pozwolilibyście, aby wasz ojciec, matka, brat, siostra czy dziecko nie zostało pochowane z należytym szacunkiem?
Stanęła między młotem, a kowadłem. Prawa boskie przeciw prawom ludzkim. Boskie nakazują pochować każdego, ludzkie nie pozwalają pochować zdrajcy. Powstaje więc pytanie: Co wybrać? Zostawiając zwłoki brata, ratuje swoje życie, ale co to za życie z myślą, że jej brat nie jest w raju, a jego dusza błąka się po świecie nie zaznając spokoju. Zostaje więc pochować brata i wysłać go w ostatnią podróż do Hadesu. Ale za to grozi śmierć! Zaiste, trudny wybór: śmierć, czy wyrzuty sumienia? Otóż, proszę państwa, wszystko zależy od wiary. Zapewne wszyscy tu wierzymy, że po życiu na Ziemi, jest również inne, być może lepsze… Skoro wierzymy, chyba nie pozostaje nam nic innego, jak wybranie odpowiedzi na moje pytanie. Co zrobić?
Antygona wybrała śmierć. Jestem przekonana, że jej wybór i jej czyn nie będzie postrzegany przez potomnych tak, jak wszystkie inne zdrady. Czyny zdrajców były często podłe, często niezgodne z ich sumieniem, niegodne człowieka. Jej czyn nie był, jak inne zdrady, odrażający, okrutny, krwawy, nie szkodził bezpośrednio państwu i nie zabrał nikomu życia. Nie możemy wszystkich zdrad wkładać do tej samej szufladki, bo istnieje zdrada z nienawiści ichęci wyrządzenia zła i zdrada z miłości, powodowana nie korzyściami materialnymi, a niewidocznymi, takimi jak wyrzuty sumienia. Ten czyn będzie na swój sposób bohaterskim i jako taki przejdzie do historii.
Szanowna Rado, chciałabym również zwrócić uwagę na fakt, że Antygona nie była karana. Pełna wierności i lojalności dla państwa i władz, wykonywała wszystkie obowiązki obywatelskie, jakie na nią nałożono.
Droga Rado Starców Tebańskich, królu Kreonie, ludu Teb – oskarżona nie działała w afekcie, wszystko, co robiła, było zorganizowane i z premedytacją wykonane, nie działała pod wpływem czyjegokolwiek rozkazu i nie jest chora na umyśle. Ale jest coś, co zobowiązuje Was, mędrcy nad mędrcami, do poważnego przemyślenia swojej decyzji i tego konkretnego przypadku.
Co byście wybrali? Rozum czy serce? Co jest więcej warte i co przewyższa które? Zastanówmy się nad tym, bo łatwo skazać kogoś według szablonu, trudniej otworzyć klapki i spojrzeć od nowa…
Mam nadzieję, że przekonałam państwa do mojego stanowiska i że podejmiecie właściwą decyzję.