Koledzy i koleżanki!
Jestem tutaj aby ocenić,a właściwie obronić postępowanie Antygony.
Wielu z Was z pewnością uważa,że Antygona została niesłużnie ukarana.Jednak na pewno jest w tej klasie część osób,które uważają zupełnie inaczej.I powiem szczerze-dziwię się im.Antygona jest przecież osobą winna bez winy.Niektórzy spytają:jak to mozliwe?przecież złamała rozkaz.I to nie byle jaki,bo wydany przez króla.No właśnie.Tylko co to za król,który każe swoim podwładnym postępować niezgodnie z panującą religią,prawami serca,przyzwyczajeniami obyczajowymi?Co to za król,który zakazuje pochowania obywatela kraju?!
Owszem.Polinejkes nie był bez winy.Brał bowiem udział w walce
„siedmiu przeciw Tebom” i właśnie za ten czyn większość jego narodu-w tym sam król Kreon-nazwali go zdrajcą.Jednak zapomnieli o tym,że ocena postępowania człowieka nie jest sprawą ludzi,ale bogów.Człowiek musi jedynie spełniać wszystkie swoje obowiązki,być uczciwym wobec bogów jak i wobec własnego sumienia.Antygona pamietała o tym i właśnie za to poniosła śmierć.Pomimo,iż Polinejkes popełnił tak straszny,dla niektórych wydawałoby się niewybaczalny czyn,jakim było świadome zaatakowanie ojczyzny,nie przestała go kochać,gdyż wiedziała,że miłość wybacza wszystkie,nawet te najgorsze,najcięższe grzechy i trwa do końca.
Dla Antygony było nie do pomyślenia,żeby zostawić zwłoki brata jako pokarm dla dzikich zwierząt i ptactwa.Kierowała nią już wcześniej wspomniana miłość,bezwzględna młość i wszystkie inne racje były jej obce.
Prawdopodobnie także dla większości z nas dobro najbliższych jest najważniejsze.Sądzę,że oddalibyście dosłownie wszystko by uratować swojego tatę,mamę,siostrę,czy brata.Dlatego powinniśmy stawiać ją sobie jako wzór do naśladowania.
Zastanówmy się jak my postapilibyśmy w takiej sytuacji.Być może w kraju były jednostki,które,podobnie jak Antygona nie zgadzały się z okrutnym władcą,ale bały się cokolwiek zrobić z obawy o swój los.Ona jako jedyna stanowczo i odważnie powiedziała NIE!I trzeba ją za to nie potępiać,ale podziwiać za tak wielką odwagę i miłość bez granic.Nie bała się o siebie i pochowała Polinejkesa.Zapadł wyrok.W tym miejscu rodzi się pytanie:dlaczego ten kto się z nim nie zgadzał nie zareagował?Można tu wymieniać całą listę zdań zaczynającą się od słow „być może”,gdyż nie ma pewności.
Pomyślmy więc,czym w takim razie kierował się Kreon?Kim on był,skoro z premedytacją wdawałrozkazy jak najbardziej sprzeczne z prawem boskim?Przecież to z ich woli został królem.Powinien był więc postępować według ich woli,a nie na przekór.Dlaczegóż w takim razie kazał stracić Antygonę?Dlatego,że zrobiła coś co uważała za słuszne,nie chcąć łamać prawa?Pytam-i nie znajduję odpowiedzi.Czy można kogokolwiek skazać na śmierć za tak wielką miłość?Żaden czyn nie zasługuje na tak straszną karę!!ŻADEN!Nie można nikogo zabić!!!
Świat istnieje dzięki ludziom,którzy potrafią walczyć o prawdę,jak Antygona.Jej postawa jest nadzieją na to,że zło nigdy nie pokona dobra,a kłamstwo prawdy.Taki zachowania budzą w ludziach pozytywny niepokój,który jest żródłem zmian na lepsze,dodają potrzebnej wiary,nie pozwalają zginąć światu.
Antygona była dziewczyną o „złotym sercu”i nie powinna była zginąć.