„Antygona w Nowym Jorku” – reportaż przygód Antygony naszych czasów

Akt I

W nowojorskiej metropolii nikt nie zważa na bezdomnych, biednych, chorych i cierpiących. Ludzie żyją własnymi problemami, każdy dba tutaj o swoje interesy. Jednak w tym tłumie pojawia się pewna osoba, pani prawnik. Ma na imię Magda – zwraca się do publiczności, opowiadając o losach ludzi żyjących tu. Twierdzi, że jej praca jest wspaniała, bowiem pomaga ona ludziom i cieszy się z ich szczęścia po wygranej rozprawie. Niestety jest też druga strona medalu – w tej pracy robi się jej też przykro w sytuacji, gdy jej klient zostaje uznany winnym. Dowiadujemy się też, że niewiele jest tu takich ludzi jak ona. Każdy bunt przeciwko władzy, każdy błąd rządzących wytknięty przez normalnego człowieka wiążę się z olbrzymimi konsekwencjami. Wiele razy bywało też tak, że gdy znalazł się śmiałek, który chciał przechytrzyć rządzących, którzy łamali ówczesne prawo, sam zostawał skazany, bądź też mówiąc prościej ?załatwiany? przez agentów współpracujących z władzami.

Gdy Magda odbiera telefon, od swego nowego klienta, a w zasadzie klientki – byłej sekretarki kancelarii, w której pracuje Magda drzwi owego budynku, który widzimy tuż za nią otwierają się. Z drzwi wychodzi mecenas John Wright, właściciel kancelarii. Magda pośpiesznie odkłada telefon i wchodzi do kancelarii odpowiadając ?cześć? swemu szefowi.

Wchodzi Ania, polka, przyjechała do Stanów Zjednoczonych za pracą. Została sekretarką w kancelarii Johna. Jak się później okazało była też wykorzystywana przez przełożonego. Żali się ona Magdzie, że podczas jej praktyk w kancelarii szef nadmiernie i celowo wykorzystywał ją do swoich celów nie zważając na to, że jest ona w piątym miesiącu ciąży i nie należy jej zbytnio przemęczać. Opowiada też całą sytuację. Okazuje się, że gdy tylko Ania sprzeciwiła się nieludzkiemu traktowaniu została wyrzucona z pracy. Pani mecenas zaczyna poważnie zastanawiać się nad postawą swego szefa. W konsekwencji tego, podczas rozmowy przyznaje rację swej koleżance. Stwierdza, że mimo wszystko kobiecie w jej stanie należy się wyrozumiałość, czułość i opieka. Tego niestety nie respektował kancelaryjny tyran – John.

Podczas rozmowy Magda dowiaduje się także wielu ciekawych rzeczy o swoim szefie, których dotąd nie wiedziała, a nawet nie podejrzewała go o to. Okazuje się, że mecenas ma zatargi z mafią, działającą na terenie Nowego Jorku ? zajmują się oni drobnymi porwaniami, ale mają na swoim koncie kilka poważnych zabójstw z premedytacją. Ania, szukając akt sprawy, którą zajmował się jeden z pracowników kancelarii, dobry przyjaciel Magdy – Philip, znalazła też akta sprawy sprzed kilku lat. Wtedy też, mecenas John zajmował się obroną wspomnianej wyżej grupy.Sprawa była jednoznacznie wygrana przez pozywającego. Dowody, zgromadzone w trakcie całego postępowania były tak ogromne, że szefowie mafii, po usłyszeniu wyroku mieli pewność, że nie ujrzą już świata zewnętrznego. Jednak podczas rozpraw, których odbyło się w sumie sześć rozegrała się dramatyczna sytuacja. Ania przypuszcza do dziś, że mogło tam dojść do spisku członków mafii a także całego sądu przeciw oskarżającemu. Sąd, podczas ostatniego zgromadzenia, orzekł, iż materiał dowodowy nie jest wystarczający, aby jednoznacznie stwierdzić słuszność postawionych przez prokuraturę zarzutów. Tym samym wszyscy członkowie mafii zostali uniewinnieni. Wkrótce potem, człowiek, który oskarżał przestępców znikł w tajemniczych okolicznościach i nie pojawił w wyznaczonym sąd terminie. Sprawa została zakończona, a mecenas John cieszył się, że udało mu się obronić przestępców. Ania zaczęła podejrzewać, że jej szef czerpał z tego wszystkiego jakieś korzyści materialne. Zaczęła przeglądać dokumenty z okresu rozpraw w związku z mafią. Okazało się, że przed ostatnią rozprawą w sądzie, szef kancelarii otrzymał na swoje konto przelew w wysokości 500.000 $. Dane nadawcy przelewu oraz współpracownika głównego działacza mafii zgadzały się. Lecz Ania w trosce o bezpieczeństwo swoje i swego nienarodzonego dziecka postanowiła nie ruszać tej sprawy. Jakiś czas potem mecenas John zwolnił ją z niewyjaśnionych przyczyn, a także pozbawił jakichkolwiek dochodów. W tym momencie świat Ani zawalił się. Gdyby nie Jej mąż ? Martin nie miałaby ona żadnych pieniędzy na utrzymanie się. Czas minął, dziecko urodziło się. Rodzina jest cała i zdrowa, a Ania postanawia zemścić się na swoim byłym szefie za to co jej zrobił. W tej sytuacji Magda, nie ma wyboru – musi bronić interesu swej klientki.

Zaraz po rozmowie Magda zostaje w kancelarii sama. Rozmyśla nad postępowaniem Johna. Zastanawia się, czy kierował się on żądzą władzy, w zasadzie nie dowierza w to, co usłyszała od Ani, gdyż dotąd uważała mecenasa Wrighta za człowieka sukcesu, dobrego męża oraz ojca. Kilka dni potem oznajmia swemu przełożonemu treść sprawy.

Akt II

Czas mijał, nadszedł w końcu termin rozprawy sądowej. Magda wstając rano powiedziała sobie: ?bądź sobą, nie daj się, walczysz o dobro bliskiego człowieka?. Spotkanie ze swoją klientką Anią, która postanowiła przyjść na rozprawę wraz z Martinem i swoją córeczką Lucy. Krótka rozmowa i wejście na salę. Prawniczka wykazuje się podczas swego przemówienia niebywałą zdolnością argumentowania i sąd nie ma wątpliwości. Zaraz po naradzie następuje wyrok ? Mecenas John Wright jest zmuszony do wyjaśnienia całej sprawy, a także do wypłacenia odszkodowania dla Ani i jej rodziny, w wysokości ustalonej przez poszkodowaną. Sprawa zakończona,wyjście z sali…

Ania dziękuje Magdzie za okazane zainteresowanie, życzy jej samych sukcesów w pracy, miłości. Kobiety wzajemnie się uściskają i wymieniają czułymi słowami otuchy. Pani mecenas odchodzi…

Kilka dni potem Magda otrzymuje od swego pracodawcy wypowiedzenie pracy z terminem natychmiastowym, bowiem kancelaria zostaje zamknięta. Nie przejmuje się bowiem tym, gdyż uważa, że przyczyniła się do pomocy potrzebującym.

Akt III

Mijały miesiące, prawniczka znalazła nową pracę, poznała tam faceta swoich marzeń ? Peter?a. Niedługo potem wzięli ślub, a za jakiś czas urodził im się syn. Magda była w pełni kochającą żoną i matką. Do czasu…

Nadeszła zima, szybciej robiło się ciemno, ludzie śpieszyli się do domów. Podczas wieczornego powrotu do domu, mieszczącego się na przedmieściach Nowego Jorku Magdę zatrzymuje kontrola drogowa. Prawniczka posłusznie zatrzymuje pojazd, wysiada, okazuje dokumenty. Niby zwykła sytuacja, policjant prosi Magdę o wejście do radiowozu. Kobieta posłusznie wykonuje polecenie. Drzwi zamykają się. Rzekomi policjanci odwracają się – okazują się członkami mafii, którzy zasiadali na ławie oskarżonych podczas procesu. Magda wie, że za moment stanie się coś strasznego. Serce bije jej mocno. Prosi, aby złoczyńcy nie robili jej krzywdy, że ma rodzinę i dzieci. Na jej prośby odpowiadają głośnym śmiechem, stwierdzają też, że niepotrzebnie wtrącała się w ?nieswoje sprawy?. Zrozpaczona kobieta pyta, jak uniknęli wyroku na co dostaje odpowiedź: ?mamy swoich ludzi?. Teraz wie już wszystko, wie, że za moment zginie. Miliony myśli przeplatają się w jej głowie. Nie potrafi znaleźć logicznego wytłumaczenia na to, co się dzieje. Panikuje, krzyczy, próbuje się uwolnić… to wszystko jest jednak zbyteczne. Złoczyńcy przewożą Magdę do starej, opuszczonej fabryki nieopodal Nowego Jorku. W zasadzie jest to miejsce, w którym nie ma prawa jej nikt znaleźć. Tam, prawniczka dostaje środki usypiające. Jednak jak się okazuje bandyci przesadzają z dawką i podają ich zbyt wiele. Pani mecenas upada…

Akt IV

Oczy się otwierają. Widać kilku gangsterów rozmawiających, a w zasadzie kłócących się. Magda nie wie o co, prosi o szklankę wody. Jeden z nich ? najgrubszy podaje jej ową wodę. Kobieta serdecznie dziękuje, wypytuje co się z nią stanie. W myślach była już na tamtym świecie, jednak złoczyńcy postanowili nie podejmować żadnych kroków poza jej uprowadzeniem. Podczas rozmowy Magdalena dowiaduje się, że jej porwanie jest związane z całą sprawą mafijną, jej członkowie zostali wykupieni przez kogoś, kto pozostaje anonimowy.
Kobieta jest pewna tego, że nie przyjdzie dla niej ratunek. Mijają godziny, w końcu zapada noc, a w hali, w której mafia przetrzymuje mecenaskę zostaje tylko kilku gangsterów. Magda spogląda na zegarek,nie ma nadziei. Wskazówki znajdują się odpowiednio na dwójce i dwunastce. Tak, to godzina druga w nocy. Cisza, nic się nie dzieje. Nagle słychać krzyki, straszliwy szum, dźwięk granatów błyskowych i łusek z pocisków. Kobieta drugi raz, w tak krótkim okresie przeżywa ogromny strach. Nie wie, co się dzieje. Okazuje się, że była to akcja nowojorskiej policji, a raczej grupy specjalnej, stworzonej do walki z terroryzmem. Magda odwraca głowę, na ziemi leżą ciała pięciu ludzi. Widzi, że są to złoczyńcy, którzy stali za jej porwaniem. Jest uratowana, szczęśliwa z powrotu do swego rodzinnego domu. Nie myślała, że mimo wszystko uda jej się to przeżyć. Myślała, że zginie, że jej bliscy nigdy nie dowiedzą się, co się z nią tak naprawdę stało. Jednak na szczęście się myliła. Szok, stres i ból towarzyszyły jej przy odwożeniu przez karetkę do szpitala. Tutaj czekali na nią jej bliscy ? Peter oraz jej malutki synek – Nicolas. Magdalena pierwszy raz w życiu czuje, że mogła ich już nigdy nie zobaczyć. Gdy po kilku dniach wychodzi ze szpitala uświadamia sobie dokładnie, w jak tragicznej sytuacji się znajdowała. Postanawia zmienić swoje życie, oddaje się całkowicie rodzinie i swemu domowi.

Akt V

Jednak życiowy pech prawniczki, sprowadzony na nią przez sprawę z mecenasem Wright?em w roli głównej nie opuścił jej. Niedługo potem, jak cudem ocalała z porwania przez członków mafii i w sytuacji, gdy wydawało się, że jej życiu nie zagraża nic złego Magda ginie. Grupa bandytów okazała się znacznie większa niż przypuszczano. Na rozkaz jednego z szefów wydzielone zostaje zadanie zabicia kobiety. Zwykły, pochmurny dzień. Przecznice Nowego Jorku, róg 56th? i 57th? – Magda, Peter i Nicolas, szczęśliwa rodzina wracająca z zakupów. Wszyscy zmierzają ku zaparkowanemu nieopodal samochodowi. Gdy mają wsiadać, Magda cofa się – przypomina sobie, że musi wziąć pieniądze z bankomatu znajdującego się po drugiej stronie ulicy. Szybki rzut oka – ?nic nie jedzie, można przechodzić? – jak się później okazuje jest to najgorsza decyzja w jej życiu. Kobieta przebiega, nie zauważa jednak nadjeżdżającego z lewej strony białego Forda Crown Victoria, który to umiejętnie zasłonił samochód służb komunalnych, oczyszczający pobliskie kosze na śmieci. Następuje uderzenie, huk, pisk opon. Peter rzuca torbę z zakupami. Zapomina nawet o swym synku Nicolasie, który pozostaje przy samochodzie i chyba sam nie dowierza w to, co się stało. Mąż prawniczki dobiega do swej żony, ta wypowiada jedynie słowa: ?dopadli mnie… chciałam dobrze, ale nie udało się. Kocham cię i Nicolasa izawsze będę was kochać, zaopiekuj się nim, proszę i przepraszam…? po czym zamyka swe niebieskozielone oczy. Zrozpaczony Peter krzyczy, próbuje przekrzyczeć wszystkie wrony, które siedzą na drzewach w pobliskim Central Parku. Nie udaje mu się to. Pobliscy przechodnie stoją jak wryci, tylko nieliczni wyciągają telefony i dzwonią po karetkę. Ta przyjeżdża za jakiś czas… Jest już niestety za późno. Nad ciałem kobiety klęczy zapłakane dziecko oraz jego ojciec. Nie ma dla nich żadnej pomocy. Wszystkie smutki dopełniają się w jedną całość. Z tego świata odchodzi kochająca matka i wierna żona, która za cel postawiła sobie walkę z przeciwnościami losu i pomoc potrzebującym. Jako jedna z nielicznych nie mogła stać bezczynnie i patrzeć, jak na jej oczach ludzie, którzy mają władzę wykorzystują tych postawionych w hierarchii społecznej niżej. Sprzeciwiła się mafii, czyli czemuś, co obecny człowiek kojarzy sobie za barierę nie do przebycia, za siłę wyższą od Boga, za coś, czego się strasznie boimy. Udowodniła tym samym, że człowiek to nie tylko jednostka, ale też ktoś, kto powinien kochać i być kochanym, pomagać i otrzymywać pomoc. Nie liczą się tylko własne interesy, liczy się także dobro i miłość innych, nie koniecznie kosztem czegoś bądź kogoś.

Akt VI

Remontowana kaplica, groby, dźwięk dzwonu – w taki sposób można opisać to, co widział Peter na pogrzebie swej żony. Na uroczystość przybyła niesłychanie duża ilość osób, bowiem cała historia nagłośniona została dodatkowo przez media, w tym także przez gazetę ?The New York Times?, gdzie na pierwszej stronie zamieszczono artykuł opowiadający historię polskiej emigrantki Magdy i jej rodziny. Sprawa wstrząsnęła całą Ameryką, a także światem. W wielu telewizjach emitowano programy na jej temat. Dzięki temu stała się światowym sy