Czy człowiek jest na tyle doskonały, by dyktowac swoje własne prawa otaczającemu go światu? Czy jest na tyle silny, by udzwignąc ciężar przeznaczenia na własnych barkach, nie tylko w chwilach zwycięztw i radosnych wzlotów, ale też wted, gdy zło pokazuje swą najstraszliwszą twarz?
Wojna praw
Wśród drewnianej zabudowy tebańskiego królestwa, życie jakby zamarło. Tylko wiatr chłodnym oddechem przedziera się między ściśle postawionymi budynkami. On zawsze coś ze sobą niesie. Wieśc chwały, bądź klęski. Tym razem oddech bogów miał przynieśc na swoich skrzydłach tyranię i czas zupełnej degradacji praw. Coś co rozmnożyc miało się niczym uporczywe robactwo i zebrac śmiertelne plony swej działalności.
Konflikt krwi
Od czasu wielkiej, bratobójczej bitwy w Tebach, nie słychac o niczym innym jak własnie o starciu synów zmarłego króla Edypa. Eteokles i Polinejkes to imiona, które każdy z samego ruchu warg potrafi odczytac. Krwawa historia tej dwójki niedoszłych spadkobierców tronu, na długo pozostanie drżącą sensacją w myślach całego ludu.
Gdyby nie to zajście, gdyby nie wzajemna wymiana ciosów żelaznymi mieczami i gdyby nie braterska krew zlana wraz z łzami chańby w jedną wielką kałużę, dziś życie tu wyglądałoby może zupełnie inaczej…?
Brat podniósł ręke na brata, obywatel wystąpił przeciw ojczyźnie, człowiek złamał ustanowione prawo. Tym człowiekiem był Polinejkes.
Rozkaz „tyrana”
Padło rozporządzenie:bezwzględny zakaz chowania zdrajcy narodu-Polinejkesa. Eteokles zaś miał miec wyprawiony, współmierny do swych zasług pogrzeb.
To doskonały ruch nowego władcy, w świetle podwładnych pokazuje swoje najlepsze oblicze. Daje, już przy pierwszej okazji, świadectwo swej nieugiętości i konsekwencji. Buduje wizerunek o jakim wielu mogłoby tylko pomarzyc w mocno idealistycznych snach!!! I już przy pierwszej nadażającej się okazji ten zakaz zostaje złamany…
Cześc dla zbrodniarza
Nieszczęścia lubią chodzic parami, dobierac sie w gromady tworząc zbiór tak nieszczęsny, jak póżniejsze jego skutki. Nie wszystkim zaaplikowana jest taka sama dawka szczęscia,niektórzy muszą pokonywac wiele więcej by zasłużyc na śmierc.
Na czarnej liście nowego władcy Kreona oprócz dwóch braci, znajduje się ktoś nowy- Antygona. Kolejna wzbudzająca kontrowersję postac, kochająca na zabój siostra.
Ciało po śmierci powinno znaleźc sie w Hadesie, bez względu na to jaki żywot się prowadziło. To święty obowiązek rodziny zorganizowac nawet prowizoryczny pogrzeb. Ten drobny gest, przysypanie zwłok garstką piachu daje bowiem przepustkę do świata podziemnych cieni, świata wiecznego.
Antygona nawet przez chwilę się nie zawachała. Nie potrafiłaby życze swiadomością, że nie próbowała nawet zapobiec tej zniewadze. Przysypujac ciało brata ojczystą ziemią wydała na siebie wyrok. Czy zabiła się sama? W świetle walki o słuszne racje, o odwieczne wartosci to nie byo samobójstwo. To tylko nierówna, odwieczna walka nielicznych-odważnych o honor…
,,Jesteś ślepy, chociaż masz oczy…”
Nad miastem wciąż to samo ciężkie powietrze w oczekiwaniu na ostateczną decyzję Kreona. Czy jego kuzynka Antygona zaśnie w murach celi na wieki, czy może jakiś inny wymyślny sposób ukarania nieposłusznej podwładnej wymyślił sobie władca? Cokolwiek się teraz stanie, okres łamania praw dosięgnie zenitu, przeszyje serca,obudzi się do życia kosztem życia!!!
Narażac się na gniew Bogów, tylko po to by zademonstrowac swą nieugiętośc i zdecydowanie? Tylko jeśli konsekwencja, to do końca, bo rezultatu nikt nie przewidzi…Niepzremyślane decyzje gubiły, gubią i będą gubic najwiekszych,datego czy warto cos przedsięwziąc jeśli najmniejszy błąd ma kolosalne znaczenie?
Kreon przywłaszczył sobie i tak już coś, co do niego nie należy.” Duszą” Polinejkesa na ziemi już nic nie ździała, nie cofnie uczynionych krzywd i chańby, a tylko ją powiększy. ,
A zdawac by się mogło, że światem rządzą pewne regóły, którym nikt nie jest w stanie się przeciwstawic.