Panie Prezydencie!
Jestem mieszkancem malej miejscowosci liczacej okolo 10 000 mieszkancow. Od czterech lat jestem bezrobotny choc ciagle szukam pracy, jak wiekszosc osob zamieszkalych w moim miescie.
W roku 2005, gdy Pana poprzednik zakończył swą kadencje wierzylem, ze wreszcie bedzie lepiej. Bacznie przygladalem sie sprawom poruszanym na plakatach wyborczych i osobom kandydujacym na to wazne stanowisko. Pana mysl na poczatkowe cztery lata byla taka: ”Zmniejszymy bezrobocie oraz zwiekszymy srodowiska pracy”. Dzieki tym slowom wiekszosc mieszkancow poparla Pana kandydature.
Niestety minely juz miesiace, a nasze srodki finansowe wcale sie nie zwiekszyly. Ciągle martwimy sie z czego mamy oplacic rachunki i wyzywic rodzine. Nie mamy juz sily ogladac w telewizji i prasie Waszych sporow na temat coraz wyzszych cen srodkow codziennego uzytku.
Wiec po raz kolejny zwracam sie do Pana z pytaniem: Kiedy wreszcie Rzad zacznie wypelniac swoje obietnice i ”poprawi” zycie materialne w malych miejscowosciach i wsiach?!