Nazywam się Ania Shirley. Jestem sierotą. Moja mama była nauczycielką w liceum. Nie znałam jej, gdyż umarła na febrę, gdy byłam jeszcze maleństwem. Niedługo później, na tę samą chorobę zmarł mój ojciec.
Jestem dość wysokiego wzrostu. Charakteryzuje mnie szczupła, smukła sylwetka. Niektórzy mówią nawet, że jestem przeraźliwie chudą istotą. Kilka lat temu moje włosy były nieładne, czerwone jak ogień. Teraz zaś są koloru kasztanowego. Charakterystyczną cechą na mojej twarzy są liczne piegi, które niezbyt estetycznie kontrastują z bladą cerą. Mam duże, szarozielone oczy i szerokie usta o wyrazistym kształcie. Ubieram się skromnie, ale schludnie, na głowie często noszę słomiany kapelusz.
Miałam trudne dzieciństwo i od wczesnych lat musiałam ciężko pracować. Zajmowałam się wychowywaniem innych dzieci, najpierw u pani Thomas, później u państwa Hammond. Następnie trafiłam do Domu Sierot, gdzie szczególnie dokuczała mi samotność. Zaznałam wiele nędzy i niedostatku. Dlatego też bardzo pomagała mi moja wyobraźnia. Starałam się żyć marzeniami.
Jestem wrażliwa na piękno otaczającego mnie świata. Aby wyobrazić sobie, że coś jest ładniejsze lubię zmieniać nazwy np. pelargonie nazwałam Jutrzenką, a kwitnącą wiśnię Królową Śniegu. Jestem ambitna, pracowita, wytrwała. Osiągam bardzo dobre wyniki w nauce. Często też pomagam Maryli w gospodarstwie. Pragnę, aby moi opiekunowie byli ze mnie dumni. Zawsze staram się udowodnić, że jestem odpowiedzialna, obowiązkowa. Niestety, często objawia się moje rozkojarzenie i lekkomyślność. Kiedyś do ciasta zamiast wanilii dodałam kropli walerianowych. Innym razem nie słuchałam przestróg Maryli i kupiłam farbę u nieznajomego, farbując swoje włosy na zielono.
Mieszkam na Zielonym Wzgórzu. Bardzo lubię to miejsce, gdyż zawsze tu wypoczywam i relaksuję się. Tutejsza przyroda jest wspaniała, nie mogę nadziwić się jej pięknem. Uwielbiam się uczyć. W przyszłości chciałabym zostać nauczycielką, ponieważ bardzo podoba mi się ten zawód.
Myślę, że jak każdy mam wady i zalety. Jestem szczera, lubię pomagać innym. Chciałabym, aby jak najmniej dzieci miało tak smutne dzieciństwo jak ja.