Dawno, dawno temu w małej wiosce żyła uboga dziewczynka o imieniu Alicja. Była sierotą wychowywaną przez wuja Ferdynanda. Nie był on wymarzonym opiekunem ośmioletniej Ali. Traktował ją jak zwykłą służącą ? rozkazywał, krzyczał, a czasem nawet bił. Biedna dziewczynka nigdy mu się nie sprzeciwiała.
Pewnego dnia do wioski Alicji przybył nieznany nikomu, bogaty mężczyzna. Twierdził, że założy szkołę, do której będą mogły bezpłatnie uczęszczać dzieci z całej okolicy. Kiedy Alicja się o tym dowiedziała, postanowiła przekonać wuja, aby mogła rozpocząć naukę. Gdy opiekun dziewczynki usłyszał prośbę podopiecznej, bardzo się zdenerwował. Twierdził on bowiem, że tylko mężczyźni powinni być wykształceni. Poza tym nie chciał dopuścić do tego, aby Alicja poznała inne dzieci i pod ich wpływem przestała być mu posłuszna. Mimo zdecydowanej odmowy dziewczynka się nie poddała. Stała się jeszcze grzeczniejsza i bardziej posłuszna niż wcześniej. Niestety, to również nie pomogło. Wuj pozostawał niewzruszony. Pewnego dnia, gdy Ferdynand spał, Alicja po cichutku wyszła z domku i pobiegła do lasu. Tam usiadła na kamieniu i zaczęła płakać. Po chwili podeszła do niej piękna sarna. Dziewczynka bardzo się zdziwiła, że zwierzę się jej nie boi. Powoli podniosła rękę chcąc je pogłaskać, lecz w tym momencie sarna przemówiła:
– Nie bój się Alicjo. Jestem tu, aby ci pomóc.
– Ale? Zwierzęta przecież nie mówią. Kim jesteś? ? zapytała Alicja.
– Mam na imię Fauna i jestem wróżką ? odrzekło zwierzę.
W tym momencie sarna zniknęła, a w miejscu, w którym przed chwilą stała, pojawiła się młoda kobieta. W pierwszej chwili dziewczynka przestraszyła się, ale nie uciekła.
– Przybyłam, aby przekonać twego wuja Ferdynanda. Musi pozwolić ci się uczyć. Masz do tego prawo ? mówiła dalej Fauna.
– Mojego wuja nie da się przekonać ? odpowiedziała smutno dziewczynka. ? próbowałam już wszystkiego.
– Pozwól, że ja spróbuję ? zaproponowała kobieta.
Dziewczynka zgodziła się i zaprowadziła Faunę do domu, gdzie czekał już na nią zdenerwowany wuj.
– Gdzieś ty była? ? krzyczał Ferdynand. ? Marsz do pokoju!
Alicja posłusznie udała się do pokoju, mając nadzieję, że wróżce uda się przekonać nieustępliwego wuja.
W tym samym czasie przed domem Fauna rozmawiała z opiekunem dziewczynki.
– Alicja ma prawo do nauki ? tłumaczyła mu.
– Ja tu ustalam, jakie ona ma prawa ? odburknął mężczyzna.
– Nie masz racji. W ten sposób bardzo ją krzywdzisz ? odparła wróżka i odeszła.
Następnego dnia Alicję obudziło stukanie w okno. To była Fauna. Dała dziewczynce magiczny proszek i powiedziała:
– Dosyp odrobinę tego proszku do herbaty swojego wuja. Po godzinie zapytaj go ponownie, czy będziesz mogłauczyć się w szkole.
Po tych słowach zamieniła się w sarnę i odbiegła. Alicja postanowiła zrobić tak, jak powiedziała wróżka. Dodała proszek do herbaty i podała ją wujowi. Godzinę później ponownie poprosiła opiekuna o możliwość nauki w nowej szkole. Ferdynand odpowiedział:
– Oczywiście. Masz prawo się kształcić tak jak każdy człowiek.
Alicja podziękowała wujowi i mocno go przytuliła.
Bogaty mężczyzna rzeczywiście założył szkołę, a Alicja wraz z innymi dziećmi zaczęła do niej uczęszczać. Bardzo szybko nauczyła się czytać, pisać, liczyć ? okazała się pojętną i zdolną uczennicą. Wuj Ferdynand przestał traktować dziewczynkę jak służącą i szczerze ją pokochał. Dzięki Faunie Alicja nigdy już nie była smutna.