GŁOS
Nigdym ja ciebie, ludu, nie rzuciła,
Nigdym ci mego nie odjęła lica,
Ja — po dawnemu — moc twoja i siła!
LUD
Bogarodzica!…
GŁOS
Rzeszom ja twoim skroś zmierzchów hetmanię,
Jako w zaranie.
Przed tobą idę i przy tobie stoję
Z bojowym hasłem, z piór orlich szelestem,
A kiedy ducha bierzesz na pierś zbroję,
Tarczą ci jestem…
I w klęsce nawet w blask odziewam złoty
Poległe roty.
Sztandar ja mosę, ponad ziemię wzbity,
Iżby go oczy gasnące widziały,
A iżby znak mój powiewał w błękity,
Jak za dni chwały.
Sztandar ja niosę, a nie puszczam z ręki,
Mimo wiek męki.
A choć go dzisiaj wiatr nie żenię chyży,
Co orły białe porywał na boje,
Choć poczerniały u mogił, u krzyży
Proporce moje,
Lecz żołnierzowi sztandar, i zwinięty,
Drogi a święty.
Żołnierze sąście zawołania mego
I mej chorągwi towarzysze wierne,
A poprzez wieki rubieży mych strzegą
Duchy pancerne…
Żołnierze sąście, sąście kość orłowa
Rycerzy słowa!
A ja was wiodę i stawiam, gdzie trwoga,
Przez sioła, grody a przez ziemie rolne…
I tak sprawuję zdane mi przez Boga
Hetmaństwo polne…
Od mej buławy idzie rozkazanie
Szumem po łanie.
A ja was wiodę — niewiasty i męże,
Na mury fortec i za twierdzy bramy,
Bo choć dziś insże bronie i oręże,
Lecz bój — ten samy!
A przebojowali musi być i będzie
W mojej komendzie.
Ten tylko bowiem lud upada w cienie.
Który sam sobie nie dochował wiary,
Temu, co stracił sztandaru widzenie.
Na nic sztandary!
Mocnym i wiernym duchom ja przywodzę
W wolności drodze.
A wy się czujcie nie jak luza marna,
Co krzykiem trwogi przed bojem wybucha,
Lecz jako zwarta chorągiew i karna
Na żołdzie ducha.
I jak rycerstwo, któremu hetmani
Niebieska Pani.
Tak, odnowione jest zaprzysiężenie
Hetmaństwa mego i rycerskiej wiary,
A teraz — wznieście nad groby i cienie
Światła sztandary,
Scheda wy moja i moja dzielnica!
LUD
…Bogarodzica!…