Lalka – Tom II – Rozdział I

I wyjechał!… Pan Stanisław Wokulski, wielki organizator spółki do handlu przewozowego, wielki naczelnik firmy, która ma w obrocie ze cztery miliony rubli rocznie, wyjechał do Paryża jak pierwszy lepszy pocztylion do Miłosny… Jednego dnia mówił (do mnie samego), że nie… Czytaj dalej

Lalka – Tom II – Rozdział XVII

Leżąc albo siedząc w swoim pokoju Wokulski machinalnie przypominał sobie, w jaki sposób ze Skierniewic powrócił do Warszawy. Około piątej rano kupił na dworcu bilet pierwszej klasy, nie był jednak pewny, czy takiego żądał, czy dano mu go bez żądania.… Czytaj dalej

Anielka – Rozdział czternasty

Nazajutrz przed wieczorem wrócił Szmul. Przywiózł papier, atrament i pióra do pisania listów, elementarz dla Józia i jakąś starą książkę z powiastkami i poezjami dla Anielki. Oprócz tego – chleba, ciasteczek i innych drobiazgów. Mama nie pisała. Kazała tylko zawiadomić… Czytaj dalej

Pałac i rudera – Rozdział 13

Członkowie filantropijnego towarzystwa, wypadłszy na ulicę, biegli jak stado owiec, popędzanych przez psa i bat pasterski. Deszcz ciekł im za kołnierze, z pod stóp pryskało błoto, a oni tymczasem wymówkami obarczali się wzajem. — Nasz formalizm zabił to nieszczęśliwe dziecko!… Czytaj dalej

Milknące głosy

Wróciwszy cało z piątej kampanji w życiu, pułkownik w końcu roku 1871 wziął dymisją i osiadł w Lionie. Liczył sobie dopiero sześćdziesiąt pięć lat i wyglądał tak czerstwo, że przyjaciele namawiali go, aby się ożenił. Ale pułkownik nie chciał się… Czytaj dalej

Dla nudzących się w podróży

MŁODY A A, jak się masz?… już powróciłeś, chwała Bogu! Ale musiałeś się djabelnie znudzić w drodze, bo to przecież 21 godzin jazdy? MŁODY B Owszem… nie!… Zeszedł nam czas bardzo przyjemnie. MŁODY A Patrzaj!. co to znaczy powracać z… Czytaj dalej

Ognisko rodzinne

PANI Tak więc dziś na spacer musimy koniecznie wziąść ojca. PANNY Ojca?… a to po co?… PANI Nierównie przyzwoiciej jest chodzić w towarzystwie starszego mężczyzny, niż samym. A przytem dziś ojciec musi tego Cymbałkiewicza zaprosić do domu.. PAN Ależ… PANI… Czytaj dalej

W ogródku

ANSGARY.Garson! Maluteczki kieliszek wódeczki… GARSON.Pan dobrodziej czystą, gorzką, czy słodką? ANSGARY.Czystą!… Czysta jest najzdrowsza, w innych znajdują się truci… (drzemie). MAKARY. (do Hilarego)Aha!… Uważaj, uważaj!… Oto to właśnie jest nasz naczelnik Ansgary. Powiadam ci człowiek, jakich mało, z edukacją, sercem…… Czytaj dalej

Emancypantki I – V

Gdy Madzia opuściła pokój Ady, już zapadał mrok spotęgowany chmurami, z których lał się deszcz pomieszany z topniejącym śniegiem. Na korytarzu zapalono lampy. Przy ich świetle Madzia zobaczyła zbiegającą ze schodów koleżankę, pannę Joannę, ubraną jak na bal. Miała szeleszczącą… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXI

W tej chwili zapukano do drzwi gabinetu raz i drugi. Pani Latter ocknęła się z marzeń i spojrzała na zegar. – Jedenasta wieczór – rzekła. – Cóż się stało? Proszę… Weszła panna Howard. Miała tak nieśmiałe ruchy i tak skromnie… Czytaj dalej