Pałac i rudera – Epilog

Czytelnik ma wszelkie prawo zapytać o dalsze dzieje osób, które większy lub mniejszy udział przyjęły w tej tragedji. Otóż dla zaspokojenia chwalebnej skądinąd ciekawości, dodamy następujące wyjaśnienie: Po śmierci Gustawa sesje naukowo-społeczno-filantro-pijne wegetowały jeszcze, ale już w mieszkaniu Damazego. Słuszność… Czytaj dalej

Na wakacjach

Wieczorem, jak zwykle, przyszedł do mnie mój szkolny kolega. Mieszkaliśmy obaj na wsi o kilka wiorst od siebie i widywaliśmy się prawie co dzień. Był to przystojny blondyn, którego łagodne oczy mogły rozmarzyć niejedną kobietę. Mnie pociągał jego niewzruszony spokój… Czytaj dalej

Do panów rzemięślników warsiaskich

Moje panowie bracia czeladzie jako i terminatory! Ja tam dużo gęby psuć nie będę, bo co gęba to nie cholewa, ino tylko jest taki interes, że w Warsiawie jest jedno takie pismo, nie wytykając palcem „Gazeta Przemysłowo-rzemieślnicza,” co to niby… Czytaj dalej

Po nocy wszystkie koty szare

Osoby:Młodzieniec A.Młodzieniec B.Dama I.Dama II. (Rzecz dzieje się na ganku). MŁODZIENIEC A. Dziwna rzecz, że tak światły człowiek, jakim ty jesteś, mieszka w tak ciemnej kamienicy? (po chwili). Zlituj się, prowadź, bo jeszcze do djabła kark skręcę!… MŁODZIENIEC B. Ciszej!… Czytaj dalej

W Saskim Ogrodzie

Przy bramie. PESYMISTA IGdyby mię zapytano, czem naprawdę jest Saski Ogród? odpowiedziałbym, że jest to kurnik w kurniku! PESYMISTA IINazwijże go lepiej cielętnikiem, boć tu podobno najwięcej wypijają krowiego mleka. PROWINCJONALISTACiekawy jestem, poco wybudowali altankę z sodową wodą, kiedy jest… Czytaj dalej

Emancypantki I – VI

Madzia nie pamiętała wypadku, który by tak nią wstrząsnął jak owo spóźnienie Joasi. Nie mogła zasnąć, choć w salach i na korytarzu było cicho. Zdawało jej się, że ktoś chodzi, to, że słychać woń spalenizny, to znowu, że w deszczu… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXII

Gdy nazajutrz około czwartej po południu przyszedł pan Kazimierz, elegancki, uśmiechnięty, z bukiecikiem fiołków w klapie żakieta, zmieszał się na widok matki. Miała prawie trupią twarz, ciemne doły w oczach i na skroniach posrebrzone włosy. Syn zrozumiał, że nie osiwiała… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXXVIII

Madzia ocknęła się. Stały z matką na cmentarzyku obok wielkich drzwi. Procesja wróciła do kościoła, ludzie zaczęli się rozchodzić. Pan prowizor, dwaj sekretarze, dependent rejenta i inna mniej znaczna młodzież opierając się na laskach i parasolach przypatrywała się pannom i… Czytaj dalej