Placówka – Rozdział piąty

Był lipiec. Dziedzic z dziedziczką od dawna wyjechali za granicę; we wsi o nich zapomniano i nawet nowa wełna zaczęła porastać na ostrzyżonych owcach. Słońce tak grzało, że chmury uciekły z nieba gdzieś do lasów, a ziemia zasłaniała się od… Czytaj dalej

Lalka – Tom I – Rozdział XII

Wokulski powoli otwierał list pani Meliton przypominając sobie niedawne wypadki. Zdawało się mu, że w nieoświetlonej części gabinetu jeszcze widzi ciemną gęstwinę łazienkowskich drzew, niewyraźne sylwetki obdartusów, którzy mu zastąpili drogę, a później wzgórek ze studnią, gdzie Ochocki zwierzał mu… Czytaj dalej

Lalka – Tom II – Rozdział IX

„Mamy tedy rok 1879. Gdybym był przesądny, a nade wszystko gdybym nie rozumiał, że po najgorszych czasach nadchodzą dobre, lękałbym się tego roku 1879. Bo jeżeli jego poprzednik zakończył się źle, to już on zaczął się jeszcze gorzej. Anglia, na… Czytaj dalej

Anielka – Rozdział szósty

Była niedziela. Nad gościńcem, zwykle dość pustym, kłębił się kurz wzniesiony mnóstwem wozów i nóg pobożnych, którzy wracali z kościoła. Chwilami było widać tylko szare niebo i płowy tuman, ciągnący się jak dym pożaru; chwilami tuman zwracał się nagle w… Czytaj dalej

Pałac i rudera – Rozdział 5

Nie jesteśmy pewni, którą już zkolei chustkę przymierzał szanowny Piołunowicz, gdy do mieszkania jego wszedł wiecznie ponury pan Antoni. — Witam, witam! o zdrowie pytam. Cóż tam w mieście dobrego? — zawołał gospodarz. — O ile wiem, było pięć wypadków… Czytaj dalej

Powracająca fala – VI

W oczach ludzkich złe czy dobre życiowe fakta wówczas dopiero zdają się nabierać znaczenia, gdy odbiją się w druku. O starym Adlerze od dawna wiedziano, że jest egoistą i wyzyskiwaczem, o Ferdynandzie, że jest egoistą i rozpustnikiem; ale dopiero artykuły… Czytaj dalej

Pod szychtami

Aj! Rzęsisteż to kobiecisko nasza pani Madejowa z pod szychtów, aj siarczyste! Choć bez żadnej pretensji odziane. Gębę ma, bo ma, jak cielęca wątróbka, – na łbie czepiec, żeby się go rak nie chwycił, – na grzbiecie koszulinę, chlaśniętą od… Czytaj dalej

Na dworcu kolei

W przysionku. P. SĘDZIA.A niechże was djabli z tą Warszawą… Hałas, tartas, nikt nie ustępuje z drogi… Tfy… paskudztwo!… aż mnie ręka swędzi, ażeby którego palnąć przez ucho. P. RADCA.Wielkie miasto! Wielkie miasto! Sędzio dobrodzieju. P. SĘDZIA.Na bok, Żydzie!… Nie… Czytaj dalej

Przyszłość literatury – Część II

LUCYPERNo! No! Odłóż, przyjacielu, swoje lamentacje na później, a tymczasem staraj się poznać drugi sposób zapełniania szpalt w pismach perjodycznych. HUMORYSTANa czemże on polega? LUCYPERNa tak zwanej polemice dziennikarskiej, która z początku jest walką na pióra, później zaś staje się… Czytaj dalej

Listy ze starego obozu

Kochany Michale! Pewnie się zdziwisz, że wuj, – którego dotąd uważałeś co najmniej za oryginała, jeżeli nie za egoistę i skąpca, posyła ci pieniądze i list, zakrawający na kazanie albo artykuł wstępny. Co prawda, do chwili obecnej byliśmy ze sobą… Czytaj dalej