Lalka – Tom II – Rozdział XIII

Doktór siedział przy lampie z zieloną umbrelką i pilnie przeglądał stos papierów. – Cóż – spytał Rzecki – znowu doktór pracuje nad włosami?… Phi! co za mnóstwo cyfr… Jak sklepowe rachunki. – Bo też to są rachunki z waszego sklepu… Czytaj dalej

Anielka – Rozdział dziesiąty

Od wyjazdu ojca i guwernantki dwór jeszcze bardziej sposępniał. Ekonom, człowiek nieżonaty, zabrał w nocy swój tłomoczek i umknął, nawet nie pożegnawszy się z nikim. Lokaj, który już dawniej podziękował za służbę, zaczął przesiadywać w szynku i pił za zastawione… Czytaj dalej

Pałac i rudera – Rozdział 9

W Łazienkach przyjaciele nasi przepędzili czas bardzo wesoło. Obiegli lub objechali wszystkie główne aleje, nakarmili łabędzie piernikami, po drodze kupili bukiet z róż i wreszcie koło ósmej powrócili do amerykana. Przy wsiadaniu Wandzia wyjęła z bukietu trzy najpiękniejsze róże i… Czytaj dalej

Grzechy dzieciństwa

Urodziłem się w epoce, kiedy każdy człowiek musiał mieć przydomek, choćby niekoniecznie słuszny. Z tego powodu naszą dziedziczkę nazywali hrabiną, mego ojca jej plenipotentem, a mnie bardzo rzadko Kaziem albo Leśniewskim, ale dość często urwisem, dopóki byłem w domu, albo… Czytaj dalej

Agapit do Agaty

Próżnom ci wonne kwiecie ofiarował,I na kiermaszu pierścionki kupował,Próżnom cię gonił…Tyś uciekła żytemPrzed Agapitem!I odtąd zimna jesteś w dawnej mierze;Więcej cię inni obchodzą pasterzeOd tego, który wziął (za ciebie przecie)Kijem po grzbiecie…Rzucam cię zdała śmiercionośna broni!Niechaj mi stado dziki zwierz… Czytaj dalej

Na Ujazdowie

W knajpie P. MACIEJ Garson!… numerowy!… jeszcze likieru!… Panowie bracia… nasze kawalerskie!… P. MACIEJOWA Oj! tyś taki kawaler, jak i ja panna. Przypomniało mu się!… P. MAURYCY Panowie zapominają o damach! P. TEKLA Panowie zawsze takie niegrzeczne. Kiedy potrzeba, to… Czytaj dalej

Szkolni koledzy

PAN I (zbliżając się szybko do pana II.). No!… czy poznajesz mnie?… PAN II (pilnie przypatrując się panu I). A a a!… (padają sobie w objęcia). Tarabanowicz!… w pieklebym cię poznał… PAN I Widzisz, żeś mnie nie poznał… ja mam… Czytaj dalej

Emancypantki I – I

I: Energia kobiet i męskie niedołęstwo Około roku 1870 najznakomitszą szkołą żeńską w Warszawie była pensja pani Latter. Stamtąd wychodziły najlepsze matki, wzorowe obywatelki i szczęśliwe żony. Ile razy gazety donosiły o ślubie panny majętnej, dystyngowanej i dobrze wychodzącej za… Czytaj dalej

Emancypantki I – XVII

W następną sobotę przypadał koniec stycznia. Dzień ten głęboko zapisał się w pamięci Magdaleny. Około jedenastej z rana, kiedy uczennice siedziały w klasach, z jednej sypialni usunięto rzeczy panny Joanny i wyniesiono tylnymi schodami na wóz, który czekał pod oficyną… Czytaj dalej

Emancypantki I – XXXIII

Kiedy Madzia pożegnawszy przełożoną wysiadła na Nowym Świecie, dorożkarz odwiózł panią Latter na dworzec kolei warszawsko-wiedeńskiej. Zatrzymał konie przed głównym wejściem, lecz pasażerka nie opuszczała dorożki. Obejrzał się i spostrzegł, że i pani Latter patrzy na niego ze zdziwieniem. Wreszcie… Czytaj dalej