Argonauci – Tom I – Rozdział IV

Kiedy po spędzeniu nocy u Maryana i długiej rozmowie z Malwiną Darwidową Kranicki wchodził do swego mieszkania, stara Klemensowa, z za wielkich okularów na niego spojrzawszy, rękoma plasnęła. ? Chory jesteś, czy co? Awantura arabska! Jak ty wyglądasz! Co ci… Czytaj dalej

Dobra pani

Prowadzone za rękę przez Janową, żonę mularza, weszło maleństwo do pięknego salonu pani Eweliny Krzyckiej i wylękłe, i zachwycone, drobnymi kroczkami drepczące po śliskiej posadzce, gotowe — stosownie do okoliczności — wybuchnąć płaczem albo i śmiechem. Koralowe usteczka drżały i… Czytaj dalej

Mirtala

I Pod niezmąconym szafirem nieba, w ulewie złotych świateł słonecznych, zielony gaj Egeryi głębokie i nieruchome cienie słał na pola, z których cześć dla podwójnie świętego miejsca usunęła wszelkie ludzkie siedliska i wrzawy. Podwójnie świętem było dla Rzymian miejsce to;… Czytaj dalej

Panna Róża

Jak żyję, nie doświadczyłem większego zdziwienia nad to, którym przejęło mię opowiadanie czy wyznanie tego zacnego, wykształconego, przyjemnego, nade wszystko zaś bardzo, bardzo majętnego pana Seweryna Dorszy. Kiedy taki człowiek mówi, wierzyć trzeba; a jednak, któż by przypuszczał, któż by… Czytaj dalej

Tytan, Faun i Nimfa (baśń grecka)

Gwiaździsta, ciepła, krótka noc minęła. W cichem świtaniu, po sennem morzu, błądziły chwiejąc się białe pary i w śpiącą zieloność owinięta usypiać zdawała się Etna. Ta wielka mogiła żywcem przez Zeusa pogrzebanego tytana wznosiła się nad przestrzenią rozległą, blasków ani… Czytaj dalej

Nad Niemnem – Tom I – Rozdział V

Justyna bocznymi drzwiami wybiegła z domu i brzegiem warzywnych ogrodów szła w kierunku pola. Wkrótce też znalazła się na ścieżce kręto biegnącej pomiędzy zbożem i mającej pozór wąskiego korytarzyka, którego ściany tworzyło żyto wysokie, gęste, jeszcze zielone, ale już w… Czytaj dalej

Argonauci – Tom I – Rozdział V

Aloizy Darwid czul się w humorze świetnym, bo bardzo pomyślnie nabył na licytacyi dom obszernym placem. O dom dbał niewiele ? była to rudera, której zniesieniem zajmie się wkrótce ? ale plac, okryty teraz rozległym ogrodem, przedstawiał interes niezwykle korzystny.… Czytaj dalej

Australczyk

DO PANA ANTONIEGO KAMIEŃSKIEGO Zdarza się często, że malarze czynią zaszczyt powieściopisarzom, ołówkiem lub pędzlem swym uświetniające utwory ich pióra, ale wypadek jest rzadki, aby powieściopisarz dzieło malarza piórem swym ilustrował, ze zaś właśnie wypadek ten zaszedł teraz pomiędzy mną… Czytaj dalej

Babunia

I. W sukni czarnej, w białym czepku na siwych włosach siedziała w pokoju chorych wnuków i przy świetle małej lampy robiła pończoszkę. Synowa, po paru nocach, spędzonych nad łóżeczkami maleństw, spała w pokoju najodleglejszym; w sąsiednim syn pilnie pracował przy… Czytaj dalej

Bańka mydlana

I Nigdy miasteczko nasze nie przedstawia tak doskonałego obrazu jałowej i skwarnej pustyni, jak w dnie letnie w porze zachodu słońca. Bóg widzi, że nie jest ono nigdy ani świetnym, ani wesołym; lecz kiedy po dniu upalnym tumany kurzu i… Czytaj dalej