Argonauci – Tom II – Rozdział V

Dość długi szereg dni przeminął, gdy do rzęsiście oświetlonego gabinetu swego Darwid wszedł po odniesieniu jednego z największych w życiu swym tryumfów. Już nie futro, lecz dość lekkie palto rzucił w przedpokoju na ręce lokaja, bo po tym dniu dla… Czytaj dalej

Cham

I Miał lat przeszło czterdzieści i widać to było z paru zmarszczek, które cienkimi liniami przerzynały mu czoło wysokie a wydające się jeszcze wyższym od przerzedzonych nad nim włosów ciemnych i u skroni trochę siwiejących. Pomimo jednak tych zmarszczek i… Czytaj dalej

Hekuba

I Starą nie była jeszcze; nie miała więcej nad lat czterdzieści i w pierwszej młodości swej ładną być musiała, bo wyraźne ślady tego pozostały w zgrabnym rysunku twarzy jej, niepospolicie pięknych oczach, w obfitości włosów, teraz jeszcze do kolan długich… Czytaj dalej

Obrazek z lat głodowych

Posłuchajcie, piękni panowie i panie, opowiem wam króciuchną powiastkę. Z błyszczących wyżyn waszych czy spojrzeliście kiedykolwiek w dół, nisko, w głąb owych warstw społeczności, które ciemne, nędzne, z piękna odarte pracują ciężko? Czyście widzieli, jakie cierpienia nurtują na tych dnach… Czytaj dalej

Przy dochodzeniu śledczym

Przed rokiem zaledwie Aleksy von Szarlow ukończył uniwersyteckie studia, a już dzięki staraniom i wpływom swej możnej, wiatowej, w stolicy mieszkającej ciotki zajmował urząd sędziego śledczego w jednym z zachodnich miast państwa. Syn pułkownika. Pawła von Szarlow, szeroko niegdyś słynącego… Czytaj dalej

Zefirek

Był to jeden z dziedzińców tych, które tylko w prowincjonalnych miastach spotkać można. Rozległy i nie brukowany, od strony ulicy miał dom drewniany, lecz duży i dość ozdobny, a w głębi budowę długą, niską, zrujnowaną, środkowa część której, całkiem prawie… Czytaj dalej

Nad Niemnem – Tom III – Rozdział I

Wielką panią – jak nazywał ją Anzelm Bohatyrowicz – Andrzejowa Korczyńska nie była, ale gdy młodziutka, piękna i posażna przed trzydziestu kilku laty jednego z trzech braci Korczyńskich zaślubiała, powszechnie utrzymywano, że do małżeństwa tego tylko miłość skłaniać ją mogła.… Czytaj dalej

Chochlik-Psotnik

Nie wiadomo jakim sposobem psotny Chochlik wlecieć tu zdołał, ale to pewna, że znalazł się w miejscu zupełnie dla siebie niestosownym i budzić zaczął w głowach sędziów tak urzędowych, jak przysięgłych myśli wcale dla ich powagi i czynności, którą spełniali,… Czytaj dalej

Historyja literatury angielskiej Część I

WSTĘP „Historyk mógłby zstępować na dno duszy ludzkiej, w przeciągu pewnego czasu, pewnej seryi stuleci, wśród pewnego ludu. Mógłby badać, opisywać, opowiadać wszystkie wypadki, wszystkie przekształcenia, wszystkie odmiany, zachodzące we wnętrzu człowieka: a robota jego, raz ukończona, byłaby historyą ludu,… Czytaj dalej

Oficer

W pewien wieczór zimowy, długi i samotny, rzekła do mnie dawna bliska znajoma moja: — Dobrze; życzenie twoje spełnię. Opowiadać ci będę o tych dziejach dawnych, widzianych, słyszanych, odczutych, przeżytych, na dnie pamięci i na dnie serca wiecznie żyjących. Strumień… Czytaj dalej