Nad Niemnem – Tom II – Rozdział II

Paru godzin do południa brakowało, gdy Justyna z olśniewającej ulewy słonecznego światła wchodziła do przyciemnionej nieco sieni Korczyńskiego domu. W rękach, więcej niż kiedy ogorzałych, trzymała wielką więź polnych roślin, która w połączeniu z jasną barwą jej sukni i ognistymi… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział II

Dziesięć dni nieobecności sprawiło, że Darwid po powrocie z zabawy myśliwskiej, która szumnie i wspaniale odbyła się w dobrach ks. Zenona, wpadł w wir interesów, zajęć, wizyt, nawet dla niego, tak bardzo w rzeczy te wprawnego, kłopotliwy i utrudzający. Wyjeżdżał,… Czytaj dalej

Dziwna historia

„I tęskność za dolą,za złotą, Co ją jak okiść wiatr zmiata, Jest skrytą za tobą tęsknotą, Anima immaculata „. Henryk Skirmuntt:Poezje Za oknami stała czarna noc listopadowa i wzdychała podnoszącym się, to opadającym szumem wiatru. W dużym pokoju, pełnym książek… Czytaj dalej

Niepoprawny

Gwar, wrzawa, tupot nóg dziecinnych, wzajemne nawoływania się wszystkiemi imionami tego świata! Były to zresztą niezupełnie dzieci, raczej pacholęta płci obojej, niektóre już z zapowiedzią blizkiej dojrzałości we wzrostach i rysach, inne nieduże jeszcze, lecz wszystkie z blaskami miłej nadziei… Czytaj dalej

Po co? (bajka)

Bławatek szafirowy kichnął tak silnie, że aż ładnie ząbkowane płatki jego zafruwały, i do tuż obok leżącej Ostróżki zawołał: — A niechże go białe grady wytłuką, albo słońce niemiłosiernie spali! Cóż to za zapach przebrzydły i nieznośny! Toż-to od tego… Czytaj dalej

Wsród kwiatów

Stanisławowi Krzemińskiemuprzesyła Autorka. Piękne lato, piękny las. Duży las, szlakiem szerokim kreto sunący razem z szerokimi zakrętami Niemna. Właściwie jest to bór, bo przeważają w nim olbrzymy iglaste, sosny ze wzrostem dużym, postacią wyprostowaną, z zielonością ciemną i kiśćmi pędów… Czytaj dalej

Nad Niemnem – Tom II – Rozdział III

W porze żniw na tej rozległej równinie ziemia wydawała się złotym fundamentem dźwigającym błękitną kopułę i okrytym ruchliwym mrowiem drobnych istot. Właściwa barwa ziemi ukazywała się tylko tu i ówdzie na drogach porosłych rzadką trawą i na wcześnie zaoranych małych… Czytaj dalej

Argonauci – Tom II – Rozdział III

Z ulicy w ulicę, a potem z jednej alei ogrodu publicznego do drugiej, Artur Kranicki przechodził krokiem i z miną człowieka, błądzącego po mieście bez celu i wielkiej chęci. W błyszczącym cylindrze i zgrabnem futrze, na którego kołnierzu kosztownym można… Czytaj dalej

Dziurdziowie

WSTĘP W ogromnej, wysokiej sali aparat sądowy roztoczył całą wspaniałość swą i grozę. Był to zimowy wieczór. Zwisające od sufitu żyrandole i lampy, gorejące u ścian białych i gładkich, potoki światła lały na szkarłatne opony okien i stołów, na pstrociznę… Czytaj dalej

Niziny

ROZDZIAŁ I Wiosenny wieczór spadał na pola ziejąc mocną wonią świeżo zoranej ziemi. Mglisto było, pochmurno i cicho. Drogą z rzadka osadzoną drzewami szła kobieta bosa i w siermiędze. W zmroku i mgle szła prędko i prosto, nie omijając kałuż… Czytaj dalej