Inszy tejże – IV
Domy, skąd cześć śmiertelną wiodłaś, dobrze znając,A dusze nieskończonej sprawy uważając,Nie tylko cię piramid abo mauzeołów,Ale też godną znamy ołtarzów kościołów.
Domy, skąd cześć śmiertelną wiodłaś, dobrze znając,A dusze nieskończonej sprawy uważając,Nie tylko cię piramid abo mauzeołów,Ale też godną znamy ołtarzów kościołów.
Od Boga wszytko; Pan to dobrotliwy,Któremu śpiewać, jako on szczęśliwyAniołów zastęp, nie mogę, choć żądam,Aż go oglądam W ziemi żywiących, kędy niepotrzebnyJęzyk i usta do noty chwalebnej.Tu niechaj mój głos, choć nierówny, idzieW twój trop, Dawidzie, Królu ślachetny, Poeto bezrowny,Którego… Czytaj dalej
Królowi hymn możnemu śpiewajmy, Kameny!Bogu naprzód, bez Boga nic nie godno ceny.On stworzył, On sprawuje, On oświeca tegoŻywotem, szczęściem, sławą. Król sam zna samego. I to cel jego sprawom. On w pierwszej ojczyźnie,Gdy moc błąd wziął bezbożny, sam się oparł,… Czytaj dalej
Mając umysł stateczny czynić, co należy,Niech moja łódź, gdzie pędzi wola Boża, bieżyI przy brzegu, który mi Bóg naznaczył, stanie,Jeśli nie jest bezportne ludzkie żeglowanie. Co na świecie? Chyba błąd, kłopoty, marności,Imię tylko pokoju snadź i szczęśliwości,Którą widzi, a nie… Czytaj dalej
Ehej, jak gwałtem obrotne obłokiI Tytan prędki lotne czasy pędzą,A chciwa może odciąć rozkosz nędząŚmierć – tuż za nami spore czyni kroki! A ja, co dalej, lepiej cień głębokiBłędów mych widzę, które gęsto jędząStrwożone serce ustawiczną żędzą,I z płaczem ganię… Czytaj dalej
„Czemuś zwyczaj zmieniła?” (rzekła, gdy poznałaKostczanka śmierć macochy, a sama konała).Przed tobą-m ja chadzała i zjęta chorobąPrzed tobą, droga matko, przecz konam za tobą?Czy, iż słusznie wprzód umrze, kto pierwej zrodzony?Wolę złamać domowy rząd niż przyrodzony.Czy mi chcesz być przewodnią?… Czytaj dalej
Złoto znać na strzechstenie, człowieka na złocie;Mieć abo nie mieć złota – nic przez się ku cnocie.Próżno chwalą i ganią ten kruszec łagodny:Komu Pan Bóg dał rozum, zawżdy jest swobodny. Wygnał chciwość niesytą, wygnał strach szkarady,Więc nie wzdycha nie mając,… Czytaj dalej
I nie miłować ciężko, i miłowaćNędzna pociecha, gdy żądzą zwiedzioneMyśli cukrują nazbyt rzeczy one,Które i mienić, i muszą się psować. Komu tak będzie dostatkiem smakowaćZłoto, sceptr, sława, rozkosz i stworzonePiękne oblicze, by tym nasyconeI mógł mieć serce, i trwóg się… Czytaj dalej
Ciebie, wszego stworzenia o obrońco wieczny,Wzywam, wątły, ubogi i nigdzie bezpieczny:Miej mię w pilnej opiece, a we wszytkiej trwodzePośpiesz przynieść ratunek duszy mej niebodze. Uskrom choć rózgą twoją ciało zaślepioneI żądzą próżną, sprośną, szkodną napełnione;Niech się wstyda, że pragnie duszy… Czytaj dalej
Patrzaj na dowcip Leliwy mężnego,Jak herb wytworny dał do domu swego:Miesiąc w odmiennej, w jednej twarzy chodziWdzięczna jutrzenka i słońce przywodzi.Tamten Fortuny, ta Cnoty obrazem.Dobrze, kto posiadł tę parę zarazem,Lecz komu cieniem zajdzie szczęścia koło,Kazał trwać, światła czekając wesoło.