Jabłonka
Jabłoneczka biała Kwieciem się odziała; Obiecuje nam jabłuszka, Jak je będzie miała. Mój wietrzyku miły, Nie wiej z całej siły, Nie otrącaj tego kwiecia, Żeby jabłka były.
Jabłoneczka biała Kwieciem się odziała; Obiecuje nam jabłuszka, Jak je będzie miała. Mój wietrzyku miły, Nie wiej z całej siły, Nie otrącaj tego kwiecia, Żeby jabłka były.
Pan Zielonka, co nad stawem Mieszka sobie żabim prawem, Ma rodzinę wcale sporą: Dzieci pono aż pięcioro. Już od dziada i pradziada Wielkie Bagno tu posiada, I przy kępie, pod łopianem, Na folwarku tym jest panem. Tu na muszki w… Czytaj dalej
Na rynku w Skias ciżba wre, Zajadle lud się tłoczy; Na smagłe lica bucha gniew, Jak żagwie płoną oczy. Rąk wyciągniętych cały las Drga urąganiem wściekłym, A krzyki, klątwy, wzgardy śmiech — Powietrzem lecą spiekłym. Jak w górach wicher drzewa… Czytaj dalej
Ojcowie Zmartwychwstańcy! i wy, siedząc w Rzymie Dali, iż Wam tu Polski wymazano imię Z tego różańca ludów, co świeci u czoła Stawianego pomnikiem Papieztwu kościoła, Daliście z tego fryzu, z marmurów tych Ściany, Gdzie miejsce ma schyzma, mają luterany,… Czytaj dalej
Dusza jej kwitła, jako polne kwiecie, W listeczki białe, w listeczki błękitne, Aa i ja patrząc na wiosny to dziecię, Czułem, że kwitnę. Opadł mi z czoła liść stary, zimowy, W piersiach skowronki miałem i słowiki, Majowych fletni wskroś serca… Czytaj dalej
Rozpasał biodra i na pustej łagwi Legł — wina syty. Zmrużonym okiem, jak płomieniem żagwi, Mierżąc w błękity. Pijany?… Gdzie tam! On tylko z dna czary Dobył odwagi Twarzą w twarz spojrzeć na Olimp, tak stary, Tak pusty, nagi! –… Czytaj dalej
Między ludźmi tak chodzić musiała, Niby dumna i niby nieśmiała, Z licem smętnym bezbrzeżną tęsknotą, Jak ja tutaj zostawił nam Giotto. Prosty rąbek własnego przędziwa Pierś jej wąską i szczupłą okrywa, Prosty rąbek z lnów cienkich utkany, Co błękitem maluje… Czytaj dalej
Idzie cichy wiatr przez pole,Kołysze się falą żyto…– Hej, Cyganko! hej, wróżbito!Wywróżże mi moją dolę.A wróż mi ją z gwiazdy onej,Co nad chatą naszą świeci…Z tego szumu, co tam leciOd dąbrowy, od zielonej.A wróż mi ją z prawej ręki,Z prawej… Czytaj dalej
Dzieci w Bronowie było czworo: Tadzio, Staś, Janek i Helenka. Tadzio był już taki duży, że kiedy w jadalnym pokoju stanął przy dębowym stole, to stół mu był do ramion; a Staś, kiedy stanął przy stole, to mógł na nim… Czytaj dalej
– A to? – zapytałam, kiedyśmy doszli do końca więziennego korytarza, gdzie w głębi widać było drzwi na klucz zamknięte. – To – odrzekł zakołysawszy się lekko nadzorca – to jest jeszcze jeden numer. Rozmowa miała miejsce za pierwszej bytności… Czytaj dalej