Chłopi – Wiosna – Rozdział XI

Już tak dniało, że caluśki świat pokrył się był sinawą modrością kiej śliwa dojrzała, gdy Hanka zajechała przed chałupę, jeszcze leżącą we śpiku, ale na ostry turkot bryki dzieci wypadły z wrzaskiem i Łapa jął szczekać radośnie i wyskakiwać przed… Czytaj dalej

Rok 1794 – TOM III

I W nocy z 22 na 23 marca 1794 roku jeden z najsrożej spustoszonych przez czas i opuszczenie pawilonów tynieckiego opactwa dawał obraz prawdziwego obozowiska. Bowiem pomimo nie ustającej i nad wyraz przykrej pluchy już od samego zmierzchu ściągały do… Czytaj dalej

Ziemia obiecana – Tom pierwszy – Rozdział XVI

Dwa wypadki zaalarmowały Łódź: śmierć Bucholca i podskoczenie cen bawełny do niebywałej przedtem ceny. Bucholc umarł! Ta wiadomość rozlała się lotem błyskawicy po Łodzi, wywołując głębokie wrażenie. Nie chciano wierzyć w tę śmierć, potrząsano głowami z niedowierzaniem. Nie, to nie… Czytaj dalej

Ziemia obiecana – Tom drugi – Rozdział XVI

„Z dniem l października puszczona została w ruch Manufaktura wyrobów bawełnianych pod firmą K. Borowiecki i S-ka. Zobowiązania podpisywać będzie K. Borowiecki lub p. p. M. Welt.” Borowiecki odczytał półgłosem okólnik handlowy i zwrócił się z nim do Jaskólskiego. –… Czytaj dalej

Chłopi – Jesień – Rozdział V

Jesień szła coraz głębsza. Blade dnie wlekły się przez puste, ogłuchłe pola i przymierały w lasach coraz cichsze, coraz bladsze – niby te święte Hostie w dogasających brzaskach gromnic. A co świtanie – dzień wstawał leniwiej, stężały od chłodu i… Czytaj dalej

Chłopi – Lato – Rozdział VIII

Przypołudnie dochodziło, skwar czynił się coraz większy i naród już się wszystek zgromadził przed kancelarią, a naczelnika jeszcze nie było. Pisarz raz po raz wychodził na próg i przysłoniwszy dłonią oczy wyzierał na szeroką drogę, obsadzoną pokrzywionymi wierzbami, ale tam… Czytaj dalej

Chłopi – Zima – Rozdział I

Nadchodziła zima… – jeszcze się barowała z jesienią i porykujący tłukła po sinych dalach jako ten zwierz srogi i głodny, że nie wiada było, kiej przeprze a skoczy i lutymi kłami weżre się we świat… – jeszcze czasami prószył śnieg… Czytaj dalej

Ziemia obiecana – Tom pierwszy – Rozdział I

Łódź się budziła. Pierwszy wrzaskliwy świst fabryczny rozdarł ciszę wczesnego poranku, a za nim we wszystkich stronach miasta zaczęły się zrywać coraz zgiełkliwiej inne i darły się chrapliwymi, niesfornymi głosami niby chór potwornych kogutów, piejących metalowymi gardzielami hasło do pracy.… Czytaj dalej

Ziemia obiecana – Tom drugi – Rozdział I

A teraz go w grzbiet, a teraz z drugiej strony, a teraz w głowę. Ot i jeszcze raz, i jeszcze jeden razik, dobrodzieju mój kochany. – Walisz ksiądz kartami jak cepem – szepnął z goryczą stary Borowiecki. – To mi… Czytaj dalej

Ziemia obiecana – Tom drugi – Rozdział XVII

Fabryka szła, a raczej tylko jeden oddział, przędzalnia, którą zajmował się Maks tak gorliwie, że po całych dniach nie wychodził z niej, bo jak zwykle na początku często się psuły maszyny, więc się zamienił w ślusarza, mechanika, robotnika i dyrektora,… Czytaj dalej