Mieszczanka, właścicielka kamienicy, ciotka Elżbiety, doświadczona przez dwa nieudane małżeństwa, samotna (jej jedyny syn latami przebywał za granicą), ale była to dobrowolna izolacja od świata, tęskniąca do prawdziwej miłości, małżeńskiego szczęścia.
Coraz bardziej niedołężna, starzejąca się (i obawiająca owej starości; przeraża ją świadomość tego, że jej życie dobiega kresu, już niewiele dobrego może oczekiwać) zgorzkniała, mająca poczucie klęski kobieta, wrogo nastawiona do świata i ludzi, żyjąca w poczuciu krzywdy, próbująca, kosztem lokatorów, uzyskiwać maksymalny dochód ze swej kamienicy. Kochała Elżbietę, ale też często jej nie rozumiała.