Charakterystyka Maćka z Bogdańca
Maćko pochodził z rodu wielce zasłużonego dla Polski. Z licznej niegdyś familii pozostał tylko on i Zbyszko.Odbudowa rodzinnego majątku i podniesienie prestiżu rodu stały się priorytetem jego życia. Wszystkie jego działania były temu podporządkowane.
W momencie rozpoczęcia akcji powieści był mężczyzną dojrzałym, w sile wieku, wysokim, silnym, lecz wychudzonym. Sprawność fizyczną zachował do późnych lat, bez problemów pokonał dużo młodszego od siebie Krzyżaka, krewnego Lichtensteina. Martwiło go tylko to, że na starość nie może już wskoczyć w pełnej zbroi na konia. Odznaczał się doskonałym zdrowiem, jego organizm poradził sobie nawet z żelaznym odłamkiem tkwiącym między żebrami.
Marzeniem jego życia była budowa kasztelu, który symbolizowałby zamożność i znaczenie rodu. Swoje oczekiwania wiązał ze Zbyszkiem, gdyż nie posiadał on własnych dzieci. Bardzo liczył na to, że bratanek zapewni ciągłość rodu i dochowa się potomka. Tymczasem, sam zajął się pomnażaniem majątku. Wyprawy wojenne, pojedynki, w których chętnie brał udział, miały dla niego znaczenie, gdy mógł zdobyć godziwe łupy. Miał bardzo praktyczne podejście do życia,
do pewnego stopnia podziwiał nawet idealizm Zbyszka, ale sam był wielkim racjonalistą, nie myślał o sławie czy o miłości. Maćko odznaczał się niezwykłą chciwością, która mogła by zrażać, gdyby
nie fakt, iż wszystkie dobra materialne miały służyć szczytnemu celowi-odbudowie Bogdańca. Małżeństwo Zbyszka z Danusią cieszyło go przede wszystkim ze względu na posag, jaki dziewczyna wniosła. Zmartwiło go porwanie panienki, głównie dlatego, iż sprawa przedłużenia
ciągłości rodu znów stanęła pod znakiem zapytania. Nie przeszkadzało mu to jednak zabrać Jagienkę w podróż. Bał się, żeby w przypadku śmierci Danusi Zbyszkowi nie uciekły i Moczydoły,
i opatowe ziemie. Maćko potrafił sobie radzić nie tylko na polu walki. Dzięki przebiegłości
i sprytowi udało mu się załatwić wiele spraw. Umiejętnie poprowadził rozmowę z opatem, a w efekcie doprowadził do tego, że duchowny sam zrzekł się pieniędzy za zastaw. Przed wyjazdem na Mazowsze zapewnił ochronę swego majątku, przyjmując od Wilków słowo rycerskie. Maćko umiał nawet rozmawiaćz Krzyżakami. W Płocku postąpił bardzo dyplomatycznie odzyskując pisma od Lichtensteina.
Przebiegłość pomagała mu w życiu załatwić wiele spraw. Nigdy jednak Maćko nie postąpił wbrew etyce rycerskiej. Zawsze dbał o honor: nie pozwolił Zbyszkowi zabić związanego Zygfryda, bo wtedy cały ród okryłby hańbą. Kochał bratanka ponad wszystko, w nim pokładał nadzieję na przyszłość, ale nie namawiał młodzieńca do upokorzenia się przed Lichtensteinem;
wręcz przeciwnie, twierdził, że najcenniejsze u rycerza jest poczucie godności ihonoru.
Nieustraszony w boju, świetny dyplomata, odczuwał strach tylko przed tajemnymi siłami. Opowiadał również o niebezpieczeństwach związanych z pogańskimi bożkami na Litwie. Był człowiekiem o głębokiej wierze, wznoszącym Boga ponad wszystko i wszystkich, lecz zabobonnym.
Maćko gotowy był sam stanąć na szubienicy, byle ocalić bratankowi życie. Wizja więzienia krzyżackiego, osładzana była myślą, że to nie Zbyszko się w nim znajdzie. Dumą napawały go osiągnięcia młodzieńca, podziwiał w nim wszystko, siłę, urodę, sprawność bojową, umiejętności przywódcze.
Pod koniec swego burzliwego życia Maćko stał się łagodny i radosny. Zrealizował
swe życiowe marzenia. Z ufnością patrzył w przyszłość, dumny był ze sławy swego rodu.
Pomimo iż bohater jest postacią fikcyjną, wiele wnosi do życia ludzi współczesnych.
Dzięki swojej autentyczności i poświęceniu dla ojczyzny zyskujemy obraz polskiego
rycerza tamtych czasów. W Maćku urzeka nas stanowczość, a zarazem wrażliwość na cudzą
krzywdę. Mężczyzna potrafi zauważyć dobre cechy u każdego.
Chciałbym poznać takiego człowieka. Mimo iż zapewne ze względu na dużą różnicę w
wieku, wiele by nas różniło i mielibyśmy różne poglądy na wiele spraw, polubiłbym taką
osobę. Odczuwałbym ogromny respekt i szacunek do tak mądrej postaci.
Wszelkie prawa zastżeżone.Kopiowanie w celu ocenienia tej pracy przez nauczyciela zabronione!!!!