Podstolina Anna Czepiersińska jest starzejącą się kobietą, ale jeszcze na tyle żywotną i urodziwą, by myśleć o kolejnym małżeństwie. Szuka męża, bo chce być kochana, ale głównie chodzi jej o zapewnienie sobie towarzysza życia na stare lata i jakiejś godnej egzystencji. Może nie tyle ona sama stała się obiektem westchnień Cześnika, co jej dobra materialne, głównie lasy i folwarki. Jest osobą bezkrytyczną, bo przecież mając świadomość wieku, odrzuca propozycję małżeństwa z Cześnikiem, bo marzeniem jej jest wyjście za młodego syna Rejenta, Wacława, co jej zaproponował Milczek, by zemścić się na wrogu ? Raptusiewiczu. Dużo dowiadujemy się o przeszłości Podstoliny z jej rozmowy z Wacławem, którego niegdyś poznała w Warszawie jako księcia Radosława. Okazuje się, że była kobietą o dość frywolnym sposobie bycia. Nie była wierna swemu mężowi, zdradzała go nawet z dużo młodszym od siebie, Wacławem Milczkiem. Nie wiedząc na początku, że Wacław kocha Klarę i to dla niej znalazł się w domu Cześnika, umizguje się do niego. Nawet tłumaczenia Wacława, żeby traktowała ich warszawską znajomość jako młodzieńczy jego występek, nie studzą jej zamiaru kontynuowania romansu, roi sobie w głowie, że Wacław aż tu jej szukał i obawia się, że jak Cześnik dowie się, że Wacław przebywa w jego domu i jak odkryje prawdę, że jest on jego rywalem to może przytrafić się jakieś nieszczęście. Naiwnie wierzy, że dawna miłość między nimi może ożyć, nie chce nigdzie wypuścić Wacława. Niezwłocznie udaje się do domu Rejenta i przedstawia mu się jako przyszła synowa. Wyznaje mu, że jej znajomość z Wacławem trwa już od dawna, że go kochała i kocha i że on ją również szczerze kochał. Za dane przez siebie słowo Cześnikowi odnośnie małżeństwa obwinia Papkina, bo rzekomo on pięknymi słówkami zwiódł ją i zmusił niejako do dania słowa Cześnikowi, który okazał się zwykłym tyranem. Zachowuje się nie jak kobieta dojrzała, ale jak nastolatka, na której zachowanie można wywrzeć wpływ. Jest śmieszna w swych argumentacjach. Jakże jest zaskoczona i zawiedziona, gdy dochodzi wreszcie do niej prawda, że Wacław nigdy z nią się nie ożeni, bo właśnie pojął za żonę Klarę, ale dochodzi do słusznego wniosku, że nie mogło być inaczej i prosi Rejenta, by pobłogosławił młodych.
Podstolina jest, mimo swego dojrzałego wieku, kobietą naiwną, trochę trzpiotką. Nie dopuszcza myśli, że się starzeje. Bohaterka budzi współczucie, a nawet politowanie dla swoich fantazji i wyobrażeń o własnej atrakcyjności i jej wpływie na mężczyzn.