W książce pt. „Krzyżacy” Henryka Sienkiewicza, występują dwie główne bohaterki: Danusia i Jagienka. Obie są półsierotami. Ojcem dwunastoletniej Danusi jest Jurand ze Spychowa, lecz została ona oddana pod opiekę księżny mazowieckiej Anny Danuty. Natomiast ojcem Jagienki jest Zych ze Zgorzelic, a dziewczyna ma 15 lat. Danusia była jedynaczką, zaś Jagienka była najstarsza spośród swojego licznego rodzeństwa.
Jagna stanowi znaczne przeciwieństwo młodszej koleżanki – Danusi. Różniło je niemal wszystko, z wyjątkiem urody. Była ona piękną, ciemnowłosą dziewczyną o zgrabnej figurze. Włosy miała zawsze splecione w warkocz. Jej twarz zdobiły duże, niebieskie oczy i zarumienione poliki, niczym jabłuszka. „Bił od niej blask zdrowia”. Tymczasem Danuśka była drobną i delikatną dziecinką, o czym świadczy cytat: „Wiotka jak trzcinka”. Często nosiła niebieską sukieneczkę, rozpuszczone blond włosy, a na nich wianek, bądź nałęczkę. Cechowała ją rumiana buzia z prześlicznymi niebieskimi oczyma. „Wydawała się małym dzieckiem, przecudnym jak jakowaś figurka z kościoła”.
Córka Zycha ze Zgorzelic często uprawiała zajęcia typowo męskie, takie jak: polowanie, jazda konno i strzelanie z łuku. Miała dobre serce, współczuła biednym i pokrzywdzonym, potwierdza to fakt iż opiekowała się chorym Maćkiem, podarowaniem Hlawy Zbyszkowi. Odznaczała się przy tym dużą inteligencją i sprytem. Była dziewczyną wesołą, rezolutną i wyjątkowo odważną. Dzięki jej zaradności potrafiła zadbać o gospodarstwo podczas nieobecność jej ojca. Danusia zachowywała się jak mała, dziecinna księżniczka, wyróżniała ją uczuciowość i wrażliwość. Ulegała dorosłym, robiła to co na damę przystało, co nakazali jej ludzie. Posłuszna wobec woli ojca i księżnej. Po życiowych przejściach bardzo wydoroślała, stała się odważna i zaradna, nie była już tą dawną dziecinką, a prawdziwą kobietą.
Dziewczęta połączyła wielka miłość do Zbyszka, zrobiłyby dla niego wszystko. Jagienka skrywała uczucia do lubego, co jej wychodziło. Danusia miała go niemal na własność już od pierwszego spotkania w gospodzie, w Tyńcu. Jednak bardzo go kochała.
Nie posiadam szczególnej faworytki. Obie niewiasty były godne uwagi, pomimo różnicy zachowań i charakterów. Wiem jak trudno walczyć o ukochanego z równie piękną rywalką. Miały ciężką sytuację, gdyż nie miały matek, musiały zdać się na siebie. Podziwiam ich postawy.