Tadeusz Zawadzki jest głównym bohaterem powieści Aleksandra Kamińskiego pt. „Kamienie na szaniec”. Tadeusz Zawadzki urodził się 24 stycznia 1943 roku pod Sieczychami.
Jego wygląd wyróżniał się dość. Delikatna cera, regularne rysy, jasno-niebieskie spojrzenie i włosy złociste, uśmiech zupełnie dziewczęcy, ręce o długich, subtelnych palcach, wielka powściągliwość, pewien rodzaj nieśmiałości – wszystko to było aż nadto dostatecznym powodem do nazywania Tadeusza Zawadzkiego przez kolegów – Zośką. Uroda Zośki nie była jedyną zasłoną, która utrudniała dostrzeżenie męskiej strony jego charakteru. Drugą taką zasłoną był stosunek Zośki do domu i do matki: „Matka zastępuje mi kolegów i przyjaciół”.
Był to chłopiec o wyjątkowych zdolnościach, wybitnej inteligencji teoretycznej i praktycznej. „Czegokolwiek się dotknął towarzyszyły mu szybkie i łatwe osiągnięcia”. Bał się wody. „Nie chciał nigdy wchodzić do wody powyżej piersi. Aż ktoś kiedyś poruszył w nim nutę ambicji i wywołał decyzję. Już przy końcu sezonu Zośka pływał bez niczyjej pomocy”. Zośka wyróżniał się w strzelnictwie, hokeju i tenisie, zdobywając w turniejach międzyszkolnych szereg pierwszych miejsc.
Całe otoczenie Zośki i Buki, i szkoła, i dom – wiedziało o nim jedno: chłopiec ten umie przewidywać i umie zarządzać. Zaś trafne przewidywanie i dobre zarządzanie są istotą organizacji. Zośka był niewątpliwie dobrym organizatorem. Jego imieniem został nazwany batalion Grup Szturmowych, których okrył się sławą w najcięższych walkach w Powstaniu Warszawskim.
Moim zdaniem Zośka jest bohaterem bardzo szczególnym. Jego męstwo i odwaga jest godna naśladowania. Był człowiekiem patriotycznym. Związanym mocno z krajem ojczystym. Takiego jak on człowieka patriotycznego nie znaleźlibyśmy nigdy.