Na podstawie przywołanego fragmentu „Ludzi bezdomnych” Stefana Żeromskiego scharakteryzuj doktora Judyma jako nowy typ bohatera.
W powieści Stefana Żeromskiego pt. Ludzie bezdomni głównym bohaterem jest doktor Tomasz Judym. Jest on młodym chirurgiem, absolwentem Warszawskiej Szkoły Medycznej i paryskiej uczelni. Syn ubogiego szewca ? pijaczyny z biednej ulicy Ciepłej. Od najmłodszych lat musiał nauczyć się polegać wyłącznie na sobie. Zabrany z domu rodzinnego przez ciotkę ? prostytutkę, która miała zapewnić mu wykształcenie. Był poniżany, bity i często głodował. Jedynie dzięki uporowi i silnej woli zdołał ukończyć kolejne szkoły.
Judyma poznajemy w momencie, gdy znudzony wędruje ulicami Paryża. Od roku odbywa w tym mieście praktykę lekarską, wolny czas spędza samotnie. Uciekając przed zgiełkiem ulicy postanawia odwiedzić Luwr. Spotyka tam cztery damy, które przyjechały z Polski: starszą panią Niewadzką z wnuczkami Natalią i Wandą oraz guwernantką Joanną Podborską.
Po ukończeniu praktyk doktor Tomasz wraca do Warszawy, gdzie otworzył własny gabinet lekarski, ale przez pół roku nie zgłosił się do niego żaden chory. Z powodu nie zaakceptowania go przez środowisko lekarzy, pieniędzy także pieniędzy powodu braku pieniędzy na dalsze prowadzenie gabinetu przyjmuje propozycję Chmielnickiego i wyjeżdża do zakładu leczniczego w Cisach. Spotyka tam poznane w Paryżu damy. Prowadzi tam mały szpital dla miejscowej ludności, pomaga mu w tym Joasia. W wyniku wspólnej pracy rodzi się między nimi uczucie. Jednak Judym z powodu konfliktów z administracją zakładu w Cisach zostaje zwolniony z pracy. Konieczność wyjazdu z Cisów wywołuje u bohatera rozterki moralne. Z wzajemnością pokochał Joasię Podborską i planował z nią ślub. Odkłada jednak te plany na czas nieokreślony i wraz z dawnym przyjacielem Korzeckim, który później nie widząc sensu życia popełnia samobójstwo, bez wahania wyjeżdża do Sosnowca. Tam obejmuje stanowisko lekarza kopalni Sykstus.
Judym od dawna myślał o Joasi, jednak bardzo bał się rozmowy na temat małżeństwa. Bardzo przeżywa spotkanie, gdy Joanna pojawia się w Zagłębiu. Judym zaczynając rozmowę, na temat przyszłości, stara się doprowadzić do tego by Joasia zerwała zaręczyny. Stara się wytłumaczyć jej, że musi poświęcić się ludziom najbiedniejszym, ?polnym kwiatom w doniczkach?, czyli ludziom, którzy nie żyją w normalnych ani naturalnych warunkach. Mówi, że musi ?rozwalić? te śmierdzące nory? i nazywa ich tymi ?od cynku?, przez co pokazuje jak bardzo pogardza tymi ludźmi. Joasia początkowo nie rozumie, do czego zmierza jej narzeczony, ale domyśla się, że dzieje się coś złego. Bierze go za rękę by pokazać, że jest przy nim i że chce go wspierać i pomagać mu w osiągnięciu obranego przez niego celu. Tomaszzabiera rękę, odrzuca przez to jej pomoc i zaczyna traktować ją jak wroga. Nie patrzy jej w oczy. Boi się tego, że gdy zobaczy wymalowaną na jej twarzy ogromną miłość do niego, odejdzie od swoich ideałów. Joannę przeraziło jego zachowanie, czuje jak przeszywa ją zimny ból. Judym nie chce okazać jej swojej wielkiej miłości, dlatego mówi zimnym, szorstkim głosem, że dla niego życie bez ukochanej kobiety jest gorsze od śmierci.
Wolałby umrzeć, jak Korzecki niż żyć w cierpieniu bez sensu swojego życia, którym była właśnie ona. Panna Podborska nie jest w stanie zrozumieć tego, co słyszy. Widzi cierpienie na twarzy Tomasza. Jest tym tak bardzo przerażona, że wzywa Boga na pomoc. Judym staje się czuły dla Joasi, co świadczy o jego niedojrzałości emocjonalnej. Zaczyna się usprawiedliwiać. Tłumaczy jej, że ona nie jest w stanie zrozumieć tego, co on czuje, bo pochodzi z wyższej warstwy społecznej. Dla Joanny był to kolejny cios prosto w serce. Czuje się odrzucona, ponieważ ona bardzo dobrze go rozumiała.
Tomasz ma chore poczucie odpowiedzialności za biedotę, bo się z niej wywodzi i nie może się ich wyprzeć. Uważa, że ma wobec nich dług, nazywany przez niego ?przeklętym?, który musi spłacić. Chce oddać biedocie to, co od nich dostał. Czuje wewnętrzna potrzebę pomocy ludziom, których nienawidzi. Słowami ?ja jestem? pokazuje swoja indywidualność i odrzuca wszelką pomoc. Twierdzi, że nie może mieć nikogo bliskiego ani nie może zaznać szczęścia by móc całkowicie poświęcić się dla ludzi potrzebujących. Traktuje miłość jak niewolę. Joasi zabrakło tchu, jej przerażenie było tak ogromne, że czuła się jakby umarła. Powiedziała tylko ciche: ?Ja cię nie wstrzymam??, tymi słowami oddała mu wolność.
Z miłości uszanowała jego decyzję. Judym poprosił Joannę by to ona go zostawiła, ponieważ nie chciał mieć wyrzutów sumienia. Pogubił się w swoich myślach, o czym świadczą krótkie, bezsensowne zdania, które wypowiedział. Przestali rozmawiać. Nie chcieli się dłużej wzajemnie ranić, być może zabrakło im słów, ta sytuacja ich przerosła. Szli, obok siebie, bez celu i coraz bardziej stawali się sobie obcy, jednak nie chcieli się rozstać. Próbowali wykorzystać każdą z ostatnich chwil spędzonych razem. Przez ten czas żyli we własnym świecie, nie widzieli tego, co działo się obok nich. Stracili poczucie czasu, tak jakby czas nie istniał. Zatrzymali się przy lesie i usiedli obok siebie pod drzewem.
Tomasz podświadomie przysuwa się do Joasi, jakby chciał jej pomóc i wesprzeć ją, a jednocześnie pokazać jak bardzo jej potrzebuje. Jego głowa była zwieszona napiersi, co świadczyło o jego bezradności. Joannę zaskoczyło jego zachowanie. Od tej chwili jej życie będzie nieustannym cierpieniem. W pewnym momencie Joasia, jako delikatna i krucha kobieta, nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Płacze w samotności, bo żaden człowiek nie potrafi zrozumieć tego jak się czuje. Jej ból był tak ogromny, że tylko Bóg może ją zrozumieć. Judym słyszy płacz swojej ukochanej, ale jest na niego obojętny. Jest tak bardzo załamany, że nie może lub po prostu nie chce jej pomóc by po raz kolejny jej nie zranić. Po jakimś czasie Joasia wstała, zalana łzami pobłogosławiła swojemu ukochanemu i tym ostatecznie zerwała zaręczyny. Judym jej odpowiedział, ale czuł się tak jakby powiedział to ktoś inny, nie on. Na twarzy panny Podborskiej odmalowywało się cierpienie. Było tak wielkie, że twarz jej wyglądała jak ?maska pośmiertelna z gipsu?.
Po chwili Joasia odeszła. Judym siedział tam jeszcze dość długo. Nie był w stanie wstać. Miał wrażenie jakby cały świat śmiał się z niego. Wszystko dookoła mówiło mu, że nie wygra walki, dla której poświęcił wszystko, co miał. Tomasz ucieka. Stara się uciec przed samym sobą i wyrzutami, które go dręczyły. Szedł gdzieś bez celu. Po pewnym czasie zorientował się, że się zgubił. Szedł przez jakieś błoto, nie mógł znaleźć wyjścia z lasu. Przestrzeń otaczająca Judyma jest symboliczna. Pokazuje Judyma, który nie może znaleźć wyjścia z lasu tak jak z sytuacji, w której się znalazł. Po jakimś czasie ujrzał szkielet kopalni. Szkielet ten może symbolizować ludzi tam pracujących, którzy są na pograniczu życia i śmierci. Przez poświęcenie dla tych ludzi stracił to, co było dla niego najcenniejsze, dlatego pogardza nimi jeszcze bardziej niż wcześniej.
Stanął nad ?czarną wodą?, symbolizującą zło świata, z którą chciał walczyć. Czuje jakby ta woda go wzywała, ma ochotę popełnić samobójstwo. Jednak nie poddał się tej pokusie, ale ma świadomość, że ta woda prędzej czy później zabije także jego. Rezygnując ze swojego szczęścia skazał się na śmierć. Gdzieś w oddali usłyszał odjeżdżający pociąg, w którym był sens jego życia ? Joanna. Ona odjechała, a on został sam. Stał na zawalisku kopalni i patrzył na ?rozdartą sosnę? i czuł, że ona sam jest taką sosną. Część oderwana od ziemi ukazywała cierpiącą część jego duszy, która umiera z powodu rozstania z Joasią. Druga część, przytwierdzona dobrze do ziemi ukazuje resztki jego człowieczeństwa. Bezinteresowna pomoc ludziom utrzymywała go przy życiu. Za śmierć tej sosny odpowiedzialna jest kopalnia, tak jak za duchową śmierć Judyma. Naznak całkowitego oddania się tej ziemi doktor Tomasz kładzie się na wznak. Gdy tak leżał i patrzył na ?rozdartą sosnę? usłyszał płacz Joasi.
Główny bohater powieści Tomasz Judym jest postacią dość nietypową. Jest swego rodzaju mieszanką kilku różnych osobowości. Możemy nazwać go młodopolskim Prometeuszem, ponieważ tak jak Prometeusz poświęcał się dla ludzkości, nie oczekując niczego w zamian. Jest także nonkonformistą, potrafi przeciwstawić się otoczeniu, zwłaszcza, gdy jest przekonany o słuszności swoich poglądów. Posiada cechy wspólne z Kordianem, podobnie jak on poświęcił życie drugiemu człowiekowi i walczy w pojedynkę. Jest też pozytywista, wyznaje hasła pracy organicznej i pracy u podstaw. Podobnie jak Konrad Wallenrod wyrzekł się szczęścia i miłości dla własnych wartości i ideałów. Doktor Judym jest także bohaterem tragicznym, ponieważ bez względu na to, jaką decyzję by podjął, to i tak nigdy nie zaznałby szczęścia.