Zbyszko z Bogdańca jest jednym z głównych bohaterów powieści H. Sienkiewicza „Krzyżacy”. Był synem Jagienki z Mocarzewa i Jaśka z Bogdańca, ale jego rodzice wcześnie zmarli, więc zaopiekował się nim stryj Maćko. Obaj pochodzili z rodu „Gradów”, który pieczętował się herbem „Tępa Podkowa”. Po lokalnych wojnach i powodzi Bogdaniec został spustoszony, dlatego Maćko zabrał dwunastoletniego bratanka na wyprawę wojenną, która trwała sześć lat.
Pod okiem Maćka młody giermek zdobywał umiejętności rycerskie. Po mistrzowsku nauczył się władać kuszą, mieczem, kopią, toporem i tarczą. Wyrósł na silnego i zręcznego wojownika, który nie bał się żadnych rycerskich wyzwań. Zdobyte na wojnie łby pozwoliły obu rycerzom na godne rycerskie wyposażenie. Zbyszko posiadał konia, niejedną piękną zbroję, różnorodną broń oraz eleganckie stroje na oficjalne okazje i na co dzień. Obaj rycerze ciągnęli za sobą wozy z łupami wojennymi przeznaczonymi na odbudowanie Bogdańca.
Zbyszko, chociaż nie był jeszcze rycerzem, postępował zawsze według zasad kodeksu rycerskiego, które poznał podczas wypraw wojennych z Maćkiem. Dlatego kiedy poznał Danusię w karczmie „Pod Lutym Turem”, ślubował jej, a obietnicę starał się już przy najbliższej okazji wypełnić. Zaatakował posła krzyżackiego, który na hełmie miał pawie czuby, co w konsekwencji zaprowadziło go na szafot. Honor i poczucie własnej godności nie pozwoliły mu prosić Krzyżaka o łaskę. Po niezwykłym ocaleniu, Zbyszko wszędzie chwalił urodę i cnotę Danuśki Jurandówny i wyzywał na pojedynek tych rycerzy, którzy byli innego zdania. Podczas uczt na dworach książęcych usługiwał damom, a Danuśce podawał najlepsze potrawy. Zbyszko będąc uczestnikiem wypraw wojennych nauczył się wiernej służby swojemu królowi i księciu. Rozumiał, że jego powołaniem jest rycerska dola, dlatego zawsze postępował tak, by nie narazić swego imienia na hańbę i złą sławę.
Zbyszko dbał o swoją rycerską postawę. W pojedynku z Urlichiem von Jungingenem zachował się szlachetnie i nie pozwolił mu spaść z konia. Jego odwaga i sprawność ujawniły się, kiedy uratował życie księżnej Annie Danucie podczas polowania na tura. Postawa Zbyszka, jego męstwo, szlachetność i rycerska sprawność sprawiły, że książę Janusz pasował osiemnastoletniego młodzieńca na rycerza.
Według mnie Zbyszko był godzien pasa i ostróg rycerskich, ponieważ odznaczał się wielką odwagą i męstwem. Na szczególną uwagę zasługują: jego honor, wierność i wytrwałość.
Uważam, że Zbyszko z Bogdańca był bardzo pozytywnym bohaterem, szlachetnym i godnym naśladowania. Na pewno każdy chciałby mieć takiego towarzysza.