Chiny – Sukces ustrojowej hybrydy

Chiny – Sukces ustrojowej hybrydy

Wstęp

Chiny w ciągu ostatnich 25 lat powróciły na arenę międzynarodową jako wielkie mocarstwo i szybko rosnący olbrzym. Gospodarka Chin rosła w tym czasie w tempie prawie dwukrotnie szybszym niż reszta świata. Nawet Japonia nie mogła się pochwalić równie wysoką stopą wzrostu w tak długim czasie. Pod względem PKB w 2008 roku z wielkością szacowaną na 3 941,536 mld dolarów Chiny wyprzedziły Niemcy i stały się trzecią gospodarką świata po USA i Japonii. (uwzględniając PKB nominalne). , Coraz częściej przedstawiane są prognozy mówiące, że już w 2015 roku Chiny będą drugą co do wielkości gospodarką Świata, a do roku 2050 staną się światową potęgą gospodarczą, czyli de facto zakłada się detronizację dotychczasowych mocarstw i całkowity przewrót na scenie globalnej.
Wydaje się, że ekspansja chińskich towarów na światowe rynki jest nie do zatrzymania. Każdy chce handlować z Chinami o odkąd Chiny zostały przyjęte do WTO stało się to łatwiejsze. Chińskie firmy dostarczają swoje towary do najdalszych zakątków świata, a o samych Chinach mówi się jako \”fabryce światar\”.
Dopiero teraz zaczyna się na szeroką skalę mówić o tym, że Chiny to jedna z najstarszych cywilizacji, która przed wiekami dała światu wiele wynalazków (min. Papier, proch czy druk), jednak nie znalazły one tam ekonomicznego zastosowania i dopiero wykorzystane lub na nowo odkryte przez Zachód stały się podstawą ogromnego rozwoju gospodarczego. I tak jeszcze w 1860 roku Chiny zajmowały drugie miejsce w świecie w produkcji przemysłowej a na początku ubiegłego wieku wytwarzały ok. 1/3 produkcji przemysłowej.
Chińska Republika Ludowa jest ewenementem na skale światową, ponieważ łączy w sobie konfliktowe elementy różnych systemów ekonomicznych: biurokratycznego planowania, wyspowego kapitalizmu, prostej produkcji towarowej, gospodarki naturalnej. Władze kraju deklarują budowę rynkowego socjalizmu, jednak w tym procesie transformacji wskaźniki rozpiętości dochodowej szybko rosną i teraz już należą do najwyższych w świecie. Zwiększają się także nierówności między szybko rozwijającymi się i niemal stagnacyjnymi regionami. W sferze polityki, władzę sprawuje od 1949 r. Komunistyczna Partia Chin. Jej autorytarne rządy odwołując się do nacjonalizmu, tępiąc ruchy opozycyjne i próbując budować gospodarkę opartą na wiedzy na wzór krajów sąsiednich m.in. Japonii, Korei Płd., a także Singapuru. Do końca lat 70. Chiny były państwem totalitarnym na wzór stalinowski, a w latach 60. nasiliły się w kraju tendencje izolacjonistyczne. Po śmierci Mao Zedonga i fiasku maoizmu, w latach 80. partia rozpoczęła reformy ekonomiczne, tj. odejście od gospodarki planowej i otwarcie na świat, a ustrój zaczął przesuwać się w stronę autorytaryzmu. W latach 80. i 90. nastąpiła liberalizacja życia społecznego i kulturalnego, poprzez m.in. wprowadzenie wolności podróżowania. Największy postęp w liberalizacji dotyczy sfery gospodarczej. Wraz z reformami ekonomicznymi zapoczątkowało to dokonującą się obecnie największą migrację w historii świata r11; ze wsi do miast przeniosło się już 140 mln Chińczyków.
Obecnie obowiązującą ideologią jest tzw. Zasady Trzech Reprezentacji, której głównym hasłem jest slogan Jedno państwo – dwa ustroje, będący de facto przyzwoleniem na wprowadzanie elementów kapitalizmu do chińskiej gospodarki. Krytyka Zasady Trzech Reprezentacji jest w ChRL zakazana. Hasło Trzy Reprezentacje symbolizuje 3 główne cele stojące przed Partią:
Zwiększenie produkcji – poprzez przyzwolenie na prywatną inicjatywę w gospodarce,
Rozwój kultury – poprzez promowanie w świecie chińskiej kultury,
Consensus Polityczny – poprzez ostrożną demokratyzację Partii, m.in. otworzenie jej dla biznesmenów. W 2005 Zasada Trzech Reprezentacji została uzupełniona sformułowaną przez Hu Jintao (obecnego prezydenta Chin) Koncepcją Naukowego Rozwoju, zakładająca zrównoważenie rozwoju chińskiej gospodarki, poprzez walkę z korupcją, wyrównanie różnic między bogatymi a biednymi, rozwój opieki socjalnej oraz ochronę środowiska naturalnego.

Trochę Liczb

Chiny to kraj o największej liczbie ludności (ponad 1,3 mld.), gęsto zaludniony (138,6 osób/km²), o szybkim choć hamowanym przyroście naturalnym. W ciągu ostatniego półwiecza liczba ludności wzrosła ponad dwukrotnie. Powierzchnia kraju co do wielkości jest 4. na świecie a liczba ludności jest większa niż całej Afryki oraz Północnej i Środkowej Ameryki łącznie. Chiny muszą wyżywić na jednej piętnastej uprawianej ziemi ponad jedną piątą część ludności świata. Wzrost gospodarczy wg CIA w 2007 roku wynosił 11,4 % a udział w tworzeniu PKB: rolnictwo 11,7 %, przemysł 49,2 %, usługi 39,1 %. Liczbę ludności żyjącej poniżej poziomu ubóstwa ONZ szacuje na 12,3 %, a HDI czyli Wskaźnik Rozwoju Społecznego (uwzględniający następujące mierniki: średnia długość życia, ogólny wskaźnik skolaryzacji brutto dla wszystkich poziomów nauczania, wskaźnik umiejętności czytania ze zrozumieniem i pisania i PKB per capita w USD) na ok. 0,781 w roku 2006 co plasuje Chiny na 81. miejscu w świece i zalicza do grupy państw średnio rozwiniętych.

Trochę historii

Przez wiele wieków Chiny były krajem zamkniętym, izolowanym od świata a pod względem gospodarczym stagnacyjnym. Mając wiele zdumiewających i odkrytych na Zachodzie dużo później wynalazków, nie potrafiły wykorzystać ich w charakterze innowacji gospodarczych. Pomimo pewnego postępu w czasach komunistycznej ortodoksji Chiny pod koniec lat 70-tych ubiegłego wieku pozostawały jednym z najbiedniejszych krajów świata. W gospodarce przeważało rolnictwo a w miastach pracowało mniej niż 24% ludności, reszta miała zatrudnienie na wsi w mało wydajnym rolnictwie. Razem z górnictwem stanowiła ¾ siły roboczej, ale wytwarzał zaledwie 28% PKB. Szybki wzrost gospodarczy rozpoczął od roku 1978, w skutek czego zmieniła się gałęziowa struktura gospodarki, kurczeniu się rolnictwa towarzyszył ogromny wzrost produkcji przemysłowej i znacznie słabszy rozwój usług. Już w 1998 r. Chiny wytwarzały więcej niż jakikolwiek kraj stali, węgla, cementu, ubrań, motocykli, magnetowidów, pralek, zbóż, bawełny, mięsa, jaj i owoców morskich. W Chinach powstaje jedna trzecia telewizorów, lodówek i pralek. Nasycenie nimi południowo-wschodnich prowincji idzie w parze z brakiem nabywców w biednych prowincjach północnych i zachodnich. Cechą chińskiej koncepcji modernizacji jest połączenie tradycyjnej modernizacji maszynowej z najnowszą techniką i nauką ( np. podbój kosmosu przez Chiny, zaawansowane badania z dziedziny biologii). Jednak coraz częściej podkreśla się, że powstaje problem nienadążania edukacji za potrzebami techniki i zarzuca się władzom, że prowadzą krótkowzroczną politykę, przeznaczając na edukacje zbyt skromnie środki ( w latach 1998-99 tylko 2,2% PKB, znacznie mniej niż w Indiach czy w Rosji).

Reforma w rolnictwie i na wsi

Decydującymi dla zwrot Chin w kierunku obecnych reform uważa się uchwały Partii Komunistycznej z grudnia 1978 oraz września 1979 roku, w których zapowiedziano przystąpienie do rczterech modernizacjir1; r11; rolnictwa, przemysłu, przemysłu obronnego oraz nauki i techniki. Priorytetem bym w najpierw reforma i rozwój rolnictwa aby zapewnić samowystarczalność w wyżywieniu ludności. Był to wielki problem gospodarki chińskiej bowiem w skutek wprowadzenie w drugiej połowie lat 1950. niezwykle rygorystycznych rkomun ludowychr1; i bardzo wysokich dostaw obowiązkowych, Chiny cierpiały na chroniczny brak żywności. Obok urealnienia cen i zmniejszenia dostaw obowiązkowych, wprowadzono zasadnicze zmiany systemowe. Zaakceptowano, potępiane wcześniej działki przyzagrodowe i zezwolono na wolny handel ich produktami, szybko rezygnując z zakazu pośrednictwa. Dało to początek procesowi powstawania rodzinnych gospodarstw domowych. Chociaż ziemia nadal pozostawała własnością państwa, jednakże w celu stabilizacji systematycznie wydłużano okres dzierżawy kontraktowej aż do 30 lat. Dało to pozytywne efekty bo już w 1990 r. 65% produktów rolnych znalazło się na wolnym rynku. Państwo jednak zachowało pewną kontrolę nad tym rynkiem za pomocą rezerw państwowych i kwot eksportowych. Dochody pracowników rolnych wzrosły kilkakrotnie, co z kolei spowodowało wzrost zakupów artykułów przemysłowych. Produkcja zbóż wzrosła w ciągu dwóch dziesięcioleci o połowę, a wartość produkcji całego sektora rolnego wzrastała 6,7% rocznie. Spadało zatrudnienie w tym sektorze a wzrost dobrobytu rolników spowodował wzrost zapotrzebowania na usługi i produkty nie rolnicze co w konsekwencji doprowadziło do radykalnego spadku (z 74 do 33%) udziału produkcji czysto rolniczej w ogólnej wartości produkcji ludności wiejskiej. W wyniku reform zmieniły się stosunku własnościowe na terenach wiejskich. Prawnymi właścicielami ziemi są organy gminne (przekształcone z dawnych komun) a ziemie dzierżawią brygady, grupy produkcyjne i rodziny. Powstały w ten sposób przedsiębiorstwa nazywane miejsko-wiejskimi (TVE – Town and Village Enterprises), w których występują pewne elementy samorządności i współwłasności grupowej bliskich spółdzielniom. Dzięki zwiększeniu się samodzielność grup producenckich oraz zapewnieniu skutecznego system zachęt do wydajniejszej pracy w tych przedsiębiorstwach stały się one terenem ekspansji prywatnej inicjatywy i przedsiębiorczości, odgrywając kluczową rolę w przechodzeniu do gospodarki rynkowej. W latach 80-tych był to najszybciej rozwijający się sektor (wzrost o 26% rocznie) i uczestniczący niemal w ¼ wartości eksportu Chin. Zwraca się uwagę na to, że przekształcenia własnościowe i powstawanie TVE w praktyce bywało także formą bogacenia się lokalnej partyjno-rodowej nomenklatury, która w ten sposób zdobywała r11; nieraz znaczne r11; dochody i tracąc władzę polityczną, wraz z demontowanie systemu komunistycznego zyskiwała w zamian władzę gospodarcza.

Przekształcenia w przemyśle

Reformy w rolnictwie okazały się wielkim sukcesem i skuteczna drogą do uprzemysłowienia małych miast i wsi. Znacznie trudniejsza okazała się kwestia reformy przedsiębiorstw państwowych, których początkowo nie chciano destabilizować przekształceniami. Jednak przy rosnących stratach, które one przynosiły władze zostały zmuszone do działań reformatorskich. Wprawdzie już w roku 1988 wprowadzono do konstytucji chińskiej zapis o ochronie własności prywatnej oraz uchwalono ustawy gwarantujące prawo do własności prywatnej i swobodę jej obrotu, nie wywołało to jednak impulsu do masowej prywatyzacji. Jeszcze w połowie lat 90. Chiny posiadały około 300 tysięcy przedsiębiorstw państwowych. Dopiero pod koniec lat 90-tych władze przyzwoliły na szybką prywatyzację, z wyjątkiem wielkich (kluczowych) firm. Dla zobrazowania w jednej prowincji północno-zachodniej, graniczącej z Koreą Północną, dawnym bastionie przemysłu państwowego i konserwatyzmu, sprzedano 60% małych i średnich przedsiębiorstw, a w południowych prowincjach prawie wszystkie. W biedniejszych prowincjach brak jednak kupców na Chińskie zakłady przemysłowe. Brak elementarnej infrastruktury zniechęca inwestorów zagranicznych. Niektóre miasta nie mogą się pozbyć małych, nieefektywnych przedsiębiorstw nawet za darmo. Cierpią bowiem na brak choćby minimum kapitału potrzebnego na restrukturyzacje.
Często podkreśla się mądrość koncepcji chińskiej polegającą na odłożeniu prywatyzacji firm państwowych na okres po stworzeniu pewnej rynkowej infrastruktury. Jednakże, gdy władze dały publiczną zgodę na prywatyzację, utraciły kontrolę nad tym procesem. Trzeba bowiem pamiętać, iż choćby ze względu na wielkość kraju, Chiny są państwem mocno zdecentralizowanym dlatego rola procesów nie kontrolowanych przez centrum musiała być duża. Wyrywkowe informacje dowodzą, że proces prywatyzacji sektora państwowego odbywa się również w formach nielegalnych lub półlegalnych. Tak jak w przypadku przedsiębiorstw miejsko-wiejskich w rolnictwie, tak i tutaj dokonuje się na wielką skalę, proces uwłaszczenia nomenklatury. Zdaniem niektórych obserwatorów proces bogacenia się jest w ogromnej mierze oparty na korupcji. Sukces w biznesie zależy od rparasolar1; jakiegoś funkcjonariusza władzy, u którego kupuje się protekcji. Porażka w sferze korupcji wynikał z braku jawności życia gospodarczego, opinia publiczna nie jest traktowana jako narzędzie kontroli społecznej a brak wolności prasy i opozycji politycznej jeszcze bardziej utrudnia nadzór nad urzędnikami.
Ważny problemem pozostaje nadal los większych i bardzo dużych firm państwowych. Część z nich (około 6 tysięcy) przekształcono w jednoosobowe spółki skarbu państwa a następnie poddano częściowej prywatyzacji. Ponad 800 wprowadzono na giełdę, chociaż na ogół państwo pozostaje właścicielem większości akcji. Władze chińskie stoją jednak przed problemem znanym z europejskich krajów postkomunistycznych. Mianowicie, z wielu względów firmy państwowe stają się coraz mniej efektywne. Są one bowiem obciążone przez r1;niechcianyr1; stary aparat produkcyjny, najlepsze z nich są w pierwszym rzędzie prywatyzowane, z pozostałych uciekają najbardziej aktywne jednostki szukając wyższych zarobków w sektorze prywatnym.

Otwarcie na świat

Przypadek chińskiego otwarcia na świat jest o tyle nietypowy, że bardzo śmiałemu otwarciu gospodarczemu towarzyszy bardzo powolna ogólna liberalizacja życia społecznego i politycznego w kraju. Zarówno liberalizacja handlu zagranicznego, jak i choć w mniejszym stopniu r11; promocja szybko rosnących inwestycji obcego kapitału, to proces cały czas bardzo ściśle monitorowany i wspierany przez władze.
Aż 90% inwestycji zagranicznych lokuje się w prowincjach nadmorskich, a w południowej ich części ponad połowę i jedną czwartą w prowincji Guangdong. Prowadzi to do ogromnych i szybko wzrastających dysproporcji pomiędzy prowincjami. Władze podejmują starania, by przyciągnąć kapitał i zagranicznych biznesmenów pochodzenia chińskiego, około 4/5 inwestycji bezpośrednich pochodzi z Tajwanu oraz (przed zjednoczeniem) z Hongkongu i Macao. Polityczne napięcia między Chinami a Tajwanem, traktowanym (zgodnie z chińską konstytucją) jako część wielkich Chin, nie przeszkadzają w integracji tych państw na płaszczyźnie ekonomicznej. Kapitał tajwański jest traktowany jako szczególny kapitał krajowy a inwestycje tajwańskie odpowiadają za ok. 10 proc. zysków z chińskiego eksportu.
Masakra studentów na placu Tienanmen w 1989 roku, po której nastąpiło znaczne usztywnienie władz i zwiększenie represji wobec nawet łagodniejszych form opozycji, zbiegła się w czasie z dwoma kolejnymi latami najniższej w dwudziestoleciu stopy wzrostu gospodarczego. Miało to jednak tylko niewielki i chwilowy wpływ na osłabienie strumienia kapitału zagranicznego.
Chiny w małym stopniu ucierpiały z powodu kryzysu azjatyckiego (1997-1998). Tłumaczy się to umiarkowaną polityką fiskalna, powstrzymaniem się przed dewaluacją swojej waluty a przede wszystkim selektywną polityką wobec kapitału zagranicznego. Zezwolenia na inwestycje bezpośrednie uzależnia się od gotowości kreowania zdolności eksportowych a także utrudnia dostęp do inwestycji portfelowych. Zmniejsza to ryzyko destabilizacji gospodarki przez kapitał spekulacyjny. Niewielkie perturbacje, jakie wywołał wspomniany kryzys (np. zmniejszenie możliwości zbytu na rynkach nim dotkniętych) szły w parze z wykorzystaniem go dla wzmocnienia swojej ekonomicznej roli w regionie, czemu sprzyjało osłabienie Japonii stagnacją gospodarczą.
Po przystąpieniu Chin do WTO wzrosła rola inwestorów z Ameryki i Europy. W 2005 r. inwestycje zagraniczne wynosiły ponad 70 mld $ i głównie pochodziły z USA, Japonii i krajów Unii Europejskiej.

Społeczne korzyści i koszty transformacji i modernizacji

Obiektywna ocena społecznych korzyści i kosztów transformacji staje się nie możliwa do wykonania z powodu trudności w dostępie do rzetelnych informacji. Pozbawiona opozycji politycznej władza jednej partii sprawia, że przepływ informacji podlega rnaturalnemur1; procesowi zubożenia oraz manipulowania, a często także fałszowaniu. Jedną z takich kwestii jest problem wykształcenia. Oficjalne statystyki podają, iż analfabetyzm wyniósł w połowie lat 90. tych tylko ponad 5%. Niezależni analitycy zaś twierdzą, że rzeczywista stopa analfabetyzmu była kilkakrotnie większa ( między 20-27%), dwuipółkrotnie wyższa wśród kobiet niż wśród mężczyzn. Ponieważ władze prowadza ostrą politykę ograniczania przyrostu naturalnego trudno także mieć zaufanie do oficjalnych danych dotyczących śmiertelności niemowląt, a zwłaszcza do liczby ludności. Niektórzy eksperci sądzą, że może być ona większa niż oficjalnie podawana nawet o 200 milionów osób!(czyli jest to różnica wynosząca pięć razy więcej niż cała ludność Polski).
Najłatwiej jest wskazać materialne korzyści wysokiej stopy wzrostu oraz jej względnej równomierności, a więc tworzenia podstaw wzrastającego dobrobytu społecznego. Chiny osiągają ten rezultat dzięki wyjątkowo dużej części dochodu narodowego przeznaczanego na inwestycje (dochodzącą do 40%). Jednak sama wysoka stopa akumulacji jest niewystarczającym warunkiem sukcesu. Konieczna jest umiejętna, prowzrostowa polityka gospodarcza państwa, a zwłaszcza takie elementy jak promocja ale i selekcja bezpośrednich inwestycji zagranicznych, wspieranie eksportu oraz polityka dająca priorytet wzrostowi a nie walce z inflacją. W wielu publikacjach chwali się Chiny za rozpoczęcie zmian systemowych od rolnictwa, dzięki czemu stworzono niezbędną nadwyżkę żywności dla zawodów i branż pozarolniczych. Początkowy brak wymienialności juana ułatwił sterowanie procesami gospodarczymi za pomocą instrumentów pieniężnych a nawet fiskalnych i ochronił przed destabilizacją zewnętrzną.
Pewnym paradoksem jest to, że kapitał zagraniczny traktował silną, autorytarną władzę jako czynnik zwiększający przewidywalność inwestycji. Biznesmeni zagraniczni wolą silną władzę, choćby autorytarną, niż demokratyczny chaos i brak kompetentnego, zdolnego do egzekwowania zawartych umów partnera. ( chodzi tu min. o Indie r11; demokratycznego
sąsiada Chin o porównywalnej wielkości rynku i taniości siły roboczej, jednak nadal mniej atrakcyjnego dla obcego kapitału z powodu słabego państwa i braku stabilności politycznej r11; potwierdzeniem są krwawe zamach z końca listopada 2008 roku).
Żywo dyskutowana jest kwestia istniejącego obecnie w Chinach charakteru systemu społeczno-ekonomicznego oraz systemu docelowego . Na początku lat 90. główny teoretyk reform Deng Xiaoping utrzymywał, iż reformy nie oznaczają odchodzenia od socjalizmu a ale budowaniu tego co określał socjalizmem o chińskiej osobowości (socialism of chinese style). W 1992. roku przyjęto oficjalny pogląd , że Chiny przechodzą do systemu socjalistycznej gospodarki rynkowej. Dla znawców socjalizmu i socjaldemokratów takie stanowisko jest trudne do przyjęcia z dwóch powodów. Po pierwsze, chiński system kłóci się z demokratyczną i pluralistyczną tradycją socjalizmu. Po drugie, już obecnie gospodarkę i społeczeństwo chińskie cechuje jaskrawe, należące do najwyższych w świecie, rozpiętości dochodowe (dużo wyższe niż w kapitalistycznej Japonii, Tajwanie, Singapurze czy Koreii). Rozpiętości te w szybkim tempie prowadzą do powstania jeszcze większych różnic majątkowych. Wiele zatem wskazuje na to, że Chiny ewoluują raczej w kierunku dzikiego kapitalizmu z silnym dodatkiem skorumpowanej biurokracji a nie w kierunku systemu gdzie wzrost efektywności gospodarowania idzie w parze z sprawiedliwym społecznie podziałem wytwarzanych dóbr i usług. Ponad to należy dodać, że strategia uprzemysławiania przygranicznych regionów wschodnich i wschodnio-południowych i pozostawiania rozwoju regionów północnych i zachodnich na później stworzyła typowy kapitalizm wyspowy.
Już dziś istnieją Chiny A (bogate) i Chiny B (biedne) i ten stan rzeczy może się utrwalić na wiele dziesięcioleci. Różnice zaś dochodowe pomiędzy prowincjami nadmorskimi i zachodnimi są większe niż między województwami Polski A i Polski B. Dla przykłady rozpiętość w dochodzie per capita pomiędzy Guandongiem i prowincją najuboższą (Guizhou) była czterokrotna, między tą prowincją i Szanghajem lub Pekinem prawie ośmiokrotna. Dopiero ostatnio podjęto kroki zmierzające do zainteresowania inwestorów zagranicznych tymi zacofanymi prowincjami.
Ważnymi społecznie problemami są nierówności w szansach awansu społecznego ( przykładem mogą być wysoko płatne studia, a także opłaty za naukę w szkołach średnich co biorąc pod uwagę niskie płace, zwłaszcza rolników stanowi potężną barierę edukacją) oraz nierówności dostępu do usług zdrowotnych a także nierówność skutków gwałtownie pogarszających się warunków ekologicznych o daleko idących konsekwencjach dla zdrowia przyszłych generacji. Hindusko-brytyjski ekonomista Amartya K. Sen od lat sprzeciwiał się traktowaniu wysokiej stopy wzrostu gospodarczego (wzrostu PKB) jako głównego czynnika wzrostu ogólnego dobrobytu społeczeństwa (jakości życia) Pokazał on, że chociaż po 1978 roku gospodarka chińska stała się najszybciej rozwijającą gospodarką świata temu przyśpieszeniu nie towarzyszył wzrost długości życia. Jego wskaźnik uległ stagnacji, a w pewnych latach nawet spadkowi, dopiero w latach 90. ubiegłego wieku sytuacja się pozytywnie zmieniła.

Podsumowania r11; wyzwania na przyszłość

Koncepcja rozwoju w oparciu o reformy i rpolitykę otwarcia\”, wprowadzone w 1978 r. przyniosły wymierne efekty. Jednak dotychczasowe dążenie do rozwoju przemysłu (przekształcenie Chin w rfabrykę świata\”) dzięki wykorzystaniu taniej siły roboczej i korzyści skali, a kosztem środowiska naturalnego oraz potrzeb społeczeństwa, ulega stopniowej ewolucji. Pojawiły się nowe problemy i wyzwania, którym musi sprostać polityka gospodarcza rządu Chin. Konieczna wydaje się zmiana niewłaściwej struktury gospodarki, ekstensywnego modelu wzrostu gospodarczego, a także ograniczeń systemowych (korupcja, nepotyzm, kartelizm). Nadmierne inwestycje powodują groźbę przegrzania koniunktury. Jednym z najistotniejszych problemów gospodarczych jest także zwiększające się rozwarstwienie dochodów ludności (bogaci – biedni, wschód Chin – zachód Chin, miasto – wieś). Ważnym czynnikiem polityki gospodarczej na najbliższe lata jest stymulowanie konsumpcji wewnętrznej. Wysoka zależność gospodarki chińskiej od przemysłu wytwórczego oraz koniunktury na rynkach światowych (ponad 60% eksportu pochodzi z firm z udziałem kapitału zagranicznego produkujących w Chinach na rynki zagraniczne), może w przypadku spowolnienia światowego wzrostu niekorzystnie odbić się na sytuacji ekonomicznej ChRL. Stąd dążenie do wzrostu konsumpcji lokalnej tak, aby była ona głównym motorem wzrostu gospodarczego.
Chińskim problemem zaczyna być brak surowców (w tym surowców energetycznych). By rozwiązać ten problem Chińczycy rozwijają współpracę gospodarczą z bliskimi krajami azjatyckimi (Kazachstan, Turkmenistan, Kirgistan i Rosja), ale też z krajami tak odległymi jak np. Brazylia czy Wenezuela. Jest też faktem, że już obecnie blisko jedna trzecia chińskiego importu ropy pochodzi z Afryki. Czarny Ląd zaczyna być dla chińskiej gospodarki poważnym celem gospodarczym i widać to po wskaźnikach wymiany handlowej, ale i po działaniach politycznych. Handel między Afryką i Chinami wzrósł z 4 mld USD w 1995 roku do 55 mld USD w 2006 roku, a Chiny zamierzają osiągnąć do 2010 roku wzrost wartości wymiany handlowej do 100 mld USD rocznie. Chiński kapitał coraz mocniej wchodzi w instytucje finansowe Afryki, w afrykańskie firmy, coraz bardziej widoczne są tam chińskie wpływy polityczne.
Paradoksalnie zaczęło brakować też rąk do pracy niezbędnych dla utrzymania wysokiego tempa wzrostu gospodarczego, ponieważ zaczął słabnąć napływ pracowników z zacofanych prowincji do gospodarczych centrów. Prysnął mit, że 1,3 mld Chińczyków stanowi niewyczerpalny rezerwuar taniej siły roboczej. W jednym z czołowych centrów przemysłowych Chin, w delcie Rzeki Perłowej (blisko Hongkongu) deficyt pracowników szacuje się już na 2 miliony. Rezultatem jest rosnąca presja na wzrost płac, a przecież niskie koszty były dotąd głównym atutem chińskiej gospodarki.
Widać także wyraźne przeorientowywanie się chińskiej gospodarki na adaptowanie, rozwijanie, tworzenie i wykorzystywanie zaawansowanych technologii. Zaczęło się to od powstawania ośrodków badawczych, które czołowe koncerny świata tworzyły jako zaplecze rozwojowe dla swoich fabryk. Teraz nie jest to już coś nadzwyczajnego. Także chińskie firmy stać na prowadzenie zaawansowanych prac badawczo-rozwojowych. W tych ośrodkach pracują chińscy specjaliści, którzy jeszcze kilka lat temu wyjeżdżaliby do pracy w innych światowych centrach. Teraz mają coraz lepsze warunki pracy i życia, więc pracują dla chińskich firm. Proces ten jest silnie wspomagany przez uczelnie kształcące na coraz wyższym poziomie.
Chiny zmieniają dziś swoją strategię, bo wiedzą, że ich kraj jako gigantyczna manufaktura dostarczająca tanie i masowe produkty na globalny rynek nie ma przed sobą przyszłości. Wypowiedzi czołowych polityków i fakty ekonomiczne (zmiany w regulacjach dot. inwestycji i działalności gospodarczej) wskazują, że kraj ten zamierza iść wzorem Japonii i Korei Płd. koncentrując obecne wysiłki na szybkim zwiększaniu w ofercie chińskiej produktów i usług opartych na zaawansowanych technologiach.