Wiele wskazuje na to, że nie odbył on się w Polsce.
Z ówczesnych sąsiadów Polski w grę wchodziły Czechy i Niemcy, jednak przeciwko Czechom przemawia parę argumentów mianowicie był to kraj, który nie miał własnego biskupa, ale wchodził w skład niemieckiej diecezji w Ratyzbonie.
Prawdopodobnie właśnie tam udał się Mieszko.
Tak można sobie wyobrazić przebieg ceremonii jak i przygotowań do niej.
Na dwa tygodnie przed uroczystością Mieszko wraz z rodziną,przyjaciółmi i dworem przybył do stolicy biskupiej.
Któryś z jego chrześcijańskich przyjaciół / możliwe, że książę czeski Bolesław / przedstawił biskupowi Mieszka jako człowieka szczerze pragnącego przyjąć chrzest i stać się wyznawcą Chrystusa.
Odtąd Mieszko w każą środę i sobotę uczestniczył w naukach o zasadach chrześcijaństwa oraz jak Mieszko ma zachowywać się podczas uroczystości trwało to ok. 15 dni.
Ostatnia z mszy przypadła na środę Wielkiego Tygodnia zaś punkt kulminacyjny – chrzest za trzy dni, czyli w Wielka Sobotę.
Jest 14 kwietnia 966 roku wiosenny dzień.
Mieszko wraz z innymi osobami ze swego otoczenia, które także miały przyjąć chrzest zjawił się u drzwi katedry.
Mieszkowi towarzyszył ojciec chrzestny.
Tymczasem biskup w katedrze czynił ostatnie przygotowywania do uroczystości.
Gdy drzwi katedry otworzyły się zaczęły się ceremonie wstępne.
Padło pytanie, „Czego żądacie od Kościoła Bożego” skierowane w stronę „interesantów”
„Wiary” odparł Mieszko wraz z resztą kandydatów do chrztu.
W dalszej części uroczystości Słowianie wyrzekali się szatana i wierzeń pogańskich.
Chór zaczął śpiewać, natomiast Mieszko wraz z towarzyszami złożył wyznanie wiary i odmówił „Ojcze nasz…”
Teraz wszyscy udali się do chrzcielnicy.
Weszli tam wszyscy biorący udział w obrzędzie.
Ustawiła się kolejka, na której początku stali mężczyźni na końcu zaś kobiety tak, bowiem nakazywał obyczaj.
W środku babtysteriun/chrzcielnicy/ stał basen napełniony wodą nazwany pisciną, czyli sadzawką.
Po odmówieniu modlitwy można było przystąpić do właściwego chrztu.
Obnażeni kandydaci weszli do sadzawki.
Pierwszy ochrzczony został Mieszko.
Musiał zanurzyć się trzykrotnie w wodzie zaś biskup wypowiadał nad nim słowa:
„Ego tebaptisto in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti”, czyli Ja Cię chrzczę w imię Ojca I Syna I Ducha Świętego poczym biskup namaścił ramiona Mieszka olejem.
Z resztą uczestników postąpiono identycznie.
Następnie wszyscy wyszli z wody i ubrali się w odświętne szaty.
Biskup każdemu z nich uczynił znak krzyża specjalnym olejem.
W tym momencie otrzymali także nowe niestety nie znane nam imiona.
Później baptysterium wypełniło się śpiewem.
Następnie interesanci skierowali się w stronę katedry gdzie odbyła się msza święta, podczas której ochrzczeni przyjęli pierwszą komunie świętą.
Po zakończeniu obrzędów biskup podjął swych gości śniadaniem.
Mieszko zaś wieczorem wydał wspaniałą biesiadę.
I tak zakończyły się czynności związane ze zmianą religii.