Cichy wieczór już zapada,
Zgaśnie zorza wnet;
A pod lasem, pod olszowym,
Słychać rżenie — het!
Siwy konik tam się pasie,
Siwy konik mój;
Jest tam łączka z drobną trawką,
Jest kryniczny zdrój!
Siwy konik rży po łące,
Rozlega się głos;
Leci echo od olszyny
Polem pełnym ros.
A miesiączek cicho wstaje,
Lipa sypie kwiat:
Cudnaż, cudna noc ta letnia.
Cudny jest nasz świat!