Współczesny świat niesie za sobą ogrom obowiązków, ogrom nieszczęść, tym samym gotowość do podejmowania decyzji, od których zależy nasza dalsza egzystencja. Postęp cywilizacji, walka o przetrwanie – to częste objawy stresu , towarzyszącego nam w życiu codziennym. Staramy się go przezwyciężyć, stanąć z nim oko w oko, jednak nie jest to wcale takie proste. Wielu z nas zapewne uważa: „Życie w czasach odległych, tych starożytnych było stokroć łatwiejsze, można by rzec banalne”. Czyżby? Przytoczę postać tytułowego bohatera tragedii „Król Edyp” Sofoklesa. Zastanówmy się, co tak naprawdę było przyczyną stresu, jego ciągłych nieszczęść, co budziło strach bądź lęk, co ostatecznie doprowadziło króla do klęski? Odpowiedź jest zadziwiająco prosta.
Powodem stresu Edypa była troska o lud, któremu zawdzięczał swoje panowanie. Nie bez powodu poddani darzyli go wielkim zaufaniem. W oczach ludności Edyp to władca sprawiedliwy, szlachetny, poważany. Tłum wielokrotnie zaprzecza oskarżeniom Tyrezjasza i Kreona, uznających Edypa za winnego śmierci swego ojca, Lajosa. „O biedna dziatwo! Nazbyt ja świadomy próśb waszych celu, wiem, że wszystkie domy gnębi choroba, lecz wśród zła powodzi najgorsza nędza w mą osobę godzi. Bo was jedynie własnych brzemię dręczy, gdy moja dusza za mnie, za was jęczy. Za miasto całe (…)” Cytat ten ukazuje szlachetność władcy, wspólne cierpienie, przeżywanie klęsk, przejmowanie się losem swoich poddanych. Władca za wszelką cenę stara się udzielić rady, pomocy, bez względu na własne życie, wysiłek czy stres: „I częstym troski błąkaniem się trudzę, by co obmyśleć ku ludu obronie”. Jak czytamy we fragmencie król przedsięwziął kroki, mające oddalić wszelkie nieszczęścia. Szuka skutecznej rady u wyroczni, posyłając Kreona do Pytii, aby dowiedział się prawdy: „I uczyniłem co dobrem się zdało (…) Do Apollina pytyjskich wyroczni posłałem, aby Kreon się wywiedział, co czyniąc zbawiłbym to miasto”. Edyp zapewnia poddanych, że zna ich problemy, jednak sam nie umie sobie z nimi poradzić. Ciężar władzy go przytłacza oraz powoduje u niego jeszcze silniejszy stres. Chce zapanować nad sytuacją, ale nie zna rozwiązania problemów: „Już spokój tracę, bo nad miarę czasu zwykłą nie widać go w domu z powrotem”. Dlatego zdaje się na wolę bogów, przyrzeka podporządkować się we wszystkim ich woli. Mówi o tym cytat: „Byłbym przewrotnym, gdybym za głosem Boga nie postąpił”. Jak wynika z utworu, odkrycie prawdy o swoim pochodzeniu kosztuje bohatera tak wiele. Edyp poświęca się dla mieszkańców nie wiedząc, że tym samym dosięgnie go fatum, ale także klątwa, którą rzuci na mordercę Lajosa (czyli na siebie) w obronie ludu. Przyczyny stresu jakimi byłytroska o ludzi, wszczęcie dochodzenia sprowadzają na króla zgubę.
Z powodu stresu główny bohater przeżywa rozterki, chce racjonalnie dociekać prawdy, dla dobra ogółu, nieświadomie wymierza sobie karę, zgodnie z wolą bogów. Bohater chciał przezwyciężyć stres, spowodowany poczuciem odpowiedzialności za swoich poddanych oraz obowiązkiem opieki nad mieszkańcami. Niestety, nawet jego mądrość nie pomogła mu w szczęśliwym rozwiązaniu konfliktu. Był bezsilny wobec przeznaczenia, niedocieczonego losu. W jego przypadku właściwe, prawidłowe zwalczanie stresu nie przynosiło efektów, ściągnęło katastrofę, gdyż od początku na bohaterze ciążyło fatum. W życiu Edypa występowało wiele stresorów, powodujących nie tylko stres, ale też bezsilność w walce z przeznaczeniem oraz stawiających bohatera w sytuacji poznania ciążącej na nim nieuchronności losu.