Czy każdy z nas ma prawo do buntu? Czy przynosi korzyści czy nie? Czu bunt wywołany w dobrej chwili może dużo zmienić w życiu? MOim zdaniem Antygona miała prawo do buntu przeciw władcy Teb. Mam nadzieję,że uda mi się udowodnić swoje racje w poniższych argumentach.
Czy osoba, która posiada rodzeństwo będzie je bronić lub choć starać się wybawić je z kłopotów? Myślę,że każdy z nas kocha swoją rodzinę, rodzeństwo… NIe zawsze to okazujemy ale kiedy nadarzy się okazja to pokazujemy im swoje uczucia. Antygona kochała swoje rodzeństwo i nie mogła pogodzić się z myślą o zakazie pochówku jej brata Polinejkesa, uznanego przez Kreona za zdrajcę. Wiedziała co ją czeka za sprzeciwienie się prawom wydamym przez władcę, ale jednak jej miłośc przezwyciężyła zakaz i pochowała brata z należytym szacunkiem. Ten argument świadczy o tym,że Antygona miała prawo do buntu.
Kiedy obieramy sobie jakiś cel i w czasie dążenia do niego upadniemy to dążymy dalej do jego zrealizowania? Może poddajemy się? W sytuacjach, kiedy mamy rację, a mimo to inni nas przekonują,że się mylimy, to próbujemy ich przeciągnąć na naszą strone? Czy jesteśmy uparci i stanowczy, czy łatwo ulegamy wpływom, gdy zagraża nam jakieś niebiezpieczeństwo? Antygona dążyła do celu mimo, iż wiedziała,że czeka ją śmierć. Była uparta i stanowcza nawet wtedy, gdy Ismena chciała przyznać sie Kreonowi,że pomagała siostrze pochować brata. Te cechy świadczą o tym,że Antygona miała prawo do buntu.
Przytaczając powyższe argumenty, myślę,że dowiodłam swoich racji.