Niewątpliwie mimo upływającego czasu człowiek w dalszym ciągu znajduje się w sytuacji niewiernego Tomasza. Każdy z nas jest w pewnym sensie osobą, która ufa przede wszystkim sobie. Prawda jest taka, że w swoim mniemaniu jesteśmy dla siebie najważniejsi. Uważamy, że to nam należy się szczęście i wszystkie inne dobra. Swoją tezę pragnę udowodnić.
Po pierwsze ludzie już w swojej naturze są niedowiarkami. Nie umiemy zaufać nawet komuś, kto jest dla nas naprawdę ważny. Najgorsze jest to, że nie słuchamy często dobrych rad, co niekiedy jest naszą zgubą, wręcz porażką. Sami musimy dotknąć czegoś, by uwierzyć, a przecież tak łatwo się sparzyć. Zresztą, co to za wiara? To jest juz fakt, coś, czego jesteśmy pewni. Prawdziwą cnotą jest wierzyć, a nie widzieć na własne oczy, jak powiedział sam Pan Bóg. Dobrym przykładem może być mit o Dedalu i Ikarze, kiedy to Ikar postanawia sam sprawdzić jak to jest, pomimo przestróg ojca i co niestety kończy się tragedią dla niego samego.
Po drugie wokół siebie mamy mnóstwo pokus. I to wcale nie mniej niż wtedy, kiedy to niewierny Tomasz zdradził Chrystusa. Niestety spora większość ludzi jest w stanie zdradzić. Może to być ukochana osoba, przyjaciel, współmałżonek. W naturze ludzkiej leży już to, że jesteśmy dość interesowni. Można mówić zarówno o błahych sprawach jak i o sytuacjach poważnych. My sami w swoim życiu pewnie przynajmniej raz zachowaliśmy się nie w porządku w stosunku do przyjaciela. Może to być wyjawienie tajemnicy, bądź brak zrozumienia z naszej strony. Oba przykłady zadają mnóstwo bólu. Najgorzej jest wtedy, gdy zdradzamy bliską osobę dla kogoś. To karygodne zachowanie i niewątpliwie czeka nas za to kara wcześniej czy później. Doskonałym przykładem z literatury jest ballada Adama Mickiewicza pt. „Lilije”. Żona zdradza męża, gdy ten jest na wojnie. W akcie desperacji i obawą przed konsekwencjami- zabija go. Sama zostaje surowo ukarana.Kolejnym argumentem pragnę zaznaczyć, że sami czasem nie jesteśmy wierni sobie. Zmieniliśmy się pod wpływem otoczenia i nie mamy własnego zdania. Jesteśmy zagubieni, chcąc się przypodobać innym. Zmieniamy swoje poglądy w zależności od osób, które nas otaczają i ich zdaniu. Maleją nasze ideały, tracimy autorytet. Niewątpliwie czeka nas za to kara, choćby w sytuacjach spornych. Jesteśmy wtedy jakby ułomni, nie potrafiąc stanąć po żadnej ze stron dyskusji.
Reasumując powyższe argumenty stwierdzam, że człowiek nadal znajduje się w sytuacji niewiernego Tomasza. Każdy z argumentów przekazuje nam jednak jedno: gdy będziemy żyć w zgodzie z własnym sumieniem to nasze życie będzie o wiele lepsze i zgodne z tym, co czujemy, czego pragniemy. Tak, więc musimy umieć przeciwstawiać się pokusom i być wiernym swoim przekonaniom, czyli sobie.