Sądzę, iż Jacek Soplica zasłużył na przywrócenie dobrego imienia. Swoją tezę postaram się potwierdzić przytaczając odpowiednie argumenty.
Zacznę od tego, że naród do którego należał Jacek jest narodem katolickim. Czyn Soplicy jest zatem grzechem. Do pełnego odpuszczenia winy potrzebne są m. in. żal za grzechy i zadośćuczynienie. Każdy zgodzi się z tym, iż nasz bohater spełnił te warunki. Moim zdaniem aż nadto. To co zrobił wywołało w nim ogromne wyrzuty sumienia. Fakt faktem ? zabił człowieka, lecz nie było to planowane zabójstwo. Sądzą, iż Wąsal działając pod wpływem emocji, nawet nie zdawała sobie sprawy z tego co czyni. Gdy w końcu to do niego dotarło opętała go rozpacz, której efektem było wstąpienie do zakonu i życie w ubóstwie. Chciał on w ten sposób odpokutować swój grzech. Istotne jest też to, iż narażając siebie ochronił życie ostatniego z rodu Horeszków oraz Gerwazego. Mógł zginąć, lecz wolał zaryzykować.
Kolejną sprawą, która nawiązuje do religii Polaków, są nauki Jezusa mówiące o tym, iż ludziom trzeba wybaczać. Nie zgodziłabym się z tym, gdyby nie to, że Jacek bardzo żałował swojego grzechu. Jeśli nie okazywałby jakiejkolwiek skruchy przebaczenie nie miałoby żadnego sensu, ponieważ nic by nikomu nie dało. Jednak w poprzednim argumencie mówiłam o tym jak bardzo Soplica żałował tego co zrobił. Jestem pewna, że nikt, nawet sam Gerwazy, który najbardziej znienawidził Paliwodę, nie jest bez grzechu. I nie liczy się to, czy grzech polega na tym, że ktoś zabił człowieka, czy skłamał. Grzech to grzech i jeśli winna osoba na to zasługuje, to powinno się jej wybaczyć.
Warto przypomnieć, co było powodem zabójstwa Stolnika Horeszki. Miał on córkę Ewę, w której bezgranicznie zakochany był Jacek. Była to miłość odwzajemniona. Soplica i ojciec jego ukochanej byli przyjaciółmi, dlatego temu na myśl nie przyszło, by odmówiono mu ręki ukochanej. Niestety, gdy zapytał on Horeszkę o zgodę na ślub dostał czarną polewkę. Było to ogromnym wstrząsem dla Jacka. Nic dziwnego, że gdy ujrzał znów dumnego i zwycięskiego Stolnika, puściły mu nerwy i chwycił za broń. Z pewnością chciał się zemścić, lecz nie sądzę, by planował aż tak srogi odwet. Teraz wyrok za zabójstwo pod wpływem emocji nawet sąd wymierza niższą karę, niż za planowany, świadomy mord. Dodam, że kary te kolosalnie się od siebie różnią.
Ostatnim, lecz nie najmniej ważnym argumentem jest gest, który Stolnik uczynił tuż przed śmiercią. Wskazał on na Jacka, a w powietrzu naznaczył symbol krzyża. Oznaczało to, iż zrozumiał swój błąd i wybaczyłswojemu zabójcy. Według mnie jego przebaczenie powinno być decydujące w osądzie Soplicy. To właśnie Horeszko jest bezpośrednim poszkodowanym , więc jego zachowanie powinno wpłynąć na resztę.
Moim zdaniem przytoczone przeze mnie argumenty potwierdzają postawioną tezę i są dowodem na to, że każdy grzech oraz zły czyn może zostać wybaczony, jeśli naprawdę go żałujemy i potrafimy to okazać.